| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Więź Społeczna notatki | |
| | Magda | 31.03.2008 21:54:34 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92319 Od: 2007-10-20
| WIĘŹ SPOŁECZNA
Powiedzieliśmy w poprzednich wykładach, że naj¬ważniejsze w życiu społecznym jest to, co się dzieje między ludźmi, to, co ich łączy w spójne zbiorowości. Wiemy już, że życie społeczne ma swoje podstawy przyrodnicze, że te procesy przyrodnicze zachodzące czy to w organizmie, czy też w środowisku geograficz¬nym także wywierają pewien wpływ na to, co się dzieje między ludźmi, że praca i stosunki produkcji są
bazą ich życia, że kultura nadaje mu sens i kształt. Wiemy także, że osobowości ludzkie są twórcami pro¬cesów życiowych społeczeństwa. Przejdźmy teraz do omówienia tego właśnie, co ludzi łączy, zapytajmy, jak powstają związki i zależności, jak powstaję układ po¬łączeń, skupiający ludzi w trwałe zbiorowości. ,Ogół tych stosunków, połączeń społeczną. To wstępne określenie na razie nam wystarczy określenia zakresu rozważań tego rozdziału, a dokładną definicję więzi społecznej podamy na jego zakończenie. Są to zagadnienia niezwykle ważne i stanowią one istotny dział socjologii. Przez długie wieki przedstawi¬ciele nauk społecznych, od starożytności do wieku XVII i XVIII, uważali, że podstawą spójności i trwa¬łości zbiorowości ludzkich są dwa rodzaje organizacji, mianowicie organizacja państwowa (polityczna) i organizacja kościelna (religijna). Sądzono, że społeczeń¬stwo ludzkie może mieć tylko te dwie formy: może być zbiorowością zorganizowaną politycznie łub zbiorowo¬ścią zorganizowaną religijnie. Dopiero w XVII i XVIII wieku filozofowie i teoretycy zajmujący się zagadnie¬niami państwa, prawa, kościoła, i ogólniej — szukający prawidłowości rozwoju dziejowego, zdali sobie sprawę z tego, że istnieją procesy spontaniczne, niezależne ani od organizacji państwowej, ani od organizacji religij¬nej, co więcej — stanowiące naturalną podstawę dla obu tych typów organizacji, a powodujące spójność wewnętrzną zbiorowości ludzkich, że obok państwa i kościoła jako dwóch formalnych typów organizacji życia zbiorowego istnieją procesy i zjawiska zachodzące, spontanicznie, „mocą swej własnej natury i że to one właśnie stanowią istotę zbiorowego istnienia człowieka . Socjologia jako odrębna nauka zaczęła się rozwijać właśnie wtedy, gdy zaczęto szukać praw rządzących tymi spontanicznymi procesami życia zbiorowego. Wśród tych zagadnień problem wewnętrznej spójności grup, problem utrzymywania się zbiorowości i trwa¬nia jako identycznych całości, mimo zmiany składu członków, utrzymywania norm, wzorów zachowań, wartości kulturowych itp. wysuwał się na czoło, jako podstawowy. W tym rozdziale postaramy się pokazać, z jakich elementów składa się więź „utrzymująca, zbio¬rowości, jak powstaje i jak działa. Dla bardziej przej¬rzystego opisu będziemy wyłączali jej poszczególne elementy składowe i analizowali je jakby w stanie „preparatu", podobnie jak anatom preparuje poszcze¬gólne tkanki i organy, aby lepiej pokazać ich budowę. Po omówieniu wszystkich elementów, pokażemy, jak one funkcjonują jako spójna całość. W psychologii spo¬łecznej spotykamy poglądy, podzielane przez niektóre szkoły socjologiczne, że więź społeczna sprowadza się do poczucia „identyfikacji" jednostki z grupą, tzn. do utożsamiania swoich dążeń i aspoiracji z dążeniami i aspiracjami innych członków grupy. St. Ossowski omawia te różne interpretacje „więzi społecznej" 1 i wskazuje, że „najczęściej rozumiemy ten zwrot jako równoważnik starego francuskiego wyrażenia: esprit de corps. Skład a się na to aprobująca świadomość przynależności do grupy, tendencja do zachowywania najważniejszych konformizmów grupowych, kult wspólnych wartości, świadomość wspólnych interesów, ale i gotowość do przedkładania interesów grupy ponad interesy osobiste, jeżeli taki konflikt zajdzie, albo przynajmniej przekonanie, że się powinno interesy grupy przedkładać nad swoje". W takim rozumieniu więź społeczna zostaje sprowadzona wyłącznie do subiektywnego poczucia łączności składają się na nią wymienione przez Ossowskiego .postawy, tendencje i nastawienia. W naszym wykładzie pojęcie więzi będziemy rozumieli szerzej. Uważamy bowiem, że subiek¬tywne postawy, nastawienia, dążenia, słowem — różne elementy świadomości społecznej są bardzo ważne, ale nie jedyne i niewystarczające. Jednostka zbuntowana przeciw grupie, nie wykazująca żadnej z tych postaw i tendencji, o których była mowa, jest niemniej dalej członkiem tej grupy i grupa ma możność zmuszenia jej do respektowania norm zachowania obowiązują¬cych w grupie, utrzymania jej w swoim składzie i bunt indywidualny, wyzbycie się subiektywnego poczucia łączności i identyfikacji, wcale nie oznacza, że więź została zerwana. Wyciągamy stąd wniosek, że to, co łączy jednostki w grupy, to, co stanowi o spójności we¬wnętrznej grupy, jest czymś więcej niż tylko zespołem postaw. Czym więc jest ta więź?
Na to pytanie będziemy się starali odpowiedzieć, analizując w sposób „preparatowy" element więzi łą¬czącej dwie grupy: grupy studenckiej, w znaczeniu grupy ćwiczeniowej, spotykającej się systematycznie każdego tygodnia na tych samych ćwiczeniach czy se¬minariach, oraz analizując elementy więzi łączącej mieszkańców miasta odbudowującego się na ziemiach zachodnich, w którym w latach powojennych spo¬tkały się: ludność miejscowa, ludność napływająca z różnych stron Polski oraz ludność powracająca z emi¬gracji z różnych krajów. Będziemy się w tej analizie posługiwali elementami opisów zawartych w różnych materiałach, dotyczących konkretnych grup i miast. Bierzemy pod uwagę dwie grupy tego rodzaju, ponie¬waż można będzie zwrócić uwagę na proces ich po¬wstawania i pokazać różne elementy więzi niejako w procesie tworzenia się, a przy tej okazji „wyprepa¬rować" je z żywej tkanki całości. Nie będziemy wchodzili w zagadnienia genezy wszel¬kiej więzi społecznej powstającej w zamierzchłych stadiach ewolucji gatunku ludzkiego, kiedy powstały pierwsze społeczne wzory zachowań, pierwsze typy stosunków społecznych, np. przyjaźni, typy zależności itp. Są to zagadnienia bardzo ważne i bardzo interesu¬jące, ale bardzo wyspecjalizowane, wymagające do¬brej znajomości szerokich materiałów etnologicznych i w naszym wykładzie nie będziemy się nimi zajmo¬wali. Studenci socjologii spotkają się z nimi później, w dalszym toku studiów.
| | | Magda | 31.03.2008 21:55:08 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92321 Od: 2007-10-20
| STYCZNOŚĆ PRZESTRZENNA
Jak powstaje grupa studencka? Zaczyna się zazwy¬czaj od zebrania informacyjnego, na którym opiekun roku czy też inny przedstawiciel grona nauczającego lub władz uczelni przemawia do zebranych studentów, którzy pomyślnie zdali egzamin i zobaczyli swoje na¬zwiska na liście przyjętych, a następnie przeczytali ogłoszenia, że zebrania informacyjne odbędą się tego a tego dnia w takiej i takiej sali. Zebrali się więc w tej sali, odbyło się zebranie informacyjne, powiedziano studentom, jak będzie przebiegał dany rok studiów, zapoznano ich z programem, wyjaśniono, jak mają się zachowywać, jak się orientować w pracy i organizacji uczelni; następnie podzielono ich na grupy, stosując różne metody i kryteria podziału. Następnie ogłoszono, że pierwsze ćwiczenia (proseminarium) odbędą się tego i lego dnia w tej a w tej sali. I rzeczywiście, w wy¬znaczonym dniu w wyznaczonej sali spotkało się 25 czy .'U) młodych ludzi, oglądając się nawzajem dość cie¬kawie. Może niektórzy spotykali się już uprzednio — w szkole średniej, na egzaminie wstępnym, pod tabli¬cami /. ogłoszeniami, na zebraniu informacyjnym. Te¬raz jednak to spotkanie w sali seminaryjnej ma trochę inny charakter — jest początkiem stałego kontaktu i stałej współpracy i dlatego wszyscy zdają sobie spra¬wę, ze jest ważniejsze niż poprzednie spotkania. W języku socjologii to spotkanie będziemy nazywali stycznością w przestrzeni lub stycznością przestrzenną. Polega ona na tym, że jednostki spostrzegają innych ludzi, lokalizują ich w przestrzeni, uświadamiają sobie ich obecność w danej przestrzeni. Jest to pierwszy i podstawowy etap w powstawaniu więzi społecznej między ludźmi oraz podstawowy etap w powstawaniu grupy społecznej. Mianowicie w toku styczności przestrzennej ludzie uświadamiają sobie, że w tej prze¬strzeni, w której żyją i działają (w naszym wypadku sala seminaryjna) występuje także pewna ilość innych ludzi i ich obecność na tej przestrzeni posiada dla nich jakieś znaczenie, może wpływać na ich działania czy możliwości zaspokajania potrzeb. Doniosłość styczności przestrzennej ukaże się nam w innym świetle, gdy rozważymy drugi przykład: w opuszczonym i zrujnowanym mieście na ziemiach odzyskanych, wiosną i latem 1945 roku, i w później¬szych latach, zaczynają się skupiać nowi osadnicy. Je¬żeli przejrzymy np. Pamiętniki osadników, to często pojawiają się tam takie zwroty: „przyjechaliśmy do miasta... i tam spotkaliśmy...", i tu następuje wylicze¬nie osób, które tam spotkano. Wielu z tych ludzi spotkano bezpośrednio jako sąsiadów, innych jako to¬warzyszy pracy w zakładach przemysłowych czy in¬nych instytucjach, innych — po prostu na ulicach, w sklepach, w urzędach, o istnieniu innych dowiady¬wano się z gazet czy ogłoszeń itp. W tym wypadku styczność przestrzenna ma inny charakter niż spotka¬nie w sali seminaryjnej. Wynika to stąd, że przestrzeń miasta jest terenem bardziej zróżnicowanej działalności każdego z tych osadników niż przestrzeń sali uniwer¬syteckiej. Jest to przestrzeń zamieszkania i pracy, sala wykładowa jest tylko przestrzenią bardzo ograniczo¬nego zakresu działalności. W mieście styczność prze¬strzenna nie polega tylko na bezpośrednim spostrzeże¬niu i uświadomieniu sobie obecności na tej przestrzeni ludzi spostrzeganych. Jest to styczność pośrednia ze wszystkimi mieszkańcami. Przyjeżdżając do nowego miejsca zamieszkania osadnik wiedział, że spotka tam już większą ilość mieszkańców i stąd jego więź z nimi zaczyna się od styczności bezpośrednich z sąsiadami, współpracownikami itp. oraz od pośrednich styczności
ze wszystkimi mieszkańcami miasta, których obecność sobie uświadamia, chociaż ich nie spostrzega i nic o nich nie wie bezpośrednio. Na przykładzie tych dwóch faktów spotkania w sali wykładowej w pierwszym dniu zajęć na uczelni i na przykładzie spotkania się osadników przedstawiliśmy pierwszy etap powstawania więzi. Uogólniając: stycz¬ność przestrzenna jest aktem spostrzeżenia innego osobnika lub uświadomienia sobie jego istnienia w prze¬strzeni, w której przebiega działalność człowieka] Jej podstawowym składnikiem jest zdanie sobie sprawy z istnienia innych ludzi w tej przestrzeni i spostrze¬żenia ich cech. Spostrzeżenie może być przelotne, jak np. spotykani ludzie na ulicach nowego miasta, lub może być dokładniejsze, lepiej rejestrujące cechy spo¬tkanych ludzi, jak np. dość dokładne obejrzenie przy¬szłych kolegów i koleżanek w sali wykładowej. Te dwa elementy są ważne dla powstawania dalszych eta¬pów rozwoju więzi społecznej.
Oczywiście nie każda styczność w przestrzeni musi prowadzić do powstawania dalszych elementów więzi. Codziennie w autobusach, tramwajach, na ulicach i w różnych lokalach .spotykamy dziesiątki czy setki ludzi, przelotnie spostrzeganych, których obecność uświadamiamy sobie nawet bardzo ostro, jak w tłoku autobusowym czy w kolejce do kasy, ale z którymi nic nas nie będzie łączyło, poza tym, że mieszkamy na tej samej przestrzeni. Styczności te mogą prowa¬dzić do wytworzenia się tzw. więzi ekologicznej, wy¬nikającej z jednakowego stosunku do tej przestrzeni lub z prawa do zamieszkiwania na niej, np. mieszkańcy wielkich miast, którzy mają prawo do zameldowania się w nich, są połączeni taką więzią przestrzenną. Omó¬wimy ją nieco później.
STYCZNOŚĆ I ŁĄCZNOŚĆ PSYCHICZNA
Drugim etapem, który może być bezpośrednio powiązany ze stycznością w przestrzeni, jest styczność psychiczna Spostrzeżenie jest elementem pierwszego spotkania. Wróćmy więc do sali, gdzie spotkała się nasza grupa seminaryjna i obserwujmy, co się dzieje dalej. Zebrani młodzi ludzie obserwują się nawzajem, reje¬strują swój wygląd zewnętrzny, przedstawiają się so¬bie, pytają o imiona i nazwiska, zaczynają pierwsze rozmowy i wymianę informacji o sobie, o swoich za¬interesowaniach i zaczynają szukać jakichś spraw wspólnych. Podobnie rzecz ma się w naszym mieście na zie¬miach zachodnich. Nowi osadnicy spotykając się z są¬siadami, w sklepach, na ulicach, w urzędach, interesują się sobą, zbierają informacje o sobie, szukają jakichś wspólnych cech, interesów itp. Jest to fakt zupełnie naturalny, tak samo naturalny jak to, że chcąc pod¬nieść jakiś przedmiot, sięgamy po niego ręką. Mówiąc znowu językiem naszej nauki, powiemy, że w ten spo¬sób powstaje drugi element więzi społecznej, oraz drugi etap w jej powstawaniu — a mianowicie powstaje styczność psychiczna, która może się przekształcić w łączność psychiczną. Co to znaczy? Spostrzeganie cudzej osoby jest z punktu widzenia psychologicznego bardzo skomplikowanym procesem, którym nie będziemy się tu zajmowali. Dla nas wy¬starczy, że powiemy sobie, że spostrzeżenie cudzej osoby jest rejestracją jej cech, jej wyglądu zewnętrznego, jej cech umysłowych i charakteru, jej wiadomości itp. Słowem rozumiemy tu termin „spostrzeżenie" bardzo szeroko. Otóż na podstawie takiego spo¬strzeżenia dokonujemy także pewnej oceny danej osoby z punktu widzenia potrzeb spostrzegającego. Np. jeden student szuka kogoś, kto podobnie jak on inte¬resuje się pewnymi zagadnieniami, sportem, polityką, brydżem, muzyką. Ktoś inny, świadomie lub podświa¬domie, szuka sympatii czy przygody uczuciowej, ktoś jeszcze inny może szukać współlokatora itp. Nowy osadnik, świadomie lub podświadomie, szuka dobrych sąsiadów, szuka ludzi, którzy mogą mu dopomóc w je¬go kłopotach, szuka odpowiednich funkcjonariuszy in¬stytucji opiekujących się osadnikami, szuka ludzi, któ¬rzy mogą mu zapewnić pracę, szuka szkoły i nauczy¬cieli. Otóż każdy z tych studentów i osadników spostrzegając ludzi interesuje się nimi z punktu wi¬dzenia swoich różnych, świadomych lub nieuświado¬mionych potrzeb. Dla rozwoju więzi społecznej te za¬interesowania są elementem istotnym. Nas tu intere¬suje ten rodzaj zainteresowania się drugim osobnikiem, który powstaje wtedy, gdy osobnik A stwierdza, że osobnik B posiada cechy, które mogą być użyteczne w zaspokojeniu jakichś jego potrzeb, obojętne, czy są to potrzeby ekonomiczne, emocjonalne, społeczne czy inne. Zainteresowanie to może być jednostronne, ale w rozwoju więzi szczególnie doniosłe jest zaintereso¬wanie wzajemne, polegające na tym, że osobnik B uświadamia sobie zainteresowanie sobą przez osobnika A, uznaje je za dopuszczalne i sensowne, i wyraża w jakiś sposób gotowość do zainteresowania się osob¬nikiem A, gdyż pewne cechy A mogą zaspokajać także jego potrzeby. Np. student A interesuje się tym, że student B interesuje się tym samym zagadnieniem, a student B korzysta z okazji do dyskusji i powstaje zainteresowanie wzajemne. Osadnik A spotyka urzęd¬nika B z wydziału zatrudnienia, który szuka ludzi do pracy i obaj interesują się sobą nawzajem. Wzajemne zainteresowanie tworzy styczność psychiczną, która stanowi drugi podstawowy, elementarny składnik więzi społecznej. Styczność psychiczna może być bezpośrednia lub pośrednia. Bezpośrednia w wypadku styczności wśród studentów spotykających się w sali wykładowej, pośrednia — gdy osadnik wyczyta ogłoszenie o poszuki¬waniu pracowników i pisemnie zgłasza swoje podanie. Wtedy przedsiębiorca, czy kierownictwo zakładu pra¬cy, interesuje się nim tylko ze względu na jego przy¬datność zawodową i bez osobistego bezpośredniego kon¬taktu. Ale istnieje wzajemne zainteresowanie, powsta¬jące na gruncie uprzedniej styczności w przestrzeni. Styczność psychiczna może się przekształcić w łącznośc psychiczną, kiedy wzajemne zainteresowania prowadzą do powstania postaw wzajemnych sympatii, koleżeństwa, przywiązania uczuciowego itp. Łączność psychiczna jest bardzo ważnym czynnikiem w procesie powstawania więzi społecznej, lecz w naszym wykła¬dzie nie będziemy szli torem szkół psychologizmu w socjologii, uważającego, że łączność psychiczna jest czynnikiem decydującym. Może istnieć silna więź spo¬łeczna w grupach, w których nie ma żadnej innej łącz¬ności psychicznej poza wzajemną nienawiścią wszyst¬kich członków. Musimy więc poszukać dalszych ele¬mentów więzi.
| | | Magda | 31.03.2008 21:55:47 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92322 Od: 2007-10-20
| STYCZNOŚĆ SPOŁECZNA
Proces od styczności w przestrzeni do styczności psy¬chicznej i powstania zawiązków łączności psychicznej może dokonywać się bardzo szybko. W wypadku grupy studenckiej oba te procesy mogą i zazwyczaj się doko¬nują w toku pierwszego zebrania, lub też w toku kilku następujących po nim dni. Czynnikiem determinującym jest tutaj czas, potrzebny na poznanie cech no¬wych kolegów, i tempo uzyskiwania o nich informacji. Ujawnianie tych cech, tzn. zakresu wiedzy, inteligen¬cji, postaw i przekonań, które mogą budzić zaintereso¬wanie innych, dokonuje się w grupie studenckiej w to¬ku pierwszych wspólnych zajęć. W wypadku powsta¬wania więzi wśród nowych osadników proces ten może trwać dłużej. Lecz prawie równocześnie powstają także pierwsze styczności społeczne, które są następnym ele¬mentem więzi. Co się dzieje w naszej grupie ćwiczeniowej. Na po¬czątku, kiedy została ona „utworzona" decyzją przed¬stawiciela uczelni, ten zespół trzydziestu osób stanowi pewien zbiór statystyczny. Co się z nimi dzieje po stycznościach w przestrzeni i po stycznościach psychicznych? Jak ten zbiór przekształca się w grupę w socjologicznym tego słowa znaczeniu? Styczności społeczne wynikają na podstawie stycz¬ności psychicznych, polegają one na dokonaniu pewnej czynności dotyczącej Jakiegoś przedmiotu, który po¬siada osobnik B i który jest także potrzebny osobniko¬wi A. Np. na zebraniu seminaryjnym ktoś zapomniał przynieść papier, lub nie ma czym pisać i poprosi ko¬legę o pożyczenie brakującego przedmiotu, jeden stu¬dent prosi drugiego o informację dotyczącą semina¬rium. Osadnik w mieście prosi sąsiada o udzielenie drobnej pomocy, o pożyczenie jakiegoś przedmiotu, o wskazówki. Są to elementarne przykłady styczności społecznych. Mamy tutaj bowiem nowe elementy: są to styczności, gdzie występuje już jakaś nowa wartość, przedmiot, czynność, która jest podstawą tej stycz¬ności. Uogólniając: styczności, społeczne. Są to pewne układy ,złożone przynajmniej z dwóch osób oraz pew¬nej wartości, która jest przedmiotem tej styczności, oraz pewne czynności dotyczące tej wartości. W stycz¬ności psychicznej nie ma jeszcze tego elementu czynno¬ści. Zjawia się on dopiero w styczności społecznej. Kupienie gazety w kiosku jest już stycznością, społeczną, pożyczenie ołówka, prośba o wskazanie drogi w no¬wym mieście czy w nowym budynku, prośba o powtó¬rzenie niedosłyszanego zdania z wykładu — oto przy¬kłady prostych styczności społecznych. Styczności wynikają nie tylko we wczesnych sta¬diach powstawania więzi w grupie, nie tylko w pierw¬szych spotkaniach grupy ćwiczeniowej, lecz są one stałym elementem życia zbiorowego. Są one już pew¬nymi układami, które stanowią przedmiot badań socjo¬loga i można je opisywać i klasyfikować. Rodzaje styczności społecznych charakteryzują już grupę w spo¬sób istotny. Zapamiętajmy sobie to stwierdzenie, gdyż wrócimy doń omawiając różne typy grup. Jak można klasyfikować styczności? Mogą one być przelotne lub trwałe. Np. osadnik może zapytać o dro¬gę napotkanego mieszkańca miasta i nie spotkać go już nigdy więcej. Jest to styczność przelotna. Ale mo¬że codziennie kupować gazetę w tym samym kiosku, spotykać tego samego konduktora w tramwaju, i to będą już styczności trwałe; studenci spotykający na wykładach i ćwiczeniach tych samych pracowników naukowych, spotykający kolegów i wymieniający ?. ni¬mi wzajemne usługi — to są już styczności trwałe. Styczności mogą być prywtne i publiczne. Np. mi¬licjant, który poucza nowego mieszkańca miasta, jak się ma poruszać po ulicach, inkasent elektrowni przy¬chodzący po opłatę za prąd, przedstawiciel rady na rodowej przychodzący do mieszkańca w sprawach miej¬skich, student składający podanie w dziekanacie na ręce sekretarki — oto przykłady styczności publicznych.
Przedmiotem tych styczności jest jakaś wartość, przedmiot, czynność uregulowana przepisami i stano¬wiąca przedmiot publicznego zainteresowania. Styczno¬ści prywatne to prośba o pożyczenie kilku złotych, kupno gazety, prośba o informację itp. Najważniejsze jednak socjologicznie są dwa rodzaje styczności: osobiste i rzeczowa, W pierwszych przed¬miotem styczności są jakieś cechy czy sprawy dotyczą¬ce osoby, z którą następuje styczność. Np. odwiedziny chorego, spotkanie zakochanych, spotkanie dla udzielenia korepetycji koledze czy pomożenia mu w napisa¬niu referatu — oto przykłady styczności osobistych. Przedmiotem zainteresowania i przedmiotem działania w toku styczności są cechy i sprawy osobiste obu part¬nerów. Powiedzielibyśmy przenośnią, że jest to stycz¬ność ludzka. Natomiast styczności rzeczowe to takie, jak kupno towaru w sklepie, zapłacenie podatku w urzędzie, kupno biletu w kinie itp., te wszystkie czynności, którym nie towarzyszy zainteresowanie oso¬bowością człowieka, lecz przedmiotem czy usługą, któ¬rą ona dysponuje. A więc np. w wielkim mieście kon¬duktor tramwaju, stykający się z setkami czy nawet tysiącami osób dziennie w toku swej pracy, może być idealnie samotny, gdyż nikt z tych ludzi się nie inte¬resuje nim i jego sprawami. Brak styczności „.osobi¬stych jest podstawą osamotnienia. Wreszcie styczności mogą być pośrednie i bezpo¬średnie. Przykładem styczności pośredniej jest wysłu¬chanie wykładu telewizyjnego, wymiana koresponden¬cji, przeczytanie czyjegoś przemówienia w prasie; styczność bezpośrednia — to spotkanie twarzą w twarz. Styczności społeczne mogą być rzeczowe trwałe (np. kupowanie gazety stale w tym samym kiosku), osobi¬ste crwałe i przelotne. Każdy z nas może łatwo dokonać takiej klasyfikacji analizując własne styczności i dzieląc je na osobiste, prywatne itd.
Styczności społeczne są już istotnym elementem więzi społecznej. Styczność w przestrzeni i styczność psy¬chiczna są dopiero warunkami wystąpienia styczności społecznych i ich charakter nie ma większego znaczenia dla charakteru powstającej więzi. Styczności społeczne determinują już charakter więzi, wpywają na to, co ludzi łączy. Wspomniałem już o tym, że brak styczności osobistych trwałych jest istotą izolacji społecznej czyli osamotnienia, które z kolei musi prowadzić do zachwia¬nia równowagi psychicznej jednostki. Tzw. Społeczeństwo masowe, tzn społeczeństwo powstające na podstawie dominacji w stycznościach społecznych środków masowego przekazu, charakteryzuje się przewagą pośrednich styczności rzeczowych nad stycznościami osobistymi, co ma poważne konsekwencje w zachowa¬niu się członków tego społeczeństwa.
| | | Magda | 31.03.2008 21:56:26 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92323 Od: 2007-10-20
| WZAJEMNE ODDZIAŁYWANIA
Wróćmy teraz znowu do naszej grupy ćwiczeniowej, żeby zobaczyć, co się w niej dzieje dalej. Pozawierano już znajomości, uczestnicy grupy już się nawzajem rozpoznają,, posiadają już pewien zakres wiedzy o so¬bie, spotykają się nie tylko w sali seminaryjnej, spo¬tykają się także na innych wykładach, w stołówce, w bibliotece, wymieniają ukłony, drobne usługi, od¬wiedzają się, rozmawiają i dyskutują ze sobą. W toku tych czynności pojawia się nowe zjawisk: studenci zaczynają się nawzajem przekonywać, wpływać wzajemnie na swoje poglądy, doradzac sobie, pojawiają się sprzeczki, jedni wysuwają pewne propozycje dotyczące jakichś czynności, inni się przeciwstawiają, ktoś się pogniewa na kogoś i wypowie obraźliwe słowa itp. Podobne zjawiska występują także w życiu osadników w nowy mieście; mianowicie w zakładzie pracy, w kamienicach, w spotkaniach w kawiarniach, klu¬bach czy restauracjach zaczynają oni wpływać na sie¬bie, na swoje poglądy i na swoje zachowania, udzielać sugestii, rozwiązywać wspólnie pewne zagadnienia ży¬ciowe. Mówiąc językiem potocznym, powiemy, że za¬równo studenci, jak i mieszkańcy nowego miasta zaczy¬nają wywierać wpływ na swoje zachowania, na po¬stępowanie, na wykonywanie pracy, na rozwiązywanie i załatwianie spraw życiowych. Jest to coś nowego i coś więcej niż to, co występowało w stycznościach społecznych. Tam mieliśmy do czynienia z dwoma partnerami, którzy spotykali się na podstawie wspól¬nego zainteresowania jakimś przedmiotem czy czynno¬ścią. Teraz widzimy, że styczności społeczne stają się z kolei podstawą do pojawienia się dalszego elementu w procesie powstawania więzi, elementu, który jest już czynnikiem wywierania wpływu wzajemnego człon¬ków na siebie. W języku socjologicznym element ten nazywamy wzajemnymi oddziaływaniami.
Są one systematycznym, trwałym wykonywaniem działań skierowanych na wywołanie u partnera okre¬ślonej reakcji, przy czym reakcja ta z kolei wywołuje nowe działania pierwszego osobnika. Schematycznie: A oddziałuje na B, żeby wywołać jego reakcję, po czym reakcja ta z kolei wywołuje dalsze działanie A. Wza¬jemne oddziaływanie jest więc już tylko pewnym ukła¬dem czynności, zmierzających do zmodyfikowania czynności czy zachowań innego osobnika lub grupy Wzajemne oddziaływania stanowią właściwą treść życia grupy, tzn. wzajemne oddziaływania są zasadni¬czym składnikiem wszystkich zjawisk zachodzących w grupie, wszystkich procesów, w które członkowie grupy są uwikłani. Przez wzajemne oddziaływania do¬konują się procesy przystosowania się osobnika do grupy, procesy współpracy i konfliktów, podporządko¬wania i dominacji jednej jednostki nad drugą. Dla¬tego niektórzy socjologowie wysunęli teorie, że całośc życia społecznego można sprowadzić do wzajemnych oddziaływań, że zbioowośc społeczne są tylko „kry¬stalizacjami" wzajemny oddziaływań, tzn. usystematyzowanymi i uporządkowanymi sposobami oddziały¬wania ludzi na siebie. Taką teorię w początkach na¬szego wieku wysunął G. Simmel, a następnie została ona podjęta przez niektóre szkoły socjologii amery¬kańskiej, zwłaszcza w zakresie teorii małych grup. „Wzajemne oddziaływania ego i alter stanowią najelementarniejszą postać systemu społecznego" — pisali Talcott Parsons i Edward A. Shils — „a cechy tego wza¬jemnego oddziaływania występują w bardziej złożo¬nych postaciach wszystkich systemów społecznych". Stąd także wynikały próby dokonania klasyfikacji rodzajów wzajemnych oddziaływań, żeby na podsta¬wie takiej klasyfikacji móc określić także charakter więzi i stosunków zachodzących w grupie .społecznej. Jest bowiem rzeczą jasną na pierwszy rzut oka, że jeżeli w jakiejś grupie przeważają wzajemne oddziały¬wania antagonistyczne, to ma ona inny „charakter" jako całość niż grupa, w której przeważają wzajemne oddziaływania wynikające z sympatii. Spróbujmy dla przykładu pokazać układ kategorii możliwych wzajemnych oddziaływań w grupie, która ma do rozwiązania jakiś problem. Wyobraźmy sobie, że two¬rząca się grupa studencka ma rozwiązać zadanie orga¬nizacyjne, np. ma ustalić, czy grupa będzie zbierała stałą składkę i na co będzie ją przeznaczała. Wokół stołu zasiadło kilka studentek i studentów, przewodniczący otwiera zebranie i przedstawia problem, który trzeba rozwiązać we wspólnej dyskusji i osiągnąć uzgodnioną decyzję. Wszystkie zachodzące wzajemnie oddziały¬wania między uczestnikami zebrania poklasyfikujmy, stosując schemat kategorii opracowany przez R. F. Balesa . Wzajemne oddziaływania w tej grupie koncentrują się wokół następujących problemów: zorientowanie się w zadaniu, tj. uzyskanie informacji, czy składki są potrzebne i na co; dokonania oceny przedsięwzięcia zbierania składek i ich celowości; prze¬konania się, czy narzucenia sobie nawzajem poglądów za lub przeciw; sformułowania decyzji; uzgodnienia rozbieżności i rozładowywania napięć powstających w toku dyskusji; integracji poglądów dla zgodnego sformułowania ostatecznej decyzji. Wszystkie zachowa¬nia występujące w toku dyskusji Bales podzielił na dwanaście kategorii: 1) pytania o informacje i orien¬tację; 2) pytania o opinie i oceny, wyrażanie opinii i ocen, analizowanie możliwości; 3) pytania o sugestie, kierownictwo, o możliwości rozstrzygnięcia zadania. Są to zachowania instrumentalne stawiające pytania ma-! jące na celu przygotowanie decyzji; 4) udzielanie odpowiedzi, informacji; 5)wypowiadanie opinii, wydawanie ocen, wyrażanie życzeń 6) wysuwanie sugestii i propozycji, kierowanie; 7) wykazywanie solidarności, podtrzymywanie innych, podkreślanie dodatnich stron ich propozycji, pomaganie rozładowywanie napięć, żartowanie , wykazywanie zadowolenia, występowanie pojednawcze 9) wyrażanie zgody, okazywanie biernej akceptacji. Te trzy rodzaje zachowań wykazują posta¬wy społeczne i emocjonalne, integrujące pozytywnie; 10) wyrażanie niezgody, wyrażanie biernego odrzuca¬nia, podnoszenie zastrzeżeń formalnych, niewyrazanie zgody; 11) stwarzanie napięcia, wycofywanie się; 12) okazywanie antagonizmu, pomniejszanie innych, pod¬kreślanie swej ważności. Są to zachowania społeczno--emocjonalne, integrujące negatywnie. Stosując te ka¬tegorie moglibyśmy poklasyfikować wzajemne oddzia¬ływania między członkami obradującej grupy, ustalić, jak kto reagował na czyjeś wystąpienia, i przedstawić w postaci tabelki czy wykresu charakter tej grupy. Metoda opracowana przez Balesa służy właśnie cha¬rakterystyce grup przy pomocy obserwowania wzajemnych oddziaływań członków na siebie, nanoszenia za¬obserwowanych zachowań na specjalny arkusz, który pozwala na dalsze opracowania. Jest to już zagadnienie metody badań, my tutaj ograniczymy się do wskaza¬nia tego układu kategorii, który pozwala na klasyfika¬cję wzajemnych oddziaływań. Oddziaływania są więc wzajemnie się wyznaczają¬cymi układami działań dwóch lub wielu partnerów. Wobec tego musimy się przyjrzeć bliżej samym działa¬niom społecznym. Pozornie wydawałoby się, że istnieją nieprzebrane możliwości różnych zachowań, tak że do¬konanie tutaj systematyzacji jest niemożliwe. Jest to tylko złudzenie. Okazuje się bowiem, że działania jed¬nego zespołu osób rozwiązujących jakiś wspólny pro¬blem zamykają się w wymienionych wyżej dwunastu możliwościach. Zresztą można się pokusić o ułożenie innej kategoryzacji niż to zrobił Bales. Pokazaliśmy jego kategoryzację jako jedną z możliwych. Jaki stąd wniosek? Ten, że wzajemne oddziaływania przebiegają według pewnych stałych wzorów, że jednostka , jeżeli chce się porozumieć z kimś innym, prze¬konać go, słowem wywrzeć na niego wpływ, musi postępować według pewnego wzoru, tzn. zachowywać się w sposób zrozumiały dla innych, akceptowany przez nich, mieszczący się w ramach obyczajów itp. Nasza grupa studencka, dyskutując na zebraniu, postępuje zgodnie z tym, czego jej uczestnicy nauczyli się w to¬ku zebrań w szkole średniej, zgodnie z tym, co wiedzą o zwyczajach studenckich, lecz ponadto każda grupa wytwarza sobie także swoje własne wzory zachowań, sposoby wyrażania się, wprowadza pewne wyrażenia zrozumiałe tylko dla niej. Słowem, nasza grupa stu¬dencka przyjmuje pewne wzory wzajemnych oddzia¬ływań, wzory te się utrwalają i stają się nowym ele¬mentem jej więzi. Wzory przyjęte w grupie studenckiej można by sto¬sunkowo łatwo opisać i takie zadanie może być wy¬konane w toku ćwiczeń. Wzory przyjmowane przez osadników w mieście są bardziej skomplilkowane. W grupie studenckiej wzajemne oddziaływania są naj¬częściej bezpośrednie, powstają w toku styczności bez¬pośrednich. W nowym mieście mieszkańcy w poważ¬nym stopniu oddziałują na siebie pośrednio. Zostają oni uwikłani w skomplikowane układy działań" poli¬tycznych, gospodarczych. Np. nowi mieszkańcy, nawet o tym nie wiedząc, oddziałują na instytucje, zaopa¬trzenia miasta w żywność, na urząd kwaterunkowy, na przedsiębiorstwa budowlane, na inne instancje rady narodowej i na instancje partyjne. Te wszystkie insty¬tucje także oddziałują na nich przez różne swoje pociągnięcia, np. ograniczenie sprzedaży pewnych to¬warów w niektóre dni. Trzeba więc odróżnić wzajemne oddziaływania, wynikające, z intencjonalnego, z subiek¬tywnego zamierzenia A działającego na B, od wzajemnych oddziaływań wynikających ze wspólnego uczestnictwa w bardziej złożonych układach (np. ekonomicznych ) gdzie A nie ma subiektywnych zamierzeń dotyczących B, lecz są połączeni siecią zależności obiektywnych tak że każda działalność A wywołuje reakcję B, lecz bez subiektywnej świadomości zachodzącego między nimi wzajemnego oddziaływania. Jak podkreślał K. Marks, wzajemne oddziaływania ludzi na siebie w toku produkcji są takimi związkami, nie¬zależnymi od subiektywnych intencji.
| | | Magda | 31.03.2008 21:56:49 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92324 Od: 2007-10-20
| Rozpatrując więź społeczną w grupie studenckiej, spotykamy tylko proste postacie, najczęściej bezpo¬średnich, wzajemnych oddziaływań, lecz więź społeczna w wielkich grupach (naród, państwo) obejmuję przede wszystkim wzajemne oddziaływania pośrednie. Dlatego wieź ta musi być bardzo zinstytucjonalizowana, tzn. bardziej sformalizowana niż to jest w grupie studenckiej . A więc trwałe wzory wzajemnych oddziaływań to nowy element więzi spajającej członków grupy. W rozdziale o kulturze mówiliśmy już wzorach zachowania się, określając je jako pewne schematy po¬stępowania stosowane bezwiednie czy świadomie w pe¬wnych sytuacjach społecznych. Teraz zagadnienie to musimy zanalizować bliżej. Mówiąc poprzednio o zacho¬waniach mieliśmy na myśli wszelkie reakcje człowieka na sytuacje zewnętrzne, środowiskowe i na bodźce we¬wnętrzne (doznania organizmu czy doznania psychicz¬ne). Niektóre z nich są odruchowe, wywołane mecha¬nizmami fizjologicznymi i te zachowania nie będą nas tu interesowały. Spośród wszelkich zachowań człowie¬ka zajmiemy się tylko zachowaniami społecznymi, tzn. zachowaniami będącymi działaniami zmierzającymi do wywarcia wpływu na działania innego człowieka. A więc zachowania wobec sytuacji „rzeczowej", tzn. wywieranie wpływu na materię, jej przekształcanie (cięcie drzewa, obróbka metalu itp.) nie jest działaniem społecznym, lecz technicznym, które też przebiega we¬dług społecznie wytworzonej technologii, ale nie zmie¬rza bezpośrednio do zmodyfikowania działań innego człowieka. Przy takiej definicji można wydzielić z ogromnego bogactwa zachowań ludzkich interesujące nas bliżej zachowania czyli działania społeczne, gdyż są one elementami wzajemnych oddziaływań, a zatem także elementami życia społecznego, mówiąc metafo¬rą — są „żywymi" czynnikami grup. Poprzez działania swoich członków zbiorowości społeczne żyją, trwają, rozwijają się lub ulegają rozkładowi. W życiu potocznym działania społeczne są czymś tak naturalnym i oczywistym, że nie zwraca się na nie większej uwagi. Jednak bliższa analiza wykrywa, że są to bardzo złożone układy. Weźmy np. jako podstawę naszych rozważań taki prosty fakt: student A prosi studenta B o pożyczenie złotówki na kupno biletu tramwajowego. Obaj weszli razem do tramwaju i wte¬dy A spostrzegł, że zapomniał portmonetkę. Jeżeli fakt ma miejsce w dniu rozpoczęcia roku akademickiego i znają się dopiero pierwszy dzień, A prawdopodobnie powie: „kolego, bądźcie tak uprzejmi, pożyczcie mi zło¬tówkę, zapomniałem portmonetkę, oddam wam jutro", czy coś podobnego. Jeżeli fakt ten zdarzy się znacznie później, gdy A i B będą już zaprzyjaźnieni, A prawdo¬podobnie powie „stary, daj grosza na bilet", czy coś podobnego. Analiza 4 tego prostego faktu wygląda na¬stępująco: A jest -podmiotem działającym, przedmiotem jego działania jest B. Zamiarem A jest wywołanie pożąda¬nej reakcji ze strony B. Posługuje się więc pewnymi
narzędziami działania — słowami, gestami, mimiką, po-stawą ciała. Narzędziami tymi posługuje się według pewnej metody działania. Widzieliśmy, że w obu przy¬padkach metody były różne. W pierwszym była to uprzejma prośba, w drugim — żądanie, oczywiste w sto¬sunkach przyjaźni. W pierwszym było to apelowanie do uprzejmości kolegi, w drugim żądanie wypełnienia obowiązku przyjacielskiego. Wreszcie wynik działania jest ostatnim członem tego układu: B wyciąga z wła¬snej kieszeni złotówkę i podaje ją A. Wynikiem dzia¬łania jest zawsze pewna modyfikacja w działaniach przedmiotu, lub przynajmniej modyfikacja w jego po¬stawie, albo w jego intencjach, czy w jego potencjal¬nym działaniu. B może nie mieć złotówki i wtedy od¬powiedź jego będzie albo wyrażeniem żalu, że nie mo¬że pomóc koledze, albo niegrzeczną odmową. Wynikiem działania jest zawsze społeczna reakcja przedmiotu działania. / Każde więc działanie społeczne jest zamkniętym układem (systemem) złożonym elementów wyżej wymienionych. Przy czym w tym systemie zasadniczą rolę spełnia metoda działania. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że możliwości stosowania różnych metod działania zależą od wolnej woli działającego i są nie¬ograniczone. Tymczasem analiza pokazuje nam, dziś metody działania są najbardziej twała i mało zmienna częścią, składowa życia społecznego i dlatego w anali¬zie działań społecznych analiza metod jest szczególnie ważna. Czy rzeczywiście metody działań społecznych są tak mało zmienne? Jeżeli A chce • otrzymać jakiś przedmiot, który jest własnością B, jakie metody dzia¬łania ma do dyspozycji: może go wyprosić, może go kupić za pieniądze, może go wymienić za inny przed¬miot, może go ukraść, może go wymusić siłą, może go zrabować przy użyciu zagrożenia, może zabić B i potem zabrać przedmiot, może go wyłudzić podstępem, i na tym chyba zamyka się rejestr możliwości. Więk¬szość z nich stosowana była już w epoce kamienia łu¬panego, tylko kupno, wymiana, czy specjalny rodzaj podarunków zjawiły się później. Znaniecki uważa, że wszystkie metody działań spo¬łecznych, jakie możemy spotkać we współczesnych spo¬łeczeństwach, pochodzą z dwóch podstawowych: negatywnego przymusu i pozytywnego nakłonienia, inaczej -mówiąc z przymusu i przekonywania (perswazji), jesz¬cze innymi słowami: nakazu i zakazu z jednej strony oraz skłonienia do dobrowolnego wykonania .jakiegoś czynu — z drugiej. Pierwsza z nich polega w zasadzie na represji zachowań przez dezorganizację systemu środków, którymi człowiek działający dysponuje; dru¬ga polega na pobudzeniu działania człowieka przez dopomożenie mu w zorganizowaniu jego systemu środków dla osiągnięcia pożądanego rezultatu. Zdaniem Znanieckiego. wszystkie występujące w społeczeństwach metody działań są odmianami czy kombinacjami tych dwóch metod podstawowych. Tutaj powstaje pytanie: w jakich sytuacjach i dla¬czego ludzie wybierają jedną z tych dwóch metod? Dlaczego w pewnych sytuacjach A decyduje się, żeby prosić o pożądany przedmiot, a kiedy i dlaczego decy¬duje się na kradzież? Dlaczego niektórzy wykładowcy chcąc, aby studenci pilnie pracowali uciekają się wy¬łącznie do grożenia, a inni starają się uzyskać ten wy¬nik przez pobudzanie zainteresowań? Na te pytania każdy z nas ma jakąś gotową odpo¬wiedź, opartą na doświadczeniu i zdrowym rozsądku. Powie więc, że cechy osobowości działającego decydują tutaj, że cechy przedmiotu są ważniejsze, gdyż wykładowca mający do czynienia .ze studentami mniej zdolnymi i bez żadnych zainteresowań musi się uciekac do pogróżek i przymusu? Podobnie możemy spotkać także różne teorie psychologiczne tłumaczące ten wy¬bór metody działania czy to przy pomocy tzw. teorii uczenia się, czy teorii motywacji i innych. Na pograniczu etyki i innych nauk społecznych rozwinięto dwie teorie: teorię naturalnego altruizmu człowieka, z które¬go wynika preferencja w wyborze metody przymusu i teoria naturalnego altruizmu człowieka, z której wy¬nika, że człowiek z natury wybiera, gdy tylko może, Metody pozytywnego nakłonienia. Znaniecki stawia sprawę inaczej. Obie te teorie, egoizmu i altruizmu, zakładają, że czyny, działania społeczne są związkiem między dwiema osobowościami i że w wyborze metody ludzie kierują się swoim stosunkiem do innego czło¬wieka. Tymczasem Znaniecki uważa, że pogląd ten jest fałszywy. Wybór metody zależy nie od zależności miedzy ludźmi między ich układami wartości. Stąd wybór metody za¬leży nie od postawy do przedmiotu działania, ale od postaw wobec jego układu wartości. Na gruncie tej postawy wobec układu wartości zjawia się uprzedzenie wobec przedmiotu działania, i ono decyduję o wyborze metody. Uprzedzenie może być pozytywne lub nega¬tywne. Uprzedzenie pozytywne prowadzi do wyboru metody pozytywnego skłonienia, negatywne — do wy¬boru metody negatywnego przymusu. Spróbujmy pokazać ten mechanizm psychospołeczny na przykładzie. Przypomnijmy sobie pierwsze etapy powstawania więzi: styczność w przestrzeni — A i B spostrzegają się nawzajem, powstaje wzajemne zain¬teresowanie. Następuje styczność społeczna na podsta¬wie pewnej wartości. Kiedy następuje styczność spo¬łeczna, A niejako „wchodzi" w sytuację B, w jego układ wartości (tzn. jego sytuację .życiową, posiadane przed¬mioty, przekonania, dążenia, nadzieje itp.). I wtedy u A rodzi się świadomie lub nieświadomie pytanie: co B zmieni w moim układzie wartości, w mojej sytuacji życiowej? A więc gdy grupa studencka spotyka się na pierwszym zebraniu i A siada razem z B przy jednym stoliku, przedstawiają się sobie, poznają się, zaczynają rozmowę, równocześnie uświadamiają sobie, że „wcho¬dzą" w swoje sytuacje życiowe i wtedy, w skompliko¬wanym procesie psychologicznym, który nas tu nie in¬teresuje, A i B odpowiadają sobie na to pytanie: „ja¬kie będą konsekwencje dla mojego układu wartości, jeżeli ten nowo poznany osobnik do niego wejdzie"? W zależności od odpowiedzi, jakiej sobie udzielą, może u nich powstać trwałe uprzedzenie •pozytywne lub też trwałe uprzedzenie negatywne. Pierwsze powstaje wte¬dy, gdy A spostrzega, i ocenia, że układ wartości B jest zbieżny z jego, że zatem „wejście" B w jego sytua¬cję nie zagraża jego układowi. Jeżeli natomiast B spo¬strzega, i ocenia, że układ wartości B (tzn. jego dąże¬nia, jego przekonania, jego przedmioty) stanowi zagro¬żenie, że układy te są rozbieżiie, że zetknięcie i trwałe wzajemne oddziaływania z A doprowadziłyby do dezor¬ganizacji jego układu, wtedy powstaje u niego uprze¬dzenie negatywne. Na gruncie tego uprzedzenia, które możemy także nazwać negatywnymi czy pozytywnymi postawami, powstają preferencje wyboru metod we wzajemnych oddziaływaniach.
| | | Magda | 31.03.2008 21:57:16 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92325 Od: 2007-10-20
| WZORY DZIAŁAŃ SPOŁECZNYCH
Każde działanie jest więc układem takich elementów, jak przedmiot działania, narzędzia działania, metoda i reakcja przedmiotu. Istotnym elementem jest w tym układzie metoda , drugim ważnym elementem są narzędzia działania. Wzajemne oddziaływanie przebiegają jak powiedzieliśmy — według trwałych wzorów . Co to są te wzory działania? Określaliśmy je już wcześniej jako pewne schematy, jako pewne działania, które w danej zbiorowości są już uznane i przyjęte , posiada¬ją sens dla działających „(podmiotów i przedmiotów działania), i których naśladowanie daje szanse pożądanego wyniku. Istnieją więc wzory na¬kłaniania ludzi do zrobienia czegoś, zakazywania, kie¬rowania cudzym działaniem, współpracy, przeciwsta¬wiania się, buntowania, zwalczania, podporządkowywa¬nia itp. Są one wytworem kultury poszczególnych grup i różnią się co do znaczeń przypisywanych narzędziom działania. Prosty przykład — potakiwanie głową w nie¬których społeczeństwach jest wyrazem zaprzeczania. Patrzenie komuś w oczy w czasie rozmowy w jednym społeczeństwie jest wyrazem przyjacielskiej, otwartej postawy, w innych jest uważane za obrazę. Wzory zachowań, a więc i wzory działań społecznych są częścią dziedzictwa kulturowego całego społeczeń¬stwa. Dlatego w naszej grupie seminaryjnej, do której ciągle wracamy, wzory działań są już przyniesione z poprzednich środowisk, w których studenci się wy¬chowali. Lecz, jak zobaczymy, w toku współżycia grupa studencka też sobie wytworzy własne wzory, wprawdzie dotyczące spraw mniej ważnych z punktu widze¬nia spraw całego społeczeństwa, lecz ważnych z punktu widzenia życia grupy studenckiej. Będą to więc wzory współpracy, pomagania sobie w studiach, wzory wspól¬nych zabaw, wzory współzawodnictwa, zdobywania prestiżu w grupie itp. Czy jednak grupa studencka mo¬że stworzyć jakiś nowy wzór działania, który miałby szanse wejścia do dziedzictwa kulturowego całego społeczeństwa? Wskazuje się tutaj, że niektóre mody stu¬denckiego ubioru, studenckich zabaw, studenckiego wy¬glądu, powstające w uniwersytetach, są następnie przyjmowane powszechnie. Przykładem może tu być pewien styl życia, który rozpowszechnił się w metro¬poliach zachodnich, a także w krajach socjalistycznych. Na ogól jednak wzory działań stosowane w grupie stu¬denckiej są kopiami, zastosowaniami wzorów przyję¬tych w społeczeństwie globalnym, tzn. w społeczeń¬stwie narodowym czy państwowym. Czy wzory te można jakoś poklasyfikować? Można. Próba Balesa, przytoczona powyżej, jest jedną z takich prób. Florian Znaniecki w cytowanej książce pokazał, że wszystkie wzory działań społecznych można ująć w czternaście kategorii. Jest to próba zdumiewająca, gdyż stoi ona w jaskrawej sprzeczności z potocznym wyczuciem, że wielość możliwości działań ludzkich jest nieograniczona. Jakie to są kategorie? Jak już mówili¬śmy, Znaniecki uważał, że wszystkie wzory działań społecznych są odmianami pozytywnego nakłonienia lub negatywnego przymusu. Otóż pierwsza metoda, po¬legająca na tym, że A skłania B do wykonania jakiejś czynności, prowadzi do tego, że czynności A i B zosta¬ną do siebie jakoś „przystosowane", że B tak zmieni swoje postawy, czy działania, że przystosuje się do te¬go, do czego A go nakłania. Najprostszy przykład: wy¬kładowca chce, aby studenci napisali jako ćwiczenie w domu wypracowanie dające streszczenie i ocenę wybranego artykułu z czasopisma naukowego. Może on zastosować metodę kategorycznego polecenia, 'mówiąc krótko: „na następne zebranie wykonacie to a to". Reakcją studentów może być wykonanie polecenia do¬browolne, jeżeli uważają, że wydawanie takich poleceń jest prawem i obowiązkiem wykładowcy, wykonanie to może być też niechętne, byle jakie, część spośród nich może nie wykonać zadania w ogóle zasłaniając się byle pozorem i szukając wymówek w postaci: nie moż¬na osiągnąć egzemplarza czasopisma, byłem chory, musiałem wyjechać, matka zachorowała lub cokolwiek in¬nego z niewyczerpanego repertuaru takich wymówek, którymi każdy student dysponuje. Słowem — metoda nakazu wywołuje sprzeciw, opozycję, bunt, nawet po¬słuch często prowadzi do wykonania zadania „bez ser¬ca". Wykładowca: jednak może w toku wykładu omó¬wić zagadnienie będące przedmiotem rozważań zadane¬go artykułu, omówić jego różne aspekty, zainteresować studentów możliwościami różnych rozwiązań, a potem wskazać artykuł i zalecić jego streszczenie, wskazując te aspekty, które są szczególnie interesujące i na które warto zwrócić uwagę. Wtedy osiąga on przystosowanie zachowań studentów do swojego polecenia, dobrowolne wykonanie zadania, przy jednym oczywiście założeniu,, że studenci są studentami „na serio", tzn. zależy im na zdobyciu wiedzy, a nie należy ich traktować jak ska¬zańców na ciężkie roboty. Bo oczywiście skazańcy po¬zostają wobec dozorców stale w opozycji i metody do¬browolnego nakłonienia nie mają w tej sytuacji zasto¬sowania. Tak więc na tym uproszczonym przykładzie i pokazaliśmy, że pozytywne nakłanianie prowadzi do przystosowania wzajemnego działań, a negatywny przymus prowadzi do opozycji. Wzory działań pozytywnego nakłonienia są następu¬jące: zapraszanie lub zachęcanie do wykonywana jakiegoś czynu; współpracują lub przo¬downictwo, kiedy np. kierownik grupy chcąc ją skłonić do wykonania jakiejś pracy sam się do tej pracy zabie¬ra, pokazując, jak należy ją wykonywać i instruując członków grupy w toku jej wykonywania (takie przo¬downictwo może być magiczne, słowne, może się opie¬rać na prestiżu); kierownictwo lub przodownictwo, wychowawcze ; polegające na uczeniu wykonywania pew¬nych czynności. Uczenie czy nauczanie nie jest kiero¬wnictwem współpracującym, gdyż tutaj działanie podmiotu na przedmiot (nauczyciela na ucznia) nie jest wspólnym wykonywaniem zadania, lecz nauczyciel przekazuje uczniowi pewien zakres umiejętności i wie¬dzy ,r które służą do wykonywania czynności. Np. chcąc, aby uczniowie rozwiązywali zadania matematyczne, nauczyciel musi ich nauczyć, jak to robić. Istnieją róż¬ne typy kierownictwa wychowawczego: terminowanie u mistrza, nauczanie werbalne, ideacyjne przygotowy¬wanie do rzeczywistego życia, nauczanie zawodowe itp. Następny wzór wyróżniony przez Znanieckiego to uczestniczące podporządkowanie , polegające na tym, że A podporządkowuje się B, ponieważ B dopuszcza go do współudziału w wykonywaniu czynności. Nie jest "to ani przodownictwo, ani wychowanie, lecz podporząd¬kowanie się „wspólnikowi", określającemu cel i sens działania. Mówiąc ogólnie, A interesuje się pewną war¬tością, ale nie może jej osiągnąć samodzielnie, dlatego podporządkowuje się B, wykonuje jego polecenia, aby osiągnąć zaspokojenie swoich interesów przez uczestni¬czenie w jego czynnościach. Ten typ działań spotykamy w gospodarce, w polityce, religii itp. Od tego podpo¬rządkowania trzeba odróżnić celowe podporządkowa¬nie, kiedy A podporządkowuje się B dobrowolnie dla osiągnięcia jakiegoś celu, lecz bez uczestnictwa w jego działaniach, nie jako wspólnik, ale jako wykonawca. Ochotnicy zgłaszający się na niebezpieczne wyprawy dla osiągnięcia wielkich korzyści podporządkowują się swojemu przywódcy, np. zdobywcy Ameryki środkowej i południowej byli takimi zgłaszającymi się dobrowol¬nie na dalekie i niebezpieczne wyprawy dla zdobycia złota i wielkich bogactw. Wreszcie ostatnim wzorem działań przystosowujących jest naśladowanie kiedy A wykonuje te same czynności co B i w taki sam sposób, uważając je za dobry model działań dla osiągnięcia zamierzonych celów. Naśladowanie także może przybie¬rać zróżnicowane postacie. Wzory działań opozycji, przeciwstawiania się, wyróż¬nione przez Znanieckiego, są następujące: obrona lub, lepiej, samoobrona, występująca w różnych postaciach, zmierzająca do tego, aby A zjawiający się w sytuacji życiowej B nie mógł zdezorganizować jego układu war¬tości. Czy będzie to samoobrona stosująca narzędzia fi¬zyczne, magiczne, czy też samoobrona agresywna, szu¬kanie pomocy u innych — to zależy od sytuacji życio¬wej obu osobników czy grup. Drugim wzorem opozycji jest .represja, zwłaszcza represja działań uważanych za przestępcze, kiedy A posiada środki zmuszenia B do zaprzestania jego działalności. Represja może być fi¬zyczna, moralna, religijna itp. Następny wzór to bunt, rewolta, otwarty sprzeciw, występujący również w wie¬lu formach, począwszy od buntu dziecka przeciw ro¬dzicom, nieposłuszeństwa, cywilnego nieposłuszeństwa, rewolucji innowacyjnej itp. Opozycja między grupowa to sprzeciw całych grup wobec poczynań innych, której przejawem najostrzejszym jest walka (wojna), zwalcza¬nie grupowych poglądów (ideologii, religii) itp. Agzesja, przyjmująca postacie rabunku, napadu, konkuren¬cji, rywalizacji, podporządkowania sobie kogoś, polega na zdezorganizowaniu możliwości działania przedmiotu i postawienia go w sytuacji przymusowej, kiedy musi się podporządkować działającemu. Dalsze wzory dzia¬łań to działania wrogie takie, jak unikanie porozumie¬wania się, okazywanie awersji, pomniejszanie i oczer¬nianie, zwalczanie pośrednie itp. Wreszcie jako ostatni wzór działań społecznych, będący niejako pogodzeniem wzorów przystosowania i opozycji, Znaniecki wyróżnia egoistyczny kompromis , kiedy A i B przystosowują Wzajemnie swoje działania, przy zachowaniu jednak negatywnych uprzedzeń. Taka jest w najogólniejszym zarysie teoria czynów społecznych i klasyfikacja możliwych wzorów działania między ludźmi, zarówno jednostkami, i grupami, gdy zmierzają one do wzajemnego modyfikowania swoich postaw, czynności, układów wartości. Jest to oczywiście tylko jedna z wielu możliwych teorii, tu została poda¬na jako przykład. Te wszystkie wzory działania jed¬nostki przyswajają sobie w toku socjalizacji. Występu¬ją one także w naszej grupie studenckiej, przyniesione z zewnątrz. Grupa studencka po pewnym czasie może sobie także wytworzyć swoje własne wzory działania, będące replikami wzorów przyjętych w szerszych spo¬łecznościach, lecz zastosowanych do rozwiązywania sy¬tuacji, zadań i osiągania celów charakterystycznych dla życia i pracy w wyższej uczelni. Jak już podkreślali¬śmy, czyny społeczne powstają na gruncie interesów, postaw, dążeń do zaspokojenia własnych potrzeb. Tak więc swoiste interesy powstające w życiu studenckim, np. zdobywanie materiałów potrzebnych do uczenia się, pisania referatów, przygotowywania wykresów, odra¬biania ćwiczeń laboratoryjnych, odbywania praktyk itp. powodują, że w grupach studenckich wytwarzają się i utrwalają wzory współpracy, przodownictwa, pod¬porządkowania, charakterystyczne tylko dla grup stu¬denckich. Stają się one trwałym elementem więzi spo¬łecznej w tych grupach. Posłuszeństwo wobec tych wzorów łączy studentów. Wzajemne oddziaływania są — jak widzimy z roz¬ważań nad działaniami — systemami działań, między którymi zachodzi zależność sprawcza: czyn A powo¬duje zmianę postaw B ,a zatem wywołuje jego re¬akcję, czyli czyn zmierzający do modyfikacji postaw A. Lecz ta reakcja B może wywołać kolejny czyn A —w ten sposób wzajemne oddziaływania tworzą niekiedy długi łańcuch Wzajemne oddziaływania mogą być przelotne lub trwałe. Np. współzawodnictwo między dwoma studentami może trwać przez cały okres studiów, podobnie jak ich współpraca. W życiu społeczeństw na -rodowych czy państwowych obserwujemy np. walki po¬lityczne trwające dziesiątki lat konkurencję gospodarczą trwającą równie długo. Przykładem wzajemnych oddzia¬ływań trwających krótko może być dyskusja na jakiś temat, kończąca się w ciągu jednej czy dwóch godzin. Wzajemne oddziaływania są więc czymś trwałym i prowadzą do powstawania następnego elementu więzi społecznej, a mianowicie stosunków społecznych
| | | Magda | 31.03.2008 21:57:56 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92326 Od: 2007-10-20
| STOSUNKI SPOŁECZNE
Wróćmy znowu do naszej grupy. Jesteśmy jeszcze w początkowym okresie jej formowania się, w pierw¬szych tygodniach studiów, kiedy utworzyły się już wzo¬ry wzajemnych oddziaływań, kiedy wystąpiły już zja¬wiska współpracy, wspólnego uczenia się, pomagania sobie, wspólnych zabaw, kiedy wzajemne oddziaływa¬nia powtarzają się, i kiedy z wolna zarysowują się związki koleżeńskie, przyjaźnie, sympatie, antypatie, słowem zaczynają się pojawiać stosunki między człon¬kami tej grupy. Jak one powstają? Co nazywamy sto¬sunkiem społecznym? Jak prowadzi droga od styczno¬ści w przestrzeni, styczności psychicznej, do styczności społecznej, wzajemnych oddziaływań, do stosunków społecznych? Weźmy jako przykład dwóch studentów, którzy przy¬padkowo usiedli w tej samej ławce, lub koło tego sa¬mego stolika na pierwszym zebraniu. To była ich sty¬czność w przestrzeni. Tutaj się sobą zainteresowali, wymienili najpierw imiona i nazwiska, potem rozmawiali, stwierdzili, że mają wspólne czy podobne zainte¬resowania, okazało się, że mieszkają w tym samym do¬mu studenckim. Na następnym wykładzie znowu usiedli kolo siebie, zaczęli wymieniać drobne usługi i przy¬sługi, podjęli to samo zadanie na ćwiczeniach. Tak po¬wstają wszystkie stosunki nazywane koleżeństwem Lecz między naszymi dwoma kolegami wkrótce ko¬leżeństwo przekształciło się w przyjaźń. Oto mamy przykłady dwóch stosunków społecznych: koleżeństwo i przyjaźń. Co to znaczy być kolegą? Jest to stosunek między dwoma studentami (w naszym przypadku), po¬wstający na gruncie podobnej lub identycznej sytuacji, obejmujący pewne obowiązki i pewne prawa z obu stron, wymagający więc wykonywania określonych czynności i powstrzymywania się od innych wobec partnera; czynności te są uregulowane jakimiś norma¬mi, nad którymi czuwa już opinia całej grupy. A więc koledze się pomaga, i ma się prawo oczekiwać od niego pomocy. Koledze nie robi się „świństwa", a jeżeli je ktoś zrobi, to zostaje potępiony przez grupę. Przyjaźń jest już czymś więcej, wymaga ona wzajemnych od¬działywań innego typu niż koleżeństwo, nakłada wię¬cej obowiązków i gwarantuje więcej praw, zakłada 1 także pewną więź uczuciową między przyjaciółmi. Postarajmy się teraz uogólnić to, co powiedzieliśmy powyżej. Przez stosunek społeczny rozumiemy więc pewien układ zawierający następujące elementy: dwóch partnerów (jednostki lub grupy), jakiś łącznik czyli przedmiot, postawę, interes, sytuację, która stanowi „platformę" tego stosunku, dalej pewien układ powinności i obowiązków czyli unormowanych czynności, które partnerzy powinni wobec siebie wykonywać. Mó¬wiąc inaczej — stosunek jest to .system unormowanych wzajemnych oddziaływań między partnerami, na grun¬cie określonej platformy. Np. platformą stosunku ko¬leżeńskiego jest wspólna sytuacja studentów, podobne zadania w procesie studiów, przynależność do szerszej społeczności akademickiej. Prócz stosunku koleżeńskiego, stosunków przyjaźni w grupie studenckiej pojawiają się także inne stosun¬ki: między starostą a członkami, między rywalami kon¬kurującymi o przodownictwo, między sympatiami, po¬jawiają się także antagonizmy i niechęci. Stanowią one jeszcze trwalszy element więzi niż wzajemne oddziały¬wania. Wzajemne oddziaływania między kolegami zo¬stają dopiero utrwalone w systemie stosunków. Więź społeczna wykształca się w grupie dopiero z rozwinię¬ciem się systemu stosunków. Gdy grupa się formalizuje, tzn. gdy wybiera swój zarząd, ustala funkcje prze¬wodniczącego, skarbnika, sekretarza, gdy ustala swój statut i określa swoje zadania, powstaje wtedy nowy układ stosunków, nie istniejący w grupie ćwiczenio¬wej, która nie wybiera zarządu i nie określa swojego statutowego zakresu zadań. Stosunki między członkami zarządu a resztą grupy tworzą także swoisty układ za¬leżności, powstaję wtedy hierarchia stanowisk, hierar¬chia wpływów na członków grupy, stosunki dominacji i podporządkowania. Jeszcze bardziej skomplikowany układ stosunków po¬wstaje w wielkich zbiorowościach, jak partie politycz¬ne, przedsiębiorstwa przemysłowe, zbiorowości teryto¬rialne, np. miasto, czy też państwo, lub takie wielkie zbiorowości, jak naród, kościół jako zbiorowość wier¬nych. W tych zbiorowościach powstają stosunki na podstawie styczności pośrednich i wzajemnych oddzia¬ływań .pośrednich. Np. stosunki produkcji, czyli układy wzajemnych oddziaływań i zależności powstające mię¬dzy ludźmi w procesie produkcji, w wysoko rozwinię¬tych społeczeństwach, jak kapitalistyczne lub socjali¬styczne. Stosunek między przedsiębiorcą a robotnikiem, między producentem i konsumentem, między członkiem rządu i obywatelem, między prezydentem miasta a urzędnikami jego agend są przykładami innego typu stosunków. W zasadzie tutaj także mamy dwóch partne¬rów, mamy układ zależności między nimi, istnieją nor¬my prawne i obyczajowe regulujące ich wzajemne od¬działywania, ale me zdarza się lub zdarza się bardzo rzadko że partnerzy stykają się bezpośrednio, że znają się że ich działania są intencjonalnie nakierowane na wy¬mianie jakiegoś bezpośrednio z działającym związanego czynu. Wzajemne oddziaływania między przedsiębiorcą a pracownikami są określone prawem pracy, między obywatelem i władzą są określone konstytucją i usta¬wami. Stosunki produkcji to złożony, obiektywny sy¬stem zależności, w który są uwikłane jednostki i grupy produkujące, handlujące, zaspokajające potrzeby przez nabywanie dóbr na rynku itp. W tych wypadkach, omówionych powyżej, nazwa „stosunek. społeczny" oznacza pewien stan wzajemnej zależności między partnerami (jednostkami i lub grupa¬mi), powstały bez ich świadomych dążeń i subiektyw¬nych zamierzeń. Zatem stosunek producenta do konsu¬menta jest innego typu stosunkiem niż stosunek mię¬dzy dwoma przyjaciółmi, studiującymi ten sam kieru¬nek. Przyjaźń jest bowiem stosunkiem polegającym na świadomych i subiektywnie zdefiniowanych działaniach obu partnerów, wynikających z intencjonalnych zamie¬rzeń obu z nich, i istniejącym dopóty, dopóki obaj wy¬konują swoje obowiązki i powinności. W małych grupach, jak w grupie studenckiej, przeważają stosunki pierwszego typu, w dużych grupach, jak miasto czy państwo, przeważają stosunki drugiego typu. Stosun¬kami drugiego typu w grupie studenckiej są te, które powstają z zależności od uczelni jako całości, które -są sformalizowane i określone przepisami. Stosunek studenta i pracownika nauki, stosunek studenta do rekto¬ra i władz uczelni jest podobny do stosunku władzy do obywatela — jak długo student pozostaje w społecz¬ności, tak długo musi słuchać zarządzeń rektora. Oba te typy stosunków są konieczne dla powstania rozwiniętej więzi społecznej. W kręgach przyjaciół, w kręgach zabawowych, w grupach stycznościowych (te typy zbiorowości omówimy w następnym rozdziale) istnieją tylko stosunki wynikające bezpośrednio z su¬biektywnych \postaw, niesformalizowane i nie ujęte w ramy żadnego i statutu. W grupach celowych, sfor¬malizowanych, istnieją już oba typy. W każdej grupie o rozwiniętej więzi muszą istnieć oba typy stosunków. Wymieńmy jeszcze, dla informacji, inne znaczenia, w jakich występuje termin „stosunek społeczny" A więc niekiedy używa się go jako równoznacznika terminu „postawa", np. A ma niechętny stosunek do B. W innym znaczeniu termin ten występuje w zwro¬cie: „między tymi grupami istnieje nierówny stosunek sił", gdzie stosunek oznacza proporcję sił obu grup. Gdy się mówi, że student ma niewłaściwy stosunek do pracy, to zazwyczaj ma się na myśli, że w systemie wartości tego studenta praca zajmuje niskie miejsce, a wyżej ceni on sobie rozrywkę czy też próżnowanie. W literaturze socjologicznej bardzo często występuje mieszanie pojęć „stosunek" i „postawa", przejęte z ję¬zyka potocznego, i na to chciałbym zwrócić uwagę, przestrzegając przed powtarzaniem tego błędu. Podkreślmy jeszcze raz — na zakończenie tych roz¬ważań o stosunkach społecznych — ich doniosłość dla życia zbiorowego i dla spójności wewnętrznej grup. Są one trwałym elementem więzi, skupiającym zbiorowo¬ści. Jeżeli wzajemne oddziaływania stanowią „treść" życia społecznego, to stosunki porządkują tę treść ży¬cia, systematyzują, organizując zapewniają jej ciągłość. Nie może istnieć żadna trwała i wewnętrznie spójna, zorganizowana grupa bez obu typów stosunków wyżej zdefiniowanych. Nie system chaotycznych i przypad¬kowy wzajemnych oddziaływań stanowi o trwałości grupy, ale wzajemne oddziaływania w ramach stosun¬ków, unormowane, trwałe, przewidywalne, sankcjono¬wane — są warunkiem trwałości i ciągłości zbiorowo¬ści. Badanie działań i wzajemnych oddziaływań jest więc potrzebne dla wyjaśniania systemu zależności między członkami grup. Ale bez badania stosunków ja¬ko swoistych układów badanie samych wzajemnych .od¬działywań nie wystarcza.
| | | Magda | 31.03.2008 21:58:17 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92327 Od: 2007-10-20
| ZALEŻNOŚCI SPOŁECZNE
Wy tworzenie się., trwałych stosunków Jest. decydującym etapem procesie powstawania więzi społecznej w naszej grupie studenckiej. Styczności różnego rodzaju, wzajemne oddziaływania, wytworzenie własnych I wzorów zachowań i wreszcie powstanie siatki trwałych j stosunków — oto elementy tego, co studentów łączy w jedną grupę. Nie są to jeszcze wszystkie elementy tej więzi i obserwując naszą grupę dalej będziemy wskazywali jeszcze inne elementy, ale w tym momen¬cie analizy musimy się zastanowić nad nowym poję¬ciem, mianowicie pojęciem zależności społecznych. Termin „zależność" jest używany w wielu naukach, ustalanie bowiem zależności między faktami, mierzenie tych zależności i formułowanie przewidywań na ich podstawie jest uważane za podstawowe zadanie nauki. Termin ten jest także używany w języku potocznym w ogromnej ilości znaczeń. W nauce mówi się o zależ¬nościach przyczynowych wtedy gdy jedno zjawisko z musi za sobą pociągnąć wystąpienie in¬nego zjawiska (uderzenie pioruna wywołuje pożar dotknięcie rozpalonego żelaza wywołuje sparzenie skóry, o zależnościach funkcjonalnych (między pracą płuc i pracą serca zachodzi zależność funkcjonalna, między konstrukcją narzędzi a sposobem wykonywania pracy), oraz o zależnościach strukturalnych (między budową czaszki a wielkością mózgu, między wielkością grupy a ością możliwych styczności między członkami).Za¬daniem socjologii jest badanie wszystkich tych typów zależności występujących w zbiorowościach ludzkich. Lecz analizując więź społeczną, mamy na myśli spe¬cjalny rodzaj zależności, zachodzący między członkami grupy, mianowicie zależności wynikające ze świadomych oddziaływań ludzi na siebie jako członków grupy. Mamy więc z jednej strony zależności między zja¬wiskami i faktami społecznymi, bądź to przyczynowy¬mi, bądź funkcjonalnymi czy strukturalnymi, kiedy np. rozwój przemysłu wywołuje szereg zjawisk w zbiorowościach społecznych, jak np. wzmożona ruchliwość ludności, zmiany w systemie szkolnym, podnoszenie się stopy życiowej ludności itp. Są to zależności przyczy¬nowe. Socjolog musi także badać zależności funkcjonal¬ne, takie, jak np. między techniką pracy rolnej a orga¬nizacją rodziny wiejskiej, czy też zależności struktu¬ralne, jak np. między wielkością grupy a wzorami wza¬jemnych oddziaływań. Zależności tego typu są niezależne od intencji czy woli poszczególnych członków zbiorowości. Są to zależności, które w znacznej mierze nie są nawet uświadamiane, są traktowane jako naturalny układ rzeczywistości, tak jak zależność żyjącego organizmu od zapasu tlenu w powietrzu. W tworzeniu się więzi społecznej ten układ zależności jest bardzo ważny. ważny. Będziemy, o nim mówili później omawiając organizację i strukturę grup. Wróćmy jedy¬nak do naszej małej grupy studenckiej i zapytajmy jak tutaj kształtują się zależności i jakiego są one rodzaju.
Najpierw istnieje tu pewna zależność wynika¬jąca z faktu, że wszyscy należą do jednej grupy i są przez pracowników nauki traktowani jako jedna gru¬pa. Jeżeli więc część grupy nie zjawi się na ćwicze¬niach, to nawet ci, którzy przyszli, będą także musieli przyjść na ćwiczenia dodatkówe Zależność ta wynika z przynależności do zorganizowanego systemu, w któ¬rym wszystkie elementy są ze sobą powiązane, i wszy¬scy ponoszą konsekwencje zachowań części. Jest to zależność typu funkcjonalno-strukturalnego. Lecz istnie¬je także w naszej grupie zależność intencjonalna, wy¬nikająca z bezpośrednich zamierzeń A wobec B i mo¬żliwości jakie A posiada dla zrealizowania swoich za¬mierzeń. Czesław Znamierowski zdefiniował ten typ zależności społecznej następująco: „Zależny jest B od A, gdy A ma możność wykonania jakiegoś czynu, który wywołuje stan rzeczy dotyczący B; przy czym jakiś stan rzeczy dotyczy jednego B, gdy jest to stan ciała lub duszy tego B, lub stan jego tworzywa" 5. Innym słowami: B jest zależny od A ze względu na pewne przedmioty czy możliwości działania, które są ważne dla B, a znajdują się w mocy A. Prosty przy¬kład: student A, który nie może przyjść na ważny wy¬kład, jest zależny od studenta B, który obiecał sporzą¬dzić dokładne notatki i udostępnić je A. Pracownik jest zależny od szefa, który decyduje o jego awansie. Istot¬ne dla tego rodzaju zależności jest pojęcie „mocy", czyli dysponowania środkami zapewniającymi dominowanie i wymuszanie czy nakłanianie do podporządkowania. Nie znaczy to jednak, że pojęcie mocy trzeba zawsze interpretować jako pojęcie siły, przemocy itp. Moc może mieć także charakter moralny, magiczny, religijny, emocjonalny, np. zakochany znajduje się w mocy oso¬by, którą kocha. & Definicja Znamierowskiego pozwala się zastosować zarówno do zależności funkcjonalno-strukturalnych, jak i zależności intencjonalnych. A i B bowiem nie muszą się stykać bezpośrednio, nie muszą być świadomi swo¬jej zależności, chociaż mogą swoje działania określać na podstawie wzajemnej subiektywnej definicji. Robotnik w koloniach był zależny od przedsiębiorcy w dalekiej metropolii w ramach stosunku pracy, obywatel jest za¬leżny od rządu w ramach stosunku władzy, syn zależny od ojca w ramach stosunku rodzinnego; we wszystkich I trzech wypadkach zależności są określone stosunkiem. Pojęcie zależności jest używane w socjologii także I w znaczeniu zależności statystycznej 6. .Można sobie np. zadawać pytanie, czy istnieje zależność między ilością profesorów zwyczajnych w jakiejś uczelni a ilością do¬ktoratów osiąganych przez wychowanków tej uczelni, łub między ilością czasopism prenumerowanych przez daną uczelnię a ilością doktoratów. Zależności tego ty¬pu można mierzyć odpowiednimi metodami statystycz¬nymi, lecz widać od razu, że zależności te nie są ważne dla badania więzi. Szeroko jest ciągle dyskutowany problem, czy zależności intencjonalne, wynikające z możliwości intencjonalnego kształtowania cudzych : zachowań i postaw, pozwalają się badać tymi samymi II metodami statystycznymi jak zależności obiektywne, ; funkcjonalno-strukturalne, czy można na podstawie ba-, dań tych zależności intencjonalnych ustalać ogólne prawa ,pozwalające na przewidywanie zachowań ludzi w odpowiedzi na czyjeś działania. Wspominam tu to zagadnienie, gdyż jest rzeczą ważną, aby socjologowie zdawali sobie sprawę z jego ważności od początku swoich studiów. Otóż w życiu codziennym takie prze¬widywania — jak wskazywaliśmy we wstępie — są podstawą każdej praktyki. Gdyby sejm nie .przewidy¬wał, że obywatele będą się zachowywali zgodnie z usta¬wą, to wydawanie ustaw byłoby czynności;; bez sensu. Gdyby dowódcy wojskowi nie przewin iii, że ich rozkazy osiągną pożądane skutki, utrzymanie orga¬nizacji dowodzenia byłoby zabawą dla siebie. Gdyby profesorowie nie przewidywali, jakie będą skutki ich działalności pedagogicznej, to nie angażowaliby się w nauczanie. Można więc przewidywać w pewnym za¬kresie prawdopodobieństwa, że w ramach określonych stosunków działania na innych ludzi będą miały okre¬ślone następstwa, ale równocześnie już we wstępie pod¬kreślaliśmy zawodność takich przewidywań. Stąd też zabiegi o znalezienie metod badania zależności społecz¬nych pozwalających na bardziej precyzyjne przewidy¬wania i na stworzenie bardziej precyzyjnej „inżynierii społecznej". Przez inżynierię społeczną rozumie się "ze¬spół metod działania skutecznego, pozwalającego na wysoce prawdopodobne. osiąganie zamierzonych. skut¬ków przez działanie na motywy ,,postawy, aspiracje lu¬dzi, przez stwarzanie sytuacji .środowiskowych, w któ¬rych ludzie zachowują się _w_. sposób pożądany przez V działającego. Ponieważ widzieliśmy już, omawiając 'wzory działania, że przymus, nakaz i zakaz zawsze wy¬wołują postawy opozycji, stąd powstają dążenia do stworzenia inżynierii społecznej wykorzystującej meto¬dy pozytywnego nakłaniania, w ramach .zależności intencjonalnych, oraz przez wykorzystanie ogólnych zależności zachowań ludzkich od sytuacji środowiskowych. Jak więc widzimy, implikacje zawarte w pojęciu zależności są bardzo rozległe. My jednak wrócimy do naszych rozważań nad stosunkami społecznymi i zapy¬tamy, czy nie można między nimi postawić znaku rów¬ności. Nie, nie można. W języku potocznym często utożsamia się stosunek społeczny z zależnością. W me¬todologii ogólnej, w rozważaniach nad pojęciem sto¬sunku, również można spotkać takie tendencje. Lecz dwie wielkości, dwa ciała mogą pozostawać do siebie w ,,stosunku niezależności", tzn. brak między nimi ja¬kiegokolwiek związku. Stosunek w ogóle nie oznacza więc zależności. W stosunkach społecznych zależność jest tylko jednym z elementów stosunku, lecz go nie wyczerpuje. Stosunek społeczny jest czymś więcej niż .układem zależności. Np. w języku potocznym mówi się, że A i B są połączeni stosunkiem zależności służbowej. Jest to skrótowy sposób wyrażania, który rozwinięty brzmi tak: A i B są połączeni stosunkiem, w którym A jest przełożonym, a B podwładnym, w którym A wy¬daje polecenia, a B je wykonuje, łącznikiem w tym stosunku jest zinstytucjonalizowana działalność, w któ¬rej A wykonuje funkcje kierownicze. Jest to więc złożony układ, w którym zależność służbowa jest tylko jednym elementem. Stosunki, podobnie jak działania czy wzajemne od¬działywania, były przedmiotem zabiegów klasyfikacyj¬nych, a teoria stosunków społecznych stanowi ważny dział socjologii ogólnej7. My w naszym wykładzie ograniczamy się tylko do przedstawienia pojęcia i jego roli w opisie i wyjaśnianiu zjawisk więzi społecznej.
| | | Magda | 31.03.2008 21:59:02 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92329 Od: 2007-10-20
| INSTYTUCJE SPOŁECZNE Wróćmy teraz znowu do naszych przykładów podsta¬wowych, a mianowicie do naszej grupy studenckiej i do miasta na ziemiach odzyskanych. Opisaliśmy pro¬ces tworzenia się stosunków społecznych (wprawdzie o stosunkach w mieście mówiliśmy mało, ale czytelnik może sobie teraz sam wyobrazić proces ich powstawa¬nia) i zapytajmy, jak się to dzieje, że stosunki są trwa¬łe, że ludzie w ramach tych stosunków wykonują oczekiwane od nich czynności, przestrzegają norm, wy¬konują obowiązki wynikające z intencji stosunków9 Są to zjawiska o podstawowej doniosłości dla utrzy¬mania się grupy i utrzymania jej spójności wewnętrz¬nej. Gdyby bowiem studenci przestali nagle wykony¬wać swoje- obowiązki wobec kolegów, przyjaciół, pra¬cowników nauki, starosty i innych, to tym samym także grupa studencka przestałaby istnieć. Gdyby mieszkańcy miasta przestali przestrzegać przepisów o ruchu ulicznym, przestali wykonywać obowiązki za¬wodowe, przestali wykonywać obowiązki wobec sąsia¬dów itp., to miasto wpadłoby w chaos i rozprzężenie. / Stosunki są podstawowym elementem więzi. Stosunek trwa tak długo, jak długo jak długo jego partnerzy wykonują swoje obowiązki, wykonują swoje obowiązki, wykonują czynności wynikające z charakteru łącznika. Nie jest więc rzeczą obojętną dla grupy, dla każdej zbiorowości jako całości, czy wszystkie czynności wynikające ze stosunków są wy¬konywane, jak są wykonywane i czy istnieją odpowie¬dnie postawy skłaniające do ich wykonywania. Dlatego, aby zapewnić trwanie, stosunków społecznych, aby ich trwanie nie zależało tylko od dobrej woli poszczegól¬nych partnerów, i aby zapobiegać dezorganizacji gru¬py, która mogłaby wyniknąć, gdyby wykonywanie czynności w ramach stosunków zależało tylko od po- 200
staw i dążeń członków — zbiorowości społeczne wytwarza ją pewne obiektywne urządzenia kontrolujące postępowanie członków. W każdej grupie powstaje system kontroli społecznej utrzymujący pocerowanie członków w ramach pojadanych wzorów, obowiązków, norm, dokonujący represji zachowań niepożądanych nagradzający zachowania pożądane, słowem uniezależniający trwanie grupy od indywidualnych decyzji jej członków. W tym systemie kontroli szczególnię ważną rok spełniają instytucje społeczne. Analizę tego pojęcia rozpoczniemy znowu od przy¬kładów pewnych faktów zachodzących w grupie stu¬denckiej, a przede wszystkim w tworzącym się mieście. Grupa studencka wybiera swojego starostę a czasem wybiera zarząd złożony jeszcze z sekretarza, skarb¬nika i innych członków zarządu. W mieście musi się wytworzyć zarząd miasta, administracja, muszą po¬wstać sklepy zaopatrujące ludność w towary, musi powstać elektrownia i gazownia, przedsiębiorstwo ko¬munikacyjne, musi powstać zorganizowana milicja, są¬dy, więzienia — słowem wiele różnych urządzeń, za¬pewniających nie tylko zaspokajanie potrzeb, ale także zapewniających „porządek", ład, represję działań spo¬łecznie szkodliwych, ochronę obywateli i przestrzega- /t ;; nie prawa. Grupa społeczna i wszelkie zbiorowości/ istnieją dlatego, że zaspokajają potrzeby ludzi w nich/ skupionych, że są czynnikiem życia człowieka. W gru¬pie studenckiej zaspokajane potrzeby są związane tylko z sytuacją studiów, z przebiegiem studiów, lecz w mie¬ście zbiorowość miejska musi zaspokajać prawie wszystkie potrzeby życiowe, biologiczne i społeczne. Zaspokajanie potrzeb musi przebiegać w sposób ure¬gulowany jakimiś zasadami współżycia, w ramach sto¬sunków społecznych i poprzez działania unormowane. W ten sposób powstają urządzenia administracyjne, gospodarcze, polityczne, kulturalne i inne, które za¬pewniają zaspokajanie potrzeb, a równocześnie zapew¬niają, że czynności prowadzące do zaspokajania po¬trzeb, przebiegające w ramach stosunków społecznych (między producentem, kupcem, konsumentem, władzą, obywatelem, między sąsiadami, nauczycielem i ucznia¬mi) nie są dyktowane tylko samowolą działających, ale są regulowane przez normy. Te urządzenia są więc jakby tamami i kanałami, którymi życie społeczne przepływa w sposób zorganizowany i sprawny. Urzą¬dzenia te nazywamy instytucjami. Nazwa ta w socjologii jest używana w kilku znacze¬niach, a ponadto występuje ona także w języku potocz¬nym i w innych naukach społecznych. Zanim sformułu¬jemy definicję, którą będziemy się posługiwali w dal¬szych rozważaniach, wskażmy, jakie funkcje instytu¬cje spełniają w życiu zbiorowym. Mówiąc wyżej o two¬rzącym się mieście wyliczaliśmy już, jakie instytucje są niezbędne, aby miasto jako zbiorowość społeczna mogło żyć. Lecz spróbujmy teraz dokonać pewnego przeglądu osobistych doświadczeń i wyliczyć instytu¬cje, z którymi się osobiście stykamy: pierwsza z nich to rodzina; potem przedszkole i szkoła, komunikacja miejska, żeby dojechać do szkoły, sklepy zaopatrujące w towary potrzebne do studiów, stołówki i restauracje, prasa, radio, telewizja dostarczają nam informacji i rozrywki, elektrownia, gazownia umożliwiają prowa¬dzenie gospodarstwa domowego, milicja i sądy zapew¬niają bezpieczeństwo mienia i bezpieczeństwo osobiste, służba zdrowia, urzędy rady narodowej itp. — oto wykaz instytucji, z którymi mamy najczęściej kon¬takty. Jakie funkcje te wszystkie instytucje spełniają w na¬szym życiu osobistym i w życiu całego miasta? 1) Stwa¬rzają mieszkańcom możliwości zaspokojenia potrzeb różnego rodzaju. 2)' Regulują działania mieszkańców w ramach stosunków społecznych, tzn. zapewniają wy¬konywanie czynności pożądanych i represji zachowań niepożądanych., 3)1 Zapewniają ciągłość życia społecz¬nego i kontynuację czynności publicznych, gdyż mimo zmiany mieszkańców, poszczególnych osób, czynności ważne dla życia zbiorowego są w ramach instytucji stale wykonywane. 4): Dokonują integracji dążeń, działań i stosunków jednostek i umacniają wewnętrzną spójność zbiorowości, przez kierowanie działaniami lu¬dzi, przez represję działań antyspołecznych, są ośrod¬kami skupienia. Jak więc można zdefiniować instytucje? Jak już powie….., definicji tych jest wiele, a można je pokl….. w czterech grupach podstawowych. 1) Instytucjami nazywa się grupy osób powołanych dla. załatwienia—spraw—doniosłych dla całej zbiorowości. W tym znaczeniu instytucją nazywamy grupę ludzi wykonujących funkcje publiczne. Np. rada narodowa jest instytucją jako grupa ludzi wybranych przez mieszkańców miasta dla zarządzania miastem. 2) W dru¬gim znaczeniu przez instytucję rozumie się, formy or¬ganizacyjne zespołu czynności wykonywanych przez niektórych członków grupy w imieniu całości. A więc nie grupa ludzi stanowiąca radę narodową jest insty¬tucją w tym znaczeniu, ale jej organizacja, nadająca jej uprawnienia do działania i zapewniająca możność f\, działania w imieniu całego miasta, jest istotna dla * rady jako instytucji. 3) W trzecim znaczeniu nazwą ,,instytucja" oznacza się zespół urządzeń materialnych i środków działania pozwalających niektórym członkom grupy na wykonywanie publicznych funkcji mających na celu zaspokajanie potrzeb i regulowanie czynności całej grupy. W tym znaczeniu dla rady narodowej jako instytucji istotne są środki takie, jak budżet, funkcjonariusze, czynniki siły, urządzenia techniczne ' itp., które czynią z rady instytucję. 4) Wreszcie ■-'w czwartym znaczeniu instytucjami nazywa się role społeczne niektórych członków, ..specjalnie doniosłe dla życia grupy: a więc rola społeczna przewodniczącego prezydium, członków prezydium, radnych, funkcjo¬nariuszy itp. Mówiąc więc o radzie narodowej jako instytucji mo¬żemy mieć na myśli grupę ludzi, z których rada się składa, w drugim znaczeniu formy organizacyjne czyn¬ności wykonywane przez radę i jej pracowników, w trzecim znaczeniu położymy nacisk na środki i urzą¬dzenia, którymi ona dysponuje, aby wykonywać czyn¬ności zlecone przez, szersze zbiorowości, wreszcie mo¬żemy podkreślać wagę ról społecznych członków rady. Spotykamy w socjologii teorie materialne, formalne i funkcjonalne instytucji8. We wszystkich tych ujęciach możemy jednak wy¬różnić pewne wspólne sposoby opisywania cech istotnych instytucje są zespołami urządzeń w których wybrani członkowie grup otrzymują uprawnienia do wykonywania czynnościami określonych publiczne i impersonalnie, dla zaspokajania potrzeb jednostkowych i grupowych i dla regulowania zachowań innych członków grupy. We wszystkich grupach, w których zjawiają się chociażby zaczątki organizacji, wytwarzają się pewne sposoby działania w imieniu grupy foko ca¬łości. Np. w naszej grupie ćwiczeniowej zostaje wy¬brany starosta i on otrzymuje uprawnienia do repre¬zentowania grupy wobec pracowników nauki. Gdy grupa wybiera zarząd, reprezentuje on grupę na zewnątrz, podejmuje decyzje w imieniu całości grupy, np. uchwala wysokość składek, podejmuje decyzje o udziale grupy w konferencjach itp. Te sposoby działania są okreśłone^imperso7ialTiie, tzn. że działania te powinny być wykonywane niezależnie od osobistych cech i interesów człowieka, który je wykonuje, zawsze w ten sam sposób. Jednostka wykonująca' te czynności ma w zasadzie poparcie „całej grupy lub jej większości. Sposoby wykonywania tych czynności są określone przez grupę jako całość i jednostki muszą je wykony¬wać zgodnie z tym określeniem. A więc starosta grupy jako starosta nie może postępować dowolnie, tylko zgodnie z ustalonym zakresem swych praw i obowiąz¬ków, a czynności przewodniczącego prezydium rady narodowej są określone przepisami i regulaminami. To są ogólne cechy istotne każdej instytucji. W każ¬dej możemy tak; ^ /różnić następujące elementy skła¬dowe, które mogą być mniej lub więcej wyraźnie wy¬kształcone zależnie od rodzaju- instytucji. Każda po¬siada swój cel (szerzej funkcję), tzn. zakres spraw,' które powinna załatwiać. Dalej w każdej instytucji określone są czynności, dopuszczalne dla załatwienia tych spraw i określonych jest, zakres tych czynności. Ustalone są również .role społeczne ludzi wykonujących te czynności, warunki, cechy konieczne dla wy¬konywania "tych ról. Dla osiągania swojego celu insty¬tucja dysponuje różnymi środkami i urządzeniami potrzebnymi dla wykonywania jej zadań. Mogą to być środki materialne idealne lub symboliczne. Np. ko¬ściół jako instytucja religijna dysponuje urządzeniami materialnymi (budynki kościelne i ich wyposażenie), symbolami (krzyż) hostia) oraz przedmiotami idealnymi (Bóg, święci), w które wierni wierzą i które poprzez tę wiarę wpływają na ich postępowanie. Wreszcie in¬stytucje dysponują sankcjami zarówno w stosunku do osób wykonujących czynności zinstytucjonalizowane (np. postępowanie dyscyplinarne w stosunku do urzęd¬nika naruszającego przepisy), jak i do osób, które są przedmiotem tych działań (kary i mandaty dla obywa¬teli miasta naruszających przepisy). Jest rzeczą oczywistą, że sprawne funkcjonowanie instytucji jest istotnym warunkiem nie tylko gładkiego przebiegu życia zbiorowości, lecz także warunkiem jej rozwoju. Np. analiza upadku Polski w XVIII wieku wykazuje, że rozprzężenie systemu instytucji państwo¬wych, rozkład rządu, brak sprawnych instytucji fi¬nansowych, rozkład instytucji wymiaru sprawiedliwo¬ści, rozkład armii itd. były istotną przyczyną bezsil¬ności Polski, która w ten sposób przegrała wyścig do-potęgi między lepiej zorganizowaną Rosją i Prusami i w końcu uległa rozbiorom. Lecz nawet obserwując funkcjonowanie kół naukowych w uczelni, łatwo zo¬baczymy zależność między sprawną pracą zarządu a życiem koła jako całości. Zapytajmy więc, od czego zależy skuteczność i spraw¬ność funkcjonowania instytucji społecznych? -Warunki tej skuteczności są następujące: a]^Wyraźne określenie celu i zakresu wykonywania czynności. Jeżeli funkcje instytucji są określone nie¬wyraźnie, nie może się ona włączyć bezkonfliktowo w całość systemu instytucji w danej zbiorowości i na¬potyka różne opory. Występuje wtedy także zjawisko krzyżowania się kompetencji kilku instytucji, załatwia¬jących te same sprawy w różny sposób. b). Racjonalny podział pracy i racjonalna jej organi¬zacja wewnątrz instytucji. Instytucja, która wewnątrz nie potrafi podzielić swoich czynności i skoordynować ich należycie (zobacz niżej rozdział o biurokracji), nie może także właściwie kierować życiem zbiorowości ani go regulować. C) Stopień depersonalizacji czynności i obiektywiza¬cji czynności^ tzn. stopień uniezależnienia czynności od interesów i osobistych dążności pracowników danej instytucji. Jeżeli instytucja przekształca się w urzą¬dzenie, z którego czerpią korzyści osobiste ludzie w niej zatrudnieni, a nie cała zbiorowość, wtedy traci ona swój charakter publiczny, zaufanie całej grupy, jej działalność nie służy, ale szkodzi zbiorowości. d)znanie i zaufanie, jakim cała zbiorowość darzy pracowników instytucji. Nie może należycie funkcjo¬nować rada narodowa czy rząd w państwie, jeżeli nie cieszą się szacunkiem i uznaniem obywatel." e) wreszcie sprawne działanie instytucji zależy od tego, jak jest ona włączona w cały system instytucji państwowych i społecznych istniejących w danej zbio¬rowości. Jeżeli np. istnieją konflikty między przed¬siębiorstwem przemysłowym istniejącym w mieście a wydziałami rady narodowej tego mit -f to, rzecz jasna, musi się to odbić ujemnie na realizowaniu zadań przedsiębiorstwa. Rozwój każdej wielkiej zbiorowości, jak państwa, narodu, zależy od tego, czy system instytucji jest zharmonizowany i skoordynowany w ta¬ki sposób, aby instytucje te uzupełniały się, wspierały, sprawnie współdziałały. W każdej wielkiej zbiorowości istnieje wiele insty¬tucji i zagadnienie ich klasyfikacji jest dla socjologii ważne. Instytucje można podzielić prze wszystkim na formalna (sformalizowane) i nieformalne, (niesformalizowane) Np. banda chłopców bawiąca się na po¬dwórzu czy w paru wybiera swojego wodza i jego pomocników i ustala, jakie będą ich zadania i czyn¬ności w czasie zabawy. Mamy tu więc do czynienia z instytucją przywódców, która w zaczątkach posiada cechy instytucji, tzn. cel, określone czynności, sposoby ich wykonywania itp. Jednakże ani funkcje tej insty¬tucji, ani jej środki i metody działania nie zostały ujęte w sformalizowanych przepisach, mających za sobą trwałe gwarancje szerszej grupy. Zostały one tylko określone w wielkim przybliżeniu i na czas trwa¬nia tej zabawy. Przywództwo w takiej grupie bawią¬cych się chłopców jest skrajnym przykładem instytucji nieformalnej. Natomiast jeżeli jakiś naród wybiera prezydenta, to zakres jego funkcji, metody ich wyko¬nywania, środki i uprawnienia są drobiazgowo uregu¬lowane przepisami prawa. Wodzostwo w bandzie jest instytucją niesformalizowaną, prezydentura jest insty¬tucją sformalizowaną. Podział ten jest czasami niezbyt ostry, a przez niektórych socjologów jest w ogóle kwestionowany jako nieścisły. Wydaje się jednak, że warto go utrzymać. Oddaje on pewien ważny fakt wy¬stępujący w życiu społecznym, że instytucje niefor¬malne często uzupełniają czy też zajmują miejsce in¬stytucji sformalizowanych. Przepisy prawa regulujące funkcjonowanie instytucji sformalizowanych często „starzeją się" szybko, tzn. nie odpowiadają aktualnym potrzebom życia zbiorowego i wtedy obok nich tworzą się instytucje nieformalne, załatwiające sprawy, któ¬rych nie mogą już załatwiać skostniałe instytucje for¬malne! Czasami, jak np. w Polsce w XIX wieku, za¬borcy nie pozwalali w ogóle na tworzenie niektórych instytucji formalnych, ważnych dla życia narodu, wte¬dy funkcje ich zostały przejęte i były realizowane przez instytucje nieformalne, np. brak sformalizowa¬nych instytucji wychowawczych, szkół, zastępowano rozszerzonym wychowaniem w rodzinie, w nieformal¬nych kręgach młodzieżowych itp. Drugi podział klasyfikacyjny bierze pod uwagę za¬dania czy, szerzej* funkcje spełniane przez instytucje w zbiorowości9, czyli, podziału tego dokonuje się ze względu na merytoryczny charakter czynności spełnia¬nych przez instytucje. Wyróżnimy więc:
1) fnstytucje ekonomiczne, do których zaliczamy te wszystkie, które zajmują się produkcją, podziałem dóbr i usług, regulowaniem obiegu pieniądza, organizowa¬niem i podziałem pracy. Przedsiębiorstwo przemysłowe bank, dom towarowy — oto przykłady.
2) instytucje polityczne, czyli instytucje związane ze zdobywaniem, wykonywaniem i utrzymywaniem wła¬dzy. Polityka na nazywamy zespół środków i czynności polegających głównie na manipulowaniu siły dla zdobycia pełnienia i utrzymania władzy. Przy¬kładami instytucji politycznych są sejm, komitet cen¬tralny partii, rząd w znaczeniu rady ministrów, Milicja Obywatelska itp. 3) Instytucje wychowawcze i kulturalne, czyli te wszystkie, które istnieją dla utrzymywania, rozwijania dziedzictwa kulturalnego zbiorowości, dla socjalizacji i wychowania młodego pokolenia, dla przekazywania mu dziedzictwa kulturalnego i kształcenia go na oby¬wateli. Należą tu; przedszkola i szkoły, rodzina, domy kultury, teatry i filharmonie, muzea itp. Muzea itp.
1) Instytucje socjalne, czyli społeczne w wąskim tego słowa znaczeniu. (W szerszym znaczeniu wszystkie ty¬py instytucji są społeczne). Tutaj zaliczymy takie in¬stytucje, jak dobrowolnie działające instytucje filantropiłne, instytucje towarzyskie, takie zrzeszenia, jak towarzystwa lokalne powstałe dla rozwiązywania ja¬kichś problemów społecznych, np. towarzystwa miło¬śników Krakowa, dalej instytucje opieki nad sierotami, walki z alkoholizmem, organizowania odpoczynku i roz¬rywki itp. Są to instytucje załatwiające sprawy ważne w odczuciu członków grupy, a którymi nie zajmują się ani instytucje polityczne, ani ekonomiczne. Wśród nich podkreślić trzeba ważność instytucji na¬zwanych kiedyś przez H. Spencera ceremonialnymi. Są to „zinstytucjonalizowane", niesformalizowane spo¬soby obchodzenia uroczystości, składania życzeń i gra¬tulacji, obchodzenia imienin, organizowania uroczysto¬ści ślubnych, sposoby prowadzenia zebrań, sposoby zwracania się do zwierzchników, etykieta dworska, sło¬wem — wzory zachowań mające za sobą sankcje oby¬czaju i zwyczaju, wykonywane podobnie jak czynności impersonalne. Regulują one wzajemne oddziaływania, ułatwiają porozumienie, w życiu codziennym nazywa się je „konwencjami", słowem — zapewniają gładki przebieg życia społecznego. Są to wzory zachowań i działań, wzory wzajemnych oddziaływań, które są ważne dla przebiegu życia zbiorowości i dlatego są „zinstytucjonalizowane", mają za sobą sankcję zbio¬rową, ale nie można wskazać zwykłych elementów instytucji wśród nich. Dlatego to, co Spencer nazywał instytucjami ceremonialnymi, my nazwiemy zinstytu¬cjonalizowanymi wzorami wzajemnych oddziaływań, a nazwę „instytucje, socjalne" zarezerwujemy dla tego rodzaju organizacji, które w życiu potocznym nazywa się organizacjami społecznymi".
5)instytucje religijne organizują stosunek człowieka do sił transcendentnych, do tych sił, w które człowiek wierzy, że istnieją w świecie nadzmysłowym, istnieją¬cym poza empiryczną działalnością człowieka, stosu¬nek do przedmiotów i sił świętych. Nie wchodząc w rozważanie zagadnień teologicznych, stwierdzamy po prostu, że dla człowieka wierzącego świat ten istnieje realnie i wpływa na jego postępowanie i na jego sto¬sunki z innymi ludźmi. Wobec tego instytucje reli¬gijne w wielu społeczeństwach mają charakter insty¬tucji dominujących, opierając się na uznawanej domi¬nacji wartości religijnych nad wszystkimi innymi wartościami. Przytoczona tu klasyfikacja obejmuje tylko tzw. „in¬stytucje główne", występujące we wszystkich typach społeczeństw, regulujące podstawowe dziedziny życia zbiorowego. Poza nimi istnieje jeszcze wiele innych instytucji, zarówno formalnych, jak i nieformalnych, składających się na skomplikowany układ więzi łączą¬cej ludzi. Analiza funkcjonowania instytucji jest konieczna dla zrozumienia funkcjonowania więzi w zbiorowościach społecznych. Wszystkie poprzednie elementy więzi — wzory oddziaływań, działań, styczności — miały cha¬rakter psychospołeczny, były elementami społecznymi, trwającymi przez internalizację, przez „wbudowanie" ich w osobowość jednostek. Instytucje mają charakter materialno-społeczny, i poprzez nie w życie społeczeń¬stwa zostają włączone urządzenia materialne, symbole, oraz stałe, sformalizowane, a więc już nie tylko zinternalizowane wzory postępowania utrwalone w przepi¬sach prawa. Instytucje stanowią podstawowy układ więzi społecznej, trwały, zmaterializowany, wokół którego sku¬piają się wszystkie pozostałe elementy więzi. Dlatego instytucie wszelkiego rodzaju, istniejące w jakiejś zbio¬rowości, muszą stanowić układ spójny, niesprzeczny i możliwie bezkonfliktowy. To znaczy nie mogą istnieć układy instytucji prowadzące do samozniszczenia zbio¬rowości przez wzajemne zwalczanie się. Konflikty między poszczególnymi instytucjami zawsze istnieją i są nawet konieczne dla rozwoju zbiorowości, gdyż kon¬flikty te stwarzają problemy, których rozwiązywanie wzbogaca i rozwija zbiorowość. Np. różnego typu kon¬flikty między kościołami a instytucjami kulturalny¬mi lub naukowymi były ważnym czynnikiem postępu kultury europejskiej. Jednakże istnieją pewne granice tych konfliktów i nie mogą one zagrażać istnieniu zbio¬rowości. Dlatego konieczna jest wewnętrzna integra¬cja wewnętrzne zharmonizowanie układu instytucji i w każdej zbiorowości dokonują się one różnymi spo¬sobami, wśród których trzy są szczególnie doniosłe: a) integracja na podstawie struktury osobowości czło¬wieka, jego potrzeb i internalizacji mechanizmów kon¬troli społecznej i internalizacji wzorów zachowań, a przede wszystkim internalizacji poczucia interesów zbiorowości. Aby zaspokoić swoje potrzeby, jednostki muszą uczestniczyć w wielu instytucjach, a niejako automatycznie dążą do ich harmonizowania. b) inte¬gracja na podstawie merytorycznego podziału pracy między instytucjami i rzeczowego powiązania wykony¬wanych czynności. Np. instytucje podporządkowane radzie narodowej w mieście muszą stanowić uzupełnia¬jący się układ. Instytucje ekonomiczne muszą być rzeczowo powiązane z instytucjami wymiaru sprawie¬dliwości oraz z instytucjami wychowawczymi, przeka¬zującymi umiejętności i postawy niezbędne dla funk¬cjonowania gospodarki itd. Brak takiej koordynacji grozi poważnymi konsekwencjami dla porządku spo¬łecznego, czyli dla unormowanego przebiegu wzajem¬nych oddziaływań i dla istnienia unormowanych stosunków. c)na podstawie dominacji instytucji jednego typu nad innymi; np. dominacja instytucji, politycznych, jak w ustroju socjalistycznym; w ustroju feudalnym takie dominujące funkcje spełniał Kościół, a w społeczeństwie kapitalistycznym XIX wieku do¬minującymi były instytucje ekonomiczne, i Powiązany wzajemnie system instytucji tworzy układ spójny, zapewniający członkom zaspokajanie po¬trzeb, regulujący ich zachowania, zapewniający roz¬wój zbiorowości, tzn. wzbogacanie jej elementów, róż¬nicowanie stosunków, podnoszenie zamożności człon¬ków, lepsze zaspokajanie potrzeb itp. Konsystencja i bezkonfliktowość tego systemu decyduje o trwaniu i sile zbiorowości (państwa, narodu, miasta). Szczególnie doniosły jest problem „plastyczności” układu instytucji, instytucji, żeby nie krepowały one koniecznego postępu, innowacji, żeby nie krepowały one koniecznego postępu innowacji, żeby skostniały system instytucji nie stał się skorupą krępującą życie zbiorowości. Drugi istotny problem funkcjonowania instytucji polega na tym, aby działały one sprawienie, aby ich koordynacja była przejrzysta, aby nie było między nimi krzyżowania zakresów kompetencji uniemożliwiających zała¬twianie spraw w sposób bezkonfliktowy. W prasie co¬dziennej możemy bardzo często spotkać skargi na to, że pewne problemy zaspokajania potrzeb ludności są załatwiane przez kilka instancji (rady narodowe, zjed¬noczenia i przedsiębiorstwa, ministerstwa), i że wsku¬tek niejasnego ustalenia kompetencji załatwianie tych spraw trwa bardzo długo. W takiej sytuacji konieczne jest organizacyjne usprawnienie układu instytucji, gdyż ulegają one wtedy deformacji, tzn. z układu powoła¬nego dla załatwiania spraw T zaspokajania potrzeb lud¬ności stają się układem utrudniającym załatwianie spraw i zaspokajanie tychże potrzeb. O tym schorzeniu instytucji będziemy mówili później.
| | | Magda | 31.03.2008 21:59:39 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92330 Od: 2007-10-20
| KONTROLA SPOŁECZNA Wróćmy teraz znowu do naszej grupy studenckiej oraz do mieszkańców tworzącego się miasta — i za¬pytajmy, czy więź istniejąca w tych zbiorowościach składa się tylko z tych elementów, które omówiliśmy dotychczas? Nie, są jeszcze inne. Widzieliśmy, że w obu zbiorowościach wytworzyły się wzory wzajem¬nych oddziaływań, że zawiązały się stosunki między członkami obu zbiorowości, że stosunki te są bardzo złożoną siatką, która „splata" jednostki, że powstały instytucje nieformalne i formalne, które regulują za¬chowania i zaspokajają potrzeby. Czy jednak przy po¬mocy tych pojęć możemy wyjaśnić wszystkie zjawiska i procesy zachodzące między członkami? Te elementy pozwalają na opis stale się powtarzających zachowań, pozwalają wyjaśnić, dlaczego studenci i mieszkańcy miasta spotykając się w salach wykładowych czy za¬kładach pracy wymieniają powitania, wykonują swoje czynności zawodowe, przestrzegają przepisów ruchu na ulicach, przestrzegają, w miarę, regulaminów obo¬wiązujących w uczelniach czy fabrykach itp. Ustala się więc pewien schemat życia zbiorowego, każdy czło¬wiek wie, jak ma się zachować w określonych sytua¬cjach, wie, czego od niego oczekują inni członkowie zbiorowości, i wie, jakich reakcji może oczekiwać na swoje postępowanie. Uporządkowany przebieg życia społecznego polega na tym, że wzajemnie przewidy¬wane i oczekiwane zachowania rzeczywiście mają miejsce. Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia grupa studentów przychodzi na zajęcia boso. Jaka będzie reakcja? W niektórych uczelniach Stanów Zjedoczonych, Paryża czy Londynu studenci latem rzeczywiście przychodzą boso. Budzi to tylko zdziwienie, ale żadnego większego zainteresowania. U nas, prawdopodobnie, reakcja była¬by żywsza. Gdyby jednak kilku studentów zdecydo¬wało się siedzieć w sali wykładowej w czasie wykładu z kapeluszami na głowie, wykładowca na pewno zwró¬ciłby im uwagę i powiedział kilka słów o przyzwoito¬ści. Mini spódniczki w miastach wywoływały począt¬kowo nieprzychylne komentarze starszych pań, rodzice ■ też odnosili się do nich bez entuzjazmu. Jazda lewą stroną jezdni wywołuje ostre reakcje innych kiero¬wców i natychmiastową interwencję milicjanta. Uogól¬niając: zachowania nie mieszczące się w ramach wzo¬rów uznanych i dopuszczalnych spotykają się z sankcjami. Sankcje są jednym elementów kontroli ' społecznej. Każda grupa, każda zbiorowość społeczna rozwija szereg miar, sugestii, sposobów przekonywania, nakazów i zakazów, system perswazji i nacisku, sankcji aż do przymusu fizycznego włącznie, system sposobów wyrażania uznania, wyróżniania, nagród, dzięki któremu doprowadza zachowania jednostek i podgrup do zgod¬ności z przyjętymi wzorami działania, do respektowa¬nia, kryteriów wartości, słowem — przy pomocy któ¬rego kształtuje konformizm członków.
System ten nazywamy systemem kontroli społecznej. Nie wszystkie zachowania i działania jednostek są -w jednakowym stopniu poddane nadzorowi ze strony społeczeństwa. Każdy człowiek posiada pewną sferę prywatności, która może być węższa lub szersza, za¬leżnie od typu społeczeństwa, spójności wewnętrznej grup, charakteru ich instytucji i od pozycji, którą jednostka w grupie zajmuje. Np. w zakonie sfera pry¬watności jest bardzo wąska. W społeczeństwie kapita¬listycznym przekonania religijne i polityczne należą do sfery prywatności, podczas gdy w społeczeństwie feudal¬nym należały do sfery publicznej i były poddane su¬rowej kontroli. Bogaty kapitalista ma szerszy zakres sfery prywatności niż pracownik jego banku. Ale sfera prywatności prezydenta republiki jest znacznie mniej¬sza niż bezdomnego włóczęgi. Zakres sfery prywatności zależy od ważności funkcji pełnionej w grupie, która powoduje, że to, co dana osoba czyni, wypowiada, ma wpływ na życie grupy jako całości; zależy także od zakresu możliwości stworzenia sobie warunków uchy¬lenia się od kontroli społecznej. Bogaty bankier może w swojej ekskluzywnej rezydencji zachowywać się jak chce — nikt o tym nie wie. Włóczęga może robić co chce, gdyż jego zachowania nie mają wpływu na życie społeczeństwa, chyba że popełnia przestępstwa. Przyj¬rzyjmy się niektórym naszym własnym działaniom i zobaczmy, jak są one regulowane przez mechanizmy kontroli społecznej. Nikt się nie interesuje tym, jak student układa swoje rzeczy na stole w swoim pokoju, najwyżej koledzy powiedzą coś o bałaganie, czy po¬rządku, jaki u niego panuje. Bardziej kontrolowane jest dbanie o wygląd zewnętrzny, człowiek brudny, zanie¬dbany spotyka się już z potępieniem opinii wyrażają¬cym się w złośliwych uwagach, komentarzach lub wręcz zwróceniu uwagi. Mimo mody na ekscentryczność w ubiorze, granice tej ekscentryczności są wy¬raźnie określone zasadami przyzwoitości. Współżycie rodzinne, rozejście się małżonków, rozwody itp. są już uregulowane przepisami prawa, a ponadto obyczajami, naciskiem rodziny i otoczenia. Kradzież zdarzająca się np. na terenie uczelni powoduje dochodzenia, śledztwo, a w razie wykrycia sprawcy usunięcie z uczelni i karę sądową. Zabójstwo spotyka się z najwyższym wymia¬rem kary. Z przykładów tych widzimy: im bardziej jakieś postępowania i działania dotyczą grupy jako całości, im bardziej zagrażają jej życiu zbiorowemu, z tym większą spotykają się represją. Z drugiej strony grupa studencka może się nie interesować tym, co robi jej starosta w wolnym czasie, ale jego działania i wy¬konywanie obowiązków starosty jest stale obserwo¬wanie, komentowane — słowem kontrolowane. Znowu uogólniając powiemy, że czyny potrzebne lub koniecz¬ne dla przebiegu życia zbiorowego są bardziej kontro¬lowane niż czyny mające tylko znaczenie indywidual¬ne. Jest to oczywiste, gdy sobie przypomnimy to, co powiedzieliśmy dotychczas na temat więzi społecznej, Jest ona zespołem czynników łączących ludzi, jedno¬stki interesują się więc sprawami więzi tak samo jak własnymi sprawami osobistymi. Przypomnijmy sobie: także to, co powiedzieliśmy na temat stosunku jedno¬stka—społeczeństwo. Grupa, zbiorowość, do której na¬leżymy staje się jakby częścią nas samych i intereso¬wanie się grupą jest także interesowaniem się sobą. Kontrola nad innymi jest więc przejawem także za¬interesowania własnymi sprawami. Tak więc w zespole środków kontroli społecznej mu-simy wyróżnić dwa rodzaje mechanizmów a) psycho¬społeczne b) matenąlno-społeczne. Pierwsze polegają na internalizacji norm i wartości, tak że jednostka odczuwa posłuszeństwo. O wobec nich jako wewnętrzny, moralny przymus. Drugie polegają na przymusie zewnętrznym, stosowanym przez instytucje. Teorie kon¬troli społecznej zostały rozwinięte jako odpowiedź na pytania postawione przez filozofów społecznych, a wy¬raźnie sformułowane przez filozofa angielskiego, Hobbesa w XVII wieku, który pytał — jak jest możliwy porządek życia społecznego i współżycie ludzi, biorąc pod uwagę, że są oni wobec siebie zawsze nastawieni egoistycznie, że człowiek jest człowiekowi wilkiem. Marks również stawiał pytanie, jakie mechanizmy nie dopuszczają do tego, aby antagonizmy między grupami, a przede wszystkim walka między klasami i z niej wy¬nikające konflikty nie zniszczyły społeczeństwa jako całości, że jego spójność zostaje utrzymana. Marks wskazywał na przymus wywierany przez instytucje, a przede wszystkim przez państwo jako czynnik kon¬troli postępowania i integracji społeczeństwa, inni filozofowie podkreślali rolę moralności, wreszcie na przeło¬mie XIX i XX wieku zjawiły się teorie internalizacji, przenoszące przymus społeczny „wewnątrz" jednostki i wskazujące na kontrolę sprawowaną przez „społe¬czeństwo wewnątrz nas". Socjolog francuski, Emil Durkheim dal analizę mo¬ralności jako działania „społeczeństwa wewnątrz nas", jako faktu społecznego, wynikającego z internalizacji norm. Sam mechanizm internalizacji wyjaśniano w róż¬ny sposób. Psycholog społeczny i filozof amerykański, George H. Mead tłumaczył ten proces rozwojem jaźni subiektywnej, tworzeniem sobie wyobrażenia swojej własnej osoby, uświadamianiem sobie oczekiwań in¬nych wobec siebie oraz także faktem, że internalizacji ulegają kryteria ocen innych ludzi uznawanych za waż¬nych. Zygmunt Freud, jak już wiemy, konstruował nadjaźń (superego) jako zinternalizowane autorytety społeczne, działające jako sumienie. Nas jednak w tej chwili nie interesuje sam psychiczny mechanizm inter¬nalizacji, lecz fakt, że zinternalizowane normy i war¬tości działają regulujące na zachowania jednostek, sta¬rających się zachowywać w sposób „godny członka danej grupy". Troska o honor zbiorowości, np. honor narodowy, poczucie godności studenta, poczucie obo¬wiązku harcerskiego, poczucie odpowiedzialności rodzi¬cielskiej — oto przykłady przymusu wewnętrznego, zinternalizowanego mechanizmu kontroli społecznej. Obok zinternalizowanego przymusu społecznego ist¬nieją jeszcze inne mechanizmy psychospołeczne kon¬troli społecznej. Wskażemy jeszcze jeden, mianowicie dążenie każdego człowieka do zyskania uznania i do poczucia, bezpieczeństwa. Jak wskazywaliśmy, mówiąc o osobowości, uznanie jest każdemu potrzebne dla wewnętrznej równowagi psychicznej, dla integracji wewnętrznej osobowości. Człowiek pozbawiony syste¬matycznie uznania traci tę równowagę i jego osobowość ulega dezintegracji. Podobnie zjawisko dezintegracji osobowości występuje, jeżeli człowiek znajduje się sy¬stematycznie w stanie zagrożenia i żyje stale z poczu¬ciem niebezpieczeństwa. Otóż konformistyczne zacho¬wania dają i uznanie, i poczucie bezpieczeństwa. Dla¬tego ludzie podświadomie i niejako w naturalny sposób eliminują poczucie zagrożenia czy też napięcia wywo¬łane brakiem uznania, przez zachowania nie budzące niczyjego sprzeciwu, a wręcz przeciwnie, znajdujące uznanie. Na pograniczu między mechanizmami psychospołecz¬nymi a materialno-społecznymi kontroli znajdują się zwyczaje i obyczaje. Zwyczaje — to ustalony sposób zachowania się w określonych sytuacjach, który nie budzi sprzeciwu i nie spotyka się z negatywnymi re¬akcjami otoczenia. Każda jednostka ma swoje zwy¬czaje: wczesnego czy późnego wstawania, uprawiania gimnastyki, chodzenia do kawiarni, noszenia specjal¬nych strojów i ubierania się, sposobu mówienia czy witania się, itp. Niektóre grupy studenckie też usta¬lają swoje zwyczaje, będące wzorami wzajemnych od¬działywań, które przez to, że stały się zwyczajami, stają się obowiązujące w większym stopniu, gdyż stały się niejako zasadą odróżniania tej grupy od innych. Zwyczaje powstają jako nawyki indywidualne, mogą się ustalać droga-tradycji (np. picie piwa przez kor¬poracje studenckie), są najpierw tolerowane, a potem stają się szacowne. Niektóre zwyczaje mogą być pozo¬stałościami po dawnych obrzędach religijnych (wianki, palenie ognisk w noc czerwcową), niektóre mogą być pozostałościami dawnych tradycji cechowych. Narusze¬nie zwyczaju przyjętego w grupie nie spotyka się z po¬tępieniem, ale członkowie grup o silnej więzi mają także poczucie obowiązku szanowania ich. Zwyczaje są więc elementami systemu kontroli społecznej dlatego, że są zinstytucjonalizowanymi (chociaż niekoniecznie sformalizowanymi) wzorami zachowań w sytuacjach nieobojętnych dla grupy jako całości. Zwyczaje jed¬nostkowe, indywidualne, są też ważne dla grupy, po¬nieważ wpływają na funkcjonowanie jednostki w jej rolach społecznych. Np. szanowany bywał nauczyciel, mający zwyczaje graniczące z dziwactwem, jeżeli pod¬nosiły one efektywność jego pracy pedagogicznej, a więc nauczyciel spędzający czas wolny na kolekcjo¬nowaniu okazów przyrodniczych, zabytków etnogra¬ficznych itp.
Obyczaj jest to ustalony sposób postępowania, z którym grupa wiąże już pewne oceny moralne i którego naruszenie wywołuje sankcje negatywne. Obyczaj za¬kłada już wyraźnie pewien przymus w uznawaniu war¬tości grupowych i przymus w takim definiowaniu sy¬tuacji, które prowadzi do zachowań pożądanych z pun¬ktu widzenia grupy. W grupie studenckiej też się wytwarzają własne obyczaje, na ogół jednak przejmuje ona obyczaje społeczności akademickiej, czy też trady¬cyjne obyczaje „ludzi dobrze wychowanych". Obyczaj każe więc zachowywać się wobec wykładowców z sza¬cunkiem i ten szacunek im okazywać. Obyczaj każe ustępować miejsca koleżankom, gdy sala wykładowa jest pełna. Obyczaj wymaga, aby ustąpić miejsca w tramwaju człowiekowi niedołężnemu, zachowywać ceremoniał wobec osób zajmujących wysokie stanowi¬ska, obyczaj każe szanować tradycję i uświęcone tra¬dycją symbole grupy, obyczaj każe respektować cu¬dzy ból i nieszczęście itp Obyczaje są więc wzorami zachowań, związanych z wartościami uznawanymi przez grupę, zachowań mających znaczenie dla prze¬biegu życia grupy, oraz z sytuacjami ważnymi dla całego życia grupy. Nierespektowanie obyczajów za¬graża spójności wewnętrznej grupy i dlatego spotyka się z negatywnymi sankcjami, podczas gdy przestrzeganię obyczajów pociąga za sobą pozytywną ocenę jed¬nostki.!/ Dlatego obyczaje są elementem kontroli spo¬łecznej, opierają się nie tylko na internalizacji wartości, lecz także uruchamiają zewnętrzne mechanizmy represji wobec zachowań niepożądanych. Naru¬szanie obyczajów nie jest karane przez prawo, lecz przez opinię i przez sankcje moralne. Człowiekowi nie szanującemu obyczajów nie podaje się ręki, nie za¬prasza do siebie, nie utrzymuje się z nim bliższych stosunków. Słowem — nie respektowanie obyczajów uruchamia sankcje grupy. Sankcje.Ogólnie moglibyśmy zdefiniować sankcje jako reakcje grupy na zachowania się członków w sytuacjach społecznie ważnych. Z tego, co opowiedzieli¬śmy dotychczas o procesie powstawania więzi, wynika, że społecznie ważny może być bardzo szeroki zakres zachowań się jednostek, nawet, jeżeli mieszczą się one w jej sferze prywatności. Stąd także szeroki zakres sankcji, którymi grupy i zbiorowości dysponują. San¬kcje można by nazwać reakcjami kierującymi zacho¬waniami członków. Sankcją jest więc krytyka referatu przedstawionego na ćwiczeniach lub pochwały tegoż referatu. Wykładowca może pochwalić lub zganić re¬ferat, może pochwalić wzorowe wykonanie zadania, lub może wydać ocenę negatywną. Sankcje dzielimy więc na dwa rodzaje: negatywne czyli kary oraz pozytywne czyli nagrody. Zazwyczaj w języku potocznym sankcjami nazywa się tylko sy¬stem kar. Lecz kara jest taką samą reakcją grupy jak i nagroda, różni się tylko kwalifikacją ocenianego za¬chowania. Dlatego w naszym wykładzie będziemy po¬sługiwali się pojęciem sankcji pozytywnych, gdyż są one potężnym elementem kontroli społecznej, znacznie ważniejszym od systemu kar. Zarówno sankcje pozytywne, jak i negatywne mogą być formalne lub nieformalne. Pierwsze z nich są re¬akcjami instytucji sformalizowanych takich, jak mi¬licja, sądy, cenzura, czy też innych instytucji państwo¬wych, partyjnych czy społecznych, na jakieś zacho¬wania obywateli. Drugie są reakcjami opinii publicznej, kręgów koleżeńskich, sąsiedzkich, grup rówieśników i znajdują swój wyraz w działaniach instytucji nie¬formalnych. Podział ten także jest ważny, ponieważ, jak zobaczymy, sankcje nieformalne mogą być nieraz znacznie skuteczniejsze od sankcji formalnych, jeżeli •instytucje sformalizowane nie cieszą się uznaniem zbio¬rowości. Skrajnym przykładem będzie tu lekceważenie okazywane instytucjom formalnym z czasów okupacji, kiedy sankcje opinii publicznej były niezwykle sku¬teczną zaporą przeciw próbom kolaboracji z najeźdźcą. Kontynuując dalej te klasyfikacje sankcji spotyka¬nych we wszystkich historycznie znanych typach spo¬łeczeństw, dokonamy podziału ze względu na „treść" nacisku, ze względu na „charakter" sankcji. | Wyróżnimy więc sankcje prażone, czyli system kar i nagród przewidzianych przez przepisy prawa; w gru¬pie studenckiej są to kary przewidziane w przepisach o szkołach wyższych: upomnienia, nagany, zawieszenie, usunięcie ze szkoły, czy też pochwały, dobre, stopnie, nagrody pieniężne, stypendia naukowe itp. Tutaj także wchodzą nagrody i kary przewidziane w statutach or¬ganizacji studenckich. Sankcje etyczne to system kar i nagród za zacho¬wania kwalifikowane jako niemoralne lub moralne. Student, który pomaga kolegom, który solidaryzuje się z nimi w trudnych sytuacjach, który podejmuje trudne prace dla grupy, zdobywa sobie uznanie i jest okre¬ślany jako dobry kolega, jako sumienny pracownik. Natomiast jeżeli zachowuje się dwuznacznie, nie do¬trzymuje zobowiązań, jest dwulicowy, ściąga na siebie potępienie moralne wyrażane w ocenach takich, jak „tchórz", „niesumienny", „podlec" itp. Sankcje satyryczne to system drwin, ośmieszeń, lek¬ceważenia okazywanego człowiekowi, którego zacho¬wania są kwalifikowane jako niepoważne, śmieszne, komiczne; sankcje satyryczne są szczególnie dotkliwe, ponieważ poniżają i szczególnie ostro „atakują" jaźń subiektywną jednostki. „Śmiech jest potężną bronią" pisał Słowacki w Lilii Wenedzie.
Wreszcie sankcje religijne to nagrody i kary prze¬widziane przez system dogmatów i wierzeń dowolnej religii za przestrzeganie czy naruszanie jej nakazów i zakazów. Należą tu: pokuty, potępienie aż do eksko¬muniki, potępienie wieczne dla ludzi, którzy w nie wierzą i cały system nagród — od uznania wiernych, okazywanej czci, aż do zbawienia wiecznego. Te cztery rodzaje sankcji uzupełniają się nawzajem. Działając łącznie mają najwięcej szans osiągnięcia wy¬sokiego stopnia konformizmu członków zbiorowości. Jeżeli między sankcjami zachodzą rozbieżności, jeżeli np. przepisy prawne domagają się od członków zbioro¬wości zachowań potępionych przez moralność (a sy¬tuacje takie zdarzają się w okresach przewrotów spo¬łecznych), wtedy skuteczność sankcji wybitnie się zmniejsza. Skuteczność sankcji zależy więc od tego, w jakim stopniu stanowią one zwarty i spójny system. Jeżeli sankcje prawne pozostają w niezgodzie z san¬kcjami moralnymi lub religijnymi, wtedy ich skutecz¬ność może być niewielka. Prawo na ogół nie może się skutecznie przeciwstawić fanatyzmowi moralnemu, re¬ligijnemu czy ideologicznemu. Wierny z historii ruchów religijnych, czy ruchów rewolucyjnych, że fanatycy idei bardzo chętnie biorą na siebie represje prawne, które ściągają na nich wysokie uznanie współtowa¬rzyszy. Represje kreujące męczenników wywołują za¬wsze skutki odmienne od zamierzonych. Cenzura prac literackich i naukowych zawsze podnosi stopień zainte¬resowania i powoduje przyznawanie wyższych ocen dziełom zdyskwalifikowanym przez cenzora. Wiemy także, że dowcipy ośmieszające władzę polityczną są skuteczną metodą podrywania jej autorytetu. Słowem, system sankcji formalnych i nieformalnych, jeżeli ma być skuteczny, musi opierać się na zharmonizowanym systemie wartości i kryteriów ocen.
We wszystkich społeczeństwach cywilizowanych, tzn. społeczeństwach współczesnych, możemy wyróżnić na¬stępujące układy sankcji regulujące zachowania człon¬ków:
Sankcje nieformalne negatywne, to wyrażenie zdzi¬wienia, wyrażenie zgorszenia, szyderstwa, odmowa po¬dania ręki ozy utrzymywania stosunków jako wyraz potępienia moralnego, opowiadanie nieprzyjaznych plo¬tek. Sankcje te mogą mieć poważniejsze skutki w ży¬ciu jednostki, a mianowicie: osamotnienie, usunięcie z kręgów towarzyskich, niedopuszczanie do stanowisk społecznych. Sankcje formalne negatywne to cały arsenał kar przewidzianych przepisami prawa, a więc wszelkiego rodzaju ostrzeżenia, nagany, grzywny, areszt, więzie¬nie, pozbawienie praw obywatelskich, konfiskata mie¬nia, nałożenie pokuty, ekskomunika, aż do kary śmier¬ci. Kary te działają przez zagrożenie, przez odstra¬szenie, lecz zarazem jako ostrzeżenie potencjalne, -uprzedzające, co grozi za dokonywanie czynów aspołecznych i antyspołecznych. Są one wyrazem samo¬obrony grupy przed agresją, przed naruszeniem jej interesów, obojętne czy są to interesy całości, czy też pewnych klas społecznych, zwłaszcza klas panujących. Jak już powiedziałem, skuteczność działania tych ne¬gatywnych norm prawnych zależy od stopnia ich zhar¬monizowania z wszystkimi innymi rodzajami sankcji występujących w danej zbiorowości10. Sankcje formalne negatywne są uzupełniane syste¬mem sankcji formalnych-pozytywnych takich, jak na przykład publiczna pochwała i podziękowanie przez przedstawicieli władzy, przyznanie dyplomu uznania, nagrody pieniężne, awanse, odznaczenia orderami i me¬dalami, dopuszczanie do wysokich stanowisk, przyzna¬wanie wysokich uposażeń, wybijanie medali ku czci danej osoby itp. Są to systemy zachęceń dla po¬stępowania zgodnego z prawem i, co więcej, dla wykazywania szczególnej gorliwości i sprawności w wykonywaniu działań zalecanych przez władze zbiorowości. Istnieją również systemy sankcji nieformalnych pozytywnych, czyli reakcji aprobujących zachowania zgodne z systemem wartości zbiorowości i ko¬rzystne dla grupy Są to takie reakcje środowiska, jak: milczące uznanie grupy, wyrażanie szacunku w zacho¬waniach, uznawanie autorytetu danej jednostki, pozy¬tywne oceny wyrażane w rozmowach, pochlebne wzmianki w prasie, stwarzanie pozytywnej legendy wokół danej osoby, otaczanie sławą i głoszenie chwały.
Sankcje formalne-i nieformalne, negatywne i pozy¬tywne są materialno-społecznymi czynnikami kontroli społecznej. Zaczynają one działać tam, gdzie kontrola zinternalizowana staje się nieskuteczna, gdy. jednostka traci poczucie wewnętrzne co jest a co nie jest do¬puszczalnej musi być, w interesie grupy, przywołana „do porządku". Jeżeli jednak jednostki lub podgrupy nie pozwalają się ustawić na właściwych torach postę¬powania, te mechanizmy materialno-społeczne zmierza¬ją dojch wyeliminowania z grupy. Chodzi bowiem o to, aby natężenie zachowań niepożądanych nie. doprowa¬dziło do zachwiania równowagi życia zbiorowego i nie wytrąciło go z ustalonego trybu, zagrażając w ten sposób istnieniu grupy. Można by więc mówić o pewnym mechanizmie sa¬moczynnej równowagi ... istniejącym w zbiorowościach społecznych, który reaguje na zagrożenie istnienia gru¬py i uruchamia reakcje obronne, podobnie jak urzą¬dzenia kontrolne regulujące samoczynnie utrzymywa¬nie temperatury w pomieszczeniach czy urządzeniach technicznych. Jest to mechanizm bardzo złożony i jego analiza zajęłaby nam zbyt dużo miejsca i dlatego w tym kursie wstępnym tylko o nim wspomnimy. Z jednej strony ten mechanizm opiera się na identyczności jed¬nostki i grupy, którą opisywaliśmy i wyjaśnialiśmy, mówiąc o osobowości społecznej człowieka. A więc poczucie własnego bezpieczeństwa jednostki jest zwią¬zane z bezpieczeństwem grupy. Bezpieczeństwo jedno¬stki oznacza możliwość zaspokajania jej potrzeb, re¬alizowania jej interesów, zapewnia jej możliwości eks¬pansywne. Stąd troska o grupę jako całość jest zaworze w pewnym stopniu troską o własne interesy. To jeden element tego mechanizmu. Dalsze elementy to nakazy tradycji i przez nią przekazane systemy wartości, po¬czucie odpowiedzialności za dziedzictwo i poczucie odpowiedzialności za przyszłość następnych pokoleń członków zbiorowości. Dochodzi tu także mechanizm sprawowania władzy i dążenie do utrzymania władzy pr2eT*grupy tę władzę aktualnie sprawujące.)W sy¬stemie kontroli społecznej władza. jest elementem szczególnie ważnym: Dysponuje ona większością „.for¬malny eh środków,, materialnych. przymusu.-L nagród, gdyż dysponuje ona w pewnym stopniu także ekonomicznymi zasobami zbiorowości. Władza państwowa, zależnie od typu ustroju politycznego (będziemy o tym mówili w rozdziale poświęconym państwu), dysponuje środkami siły fizycznej i przymusu fizycznego, ma możność stanowienia praw i innych przepisów, ma możność dysponowania budżetem państwa, a zatem dysponowania środkami nagród oraz ma prawo przy¬znawania odznaczeń. Stąd więc opinii potocznej sy¬stem kontroli społecznej postępowania obywateli jest utożsamiany z „systemem kontroli formalnej sprawo¬wanej przez ^organa państwowe. Reakcje władzy na zagrożenie wewnętrznego „porządku" (termin ten wy¬jaśnimy później) stanowią element wewnętrznego me¬chanizmu grupy utrzymującego równowagę — czyli taki stan przebiegu procesów życiowych grupy, że wszystkie te działania, które są konieczne dla utrzy¬mania i rozwoju grupy, mogą zachodzić. Mechanizm kontroli społecznej jest więc mechanizmem przywra¬cania tej równowagi, gdy jakieś procesy niepożądane zagrażają przebiegowi procesów koniecznych.. Mechanizm kontroli, a raczej mechanizmy material¬no-społeczne polegają na stałym kombinowaniu san¬kcji prawnych, etycznych, satyrycznych i religijnych. Sankcje te są uruchamiane zależnie od znaczenia za¬chowania odchylającego się od normy. W grupie stu¬denckiej zazwyczaj wystarczają sankcje satyryczne, ośmieszanie czy kpina, żeby eliminować postępowania
naruszające równowagę; w instytucjach gospodarczych konieczna jest kontrola wewnętrzna oraz kontrola Na¬czelnej Izby Kontroli, aby zapobiegać skutecznie dez¬organizacji i nadużyciom, ale jak wiemy ze sprawozdań sądowych w prasie skuteczność tej kontroli jest ciągle niewystarczająca. Wynika to stąd, że gospodarka uspo¬łeczniona wymaga dla swojego funkcjonowania innego typu motywacji i opiera się na innym systemie war¬tości niż ten, w którym została wychowana znaczna część pracowników (jeszcze w okresie przedwojennym). Dlatego wartości socjalistyczne nie zostały jeszcze zinternalizowane w dostatecznym stopniu i dlatego mecha¬nizmy materialno-społeczne kontroli nie mają wystar¬czającego oparcia i uzupełnienia w mechanizmach psychospołecznych kontroli społecznej. Uogólniając więc powiemy! że skuteczność mechanizmu kontroli społecz¬nej polega także na wzajemnym uzupełnianiu się war¬tości zinternalizowanych i mechanizmów przymusu.^ System nagród i wyróżnień, jeżeli nie jest zharmoni¬zowany z systemem wartości zinternalizowanych, rów¬nież nie jest tak skuteczny, aby stanowić dostatecznie silny bodziec dla zachowań pożądanych. • Mechanizmy kontroli społecznej wymagają zorgani¬zowania systemu czujności, który składa się ze sforma¬lizowanych i nieformalnych sposobów i instytucji wy¬krywania i zapobiegania zachowaniom niepożądanym, reagowania na objawy, które mogą do nich doprowa¬dzić. Sformalizowane układy czujności to instytucje policji, wywiadu, biura śledcze, agencje detektywi¬styczne itp., zajmujące się obserwacją, śledzeniem i zbieraniem informacji o osobach, które mogą' być czy są podejrzane o popełnianie czynów niezgodnych z normami etycznymi, politycznymi czy też — jak w okresie inkwizycji — religijnymi. Zbiorowości społeczne, mające silne poczucie- zagrożenia i odznacza¬jące się brakiem stabilności swojej organizacji, roz¬budowują te instytucje czujności bardzo silnie. Te sformalizowane systemy czujności są uzupełniane przez codzienne zainteresowania, obserwacje, styczności jed¬nostki ze swoim środowiskiem, które w ten sposób może być uprzedzone o zachowaniach podejrzanych, tzn. znajdujących się na pograniczu normy. Nieformalnych system czujności wyraża się w opinii społecz¬nej, czyli ujawnianych postawach, poglądach i przeko¬naniach środowiska: wobec zachowania się jego człon¬ków. Opinia publiczna spełnia jeszcze inne funkcje, tutaj podkreślamy tylko jej rolę w systemie kontroli społecznej. Zaalarmowane przez mechanizm czujności instytucje, opinia, czy kręgi społeczne mogą urucho¬mić mechanizmy„represji.. używając wszystkich rodza¬jów sankcji powyżej omówionych. Ten system kontroli społecznej, zarówno zinternalizowanej, jak i zewnętrznej, oparty o instytucje spo¬łeczne, zapewnia, że styczności społeczne, wzajemne oddziaływania i stosunki społeczne przebiegające w ra¬mach ustalonych przez zbiorowość, że działania i czyny odchylające się od normy, „nienormalne" podlegają ocenie, kwalifikacji, represji lub opiece lekarskiej i izolacji. Tak więc role społeczne wykonywane są „prawidłowo", z odchyleniami dopuszczalnymi jako in¬dywidualne „interpretacje". Niektóre role, jak np. role "nowatorów (np. badaczy naukowych), twórców war¬tości kulturalnych, reformatorów, przewidują dość du¬ży zakres zachowań nietypowych, a nawet zmuszają do szukania innowacji jednakże ta swoboda zachowań nie może się przekształcić w bunt przeciw podstawo¬wym wartościom zbiorowości. Omówimy je bliżej, mó¬wiąc o procesach zmian i rozwoju społeczeństwa.
| | | Magda | 31.03.2008 22:00:04 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92331 Od: 2007-10-20
| ORGANIZACJA SPOŁECZNA Wróćmy znowu do naszej grupy studenckiej i do tworzącego się miasta. Gdy w obu tych zbiorowościach wytworzyła się trwała sieć stosunków społecznych, kiedy wytworzył się układ instytucji nieformalnych i formalnych, wytworzyły się mechanizmy kontroli i czujności, działające mniej lub więcej sprawnie, w każdym razie tak, aby zapewnić zaspokajanie po¬trzeb, wykonywanie zadań poszczególnych jednostek, aby zapewnić porządek ji równowagę przebiegu proce¬sów życiowych całości — wtedy mówimy, że luźny zbiór jednostek, lub luźne i chaotyczne skupisko re¬emigrantów, osadników, ludności miejscowej i napły¬wowej — przekształciły się w grupy zorganizowane. Inaczej możemy powiedzieć, że styczności wszelkiego rodzaju, wzajemne oddziaływania, stosunki społeczne, czyli to wszystko, co ludzi łączy, zostało ułożone w układ mniej lub więcej zharmonizowany, skoordy¬nowany, gdzie działania współpracy, pomocy, antago¬nizmu, wrogości i konfliktów zostały ułożone we wzory zaakceptowane, przyjęte. Jeżeli nawet istnieją kon¬flikty (współzawodnictwo, zwalczanie wzajemne itp.), to do ich rozwiązywania zostały także powołane takie instytucje, jak sądy, komisje rozjemcze, sądy koleżeń¬skie komitety obywatelskie, które regulują ich prze¬bieg w sposób unormowany. Słowem, wszystkie elementy więzi społecznej zostały skupione zharmonizowane, skoordynowane w układzie I organizacji społecznej?
Omówienie organizacji społecznej rozpoczniemy od metafory. Możemy porównać więź społeczną do sy¬stemu sznurków i nici oplatających członków zbioro¬wości, kierujących ich czynnościami, trzymających ich na wodzy, zmuszających do wykonywania jednych czynności i nie dopuszczających do wykonywania in¬nych. Ten system sznurków i nici nie może się plątać, nie może tworzyć supłów, nie może się nawzajem paraliżować. Muszą być ułożone tak, aby się wspierać, uzupełniać, aby regulować przebieg w sposób uporząd¬kowany — słowem, muszą być zorganizowane. W ten sposób, przy pomocy metafory, wprowadziliśmy pojęcie organizacji społecznej i nad nim się teraz zatrzymamy. Podkreślmy, że mowa tu o organizacji społecznej i to podkreślenie jest konieczne, gdyż sam termin „organi¬zacja" posiada wiele znaczeń. Jest to termin niesłycha¬nie szeroko obecnie używany — organizacja staje się hasłem i symbolem współczesnych społeczeństw opierających się na gospodarce przemysłowej i na wy¬nikających z niej układach stosunków. Przyjrzyjmy się więc najpierw różnym znaczeniom nadawanym termi¬nowi „organizacja". W pierwszym znaczeniu przez termin ten rozumie się grupę celową, zrzeszenie powołane dla realizacji określonych celów i zmierzające do tych celów w spo¬sób zapewniający racjonalne wykorzystanie środków, ekonomię wysiłku, racjonalny podział pracy między członków, ujednolicone kierownictwo koordynujące wy¬siłki poszczególnych członków czy podgrup, słowem grupę zmierzającą do osiągnięcia zakreślonych celów w sposób zorganizowany. W języku potocznym też mó¬wimy o „organizacji młodzieżowej", o „organizacji partyjnej", „organizacji gospodarczej" mając właśnie na myśli takie grupy. Niektórzy socjologowie są skłon¬ni uważać masowe powstawanie i rozwój wielkich zrzeszeń celowych, posiadających skomplikowaną i ra¬cjonalnie skoordynowaną „organizację" wewnętrzną, za istotną cechę społeczeństw współczesnych, różnią¬cą je od społeczeństw XIX wieku i poprzednich stu¬leci, które nie znały tego zjawiska na taką skalę.
Stworzono nawet termin organizational society — spo¬łeczeństwo organizacyjne czy zorganizowane, dla ozna¬czenia tego historycznego typu społeczeństw, gdzie wielkie, zracjonalizowane grupy celowe nadają specy¬ficzny charakter życiu zbiorowemu, obejmują swoim zakresem coraz szersze dziedziny życia jednostek ". Chodzi tu nie tylko o wielkie zrzeszenia gospodarcze (Big Business), wielkie organizacje związków zawodo¬wych, wielkie partie polityczne, ale także o to, ze wszystkie dziedziny aktywności człowieka, np. wczasy, polowanie, wędkarstwo, aktywność kulturalna itp. są obecnie skupiane w wielkich organizacjach i poza nimi jednostka prawie nie może tych dziedzin aktywności uprawiać. W tym pierwszym znaczeniu przez organizację rozu¬miemy więc ludzi zorganizowanych, tzn. połączonych dla osiągania określonych celów w sposób racjonalny, ekonomiczny, skoordynowany. W drugim znaczeniu przez organizację rozumiemy sposoby zarządzania i kie¬rowania ludźmi oraz różnymi środkami działania, spo¬soby koordynowania czynności, harmonizowania wy¬siłków i sprawdzania wyników dla osiągnięcia określo¬nego celu przez większą ilość ludzi, ■ wykonujących zadania cząstkowe. W tym znaczeniu mówi się o or¬ganizacji pracy, organizacji transportu itp. Organizacja jest więc zespołem metod i sposobów efektywnego osiągania celów. Istnieje specjalna dziedzina wiedzy zajmująca się organizacją w tym znaczeniu 12. Powsta¬ła ona z praktycznych Zainteresowań, z teorii naukowej organizacji pracy, a potężnym impulsem dla jej roz¬woju była cybernetyka i inne dziedziny takie, jak teo¬ria gier, teoria informacji, teoria decyzji. Teoria biu¬rokracji, o której będziemy mówili w następnym rozdziale, jest częścią takiej szeroko pojętej teorii or¬ganizacji. Teoria ta wykracza poza ramy socjologii, jednakże wiele jej elementów jest ściśle powiązanych z badaniami socjologicznymi13. Badania nad organizacjami jako grupami celowymi oczywiście korzystają z tej teorii organizacji, co przej¬rzyście pokazały badania socjologiczne w cytowanej li¬teraturze, gdyż celowe dążenie do realizacji zadań musi się oczywiście opierać na naukowych podstawach i dla¬tego koordynacja działań musi przestrzegać w tych grupach ustalonych zasad organizacji. Lecz termin „organizacja społeczna" ma jeszcze in¬ne znaczenie. Niewątpliwie termin ten musi mieć coś wspólnego z powyżej zdefiniowanymi znaczeniami. Lecz zwróćmy uwagę, że w pierwszym z powyższych zna¬czeń jest mowa o organizacji jako tworze celowym, w drugim znaczeniu — jako o racjonalnym i przemy¬ślanym logicznie systemie metod i środków. My jednak chcielibyśmy zdefiniować termin „organizacja społecz¬na" w taki sposób, aby objąłem także rodzaje organizacji wytwarzane spontanicznie, np. w grupach społeczeństw pierwotnych, w grupach zabawowych dzieci — i słowem, we wszystkich typach i rodzajach zbiorowo¬ści. Niektórzy socjologowie przyjmują dostatecznie szerokie rozumienie terminu „organizacja społeczna", aby objąć nim i układy tworzone celowo, i układy tworzące się spontanicznie. Np. H. A. Simon pisze,, że termin „organizacja" odnosi się do złożonego sche¬matu komunikacji i innych stosunków w grupie ludzkich jednostek. Schemat ten daje każdemu człon¬kowi grupy wiele informacji, przesłanek, celów i po¬staw, które wchodzą w jego decyzje, i wyposaża go w pewien zespół stałych i zrozumiałych oczekiwań co ^ tego, co robią inni członkowie i jak reagują na to 00 on mówi i robi ". Wypowiadając tę myśl w terminologii używanej w naszym wykładzie, powiemy że organizacja społeczna dowolnej zbiorowości to taki układ wzorów zachowań, instytucji, ról społecznych środków kontroli .społecznej, który zapewnia współżycie członków zbiorowości, przystosowuje ich dążenia i działania w procesie, zaspokajania potrzeb i rozwią¬że problemy i konflikty wynikające w toku współżycia. Wróćmy do przykładów. Czym jest organizacja społeczna grupy studenckiej? Mamy tu do czynienia z elementami ogólnej organizacji uczelni, ustalonej przepisami prawa, takimi, jak ustalony porządek zajęć ustalone zakresy obowiązków, ustalone sposoby zacho¬wania* itp. Dalej mamy tu, jak to pokazywaliśmy W poprzednich analizach, swoiste elementy takie jak Wzory zachowań, wzory wzajemnych oddziaływań/nor-my regulujące stosunki, instytucje nieformalne. Wszy¬stko to razem powoduje, że studenci, którzy przecież przyszli do uczelni dla realizacji swoich osobistych egoistycznych zamierzeń - zdobycia wiedzy i dyplo¬mu, współżyją w grupie w sposób uporządkowany nie dążą do osobistych celów z naruszaniem praw i dążeń innych studentów i w ten sposób w grupie studenckiej współżycie przebiega w sposób uporządkowany. Orga¬nizacja społeczna jest więc zespołem środków przy pomocy których zbiorowość utrzymuje swoją równowagę wewnętrzną czyli swój porządek (ład). Ten ze¬spół środków może być wytworzony celowo, jak w zrzeszeniach, może być wytworem spontanicznym, jak w społecznościach lokalnych, grupach rówieśników, czy zbiorowościach zbierających się przelotnie. Or¬ganizacja ta może być formalna lub nieformalna.. W pierwszym wypadku organizacja społeczna po¬krywa się lub zbliża do drugiego, wyżej wyróżnionego znaczenia, z tym że zawsze obejmuje ona jeszcze coś więcej niż celowo ustalony schemat stosunków i dzia¬łań. Np. w przedsiębiorstwie, które jest przykładem wysoko zorganizowanej grupy celowej, obok ściśle ure¬gulowanej organizacji formalnej, zawsze istnieją także elementy organizacji nieformalnej. Nawet w wojsku, które jest przykładem organizacji zracjonalizowanej i sformalizowanej maksymalnie, istnieją elementy or¬ganizacji nieformalnej, składające się razem na orga¬nizację społeczną jednostek wojskowych. Nim jednak omówimy bliżej zagadnienia organizacji formalnej i nieformalnej, musimy jeszcze dodać kilka słów wyjaśnienia na temat stosunku tego pojęcia do innych pojęć. Np. niektórzy socjologowie są skłonni utożsamiać organizację społeczną z ustrojem społecznym. Ustrój jest pojęciem raczej prawnym niż socjologicznym. Np. gdy mówimy o ustroju socjalistycznym czy kapitalistycznym, mamy na myśli prawnie usta¬lony typ stosunków produkcji, stosunków własności i zgodny z nimi typ instytucji politycznych, sposobów sprawowania władzy. Jest to więc termin o znacznie węższym zakresie niż termin „organizacja społeczna". Elementy ustroju wchodzą w skład organizacji spo¬łecznej, ale jej nie wyczerpują. Inni utożsamiają pojęcie struktury społecznej i pojęcie organizacji społecznej. Uważam, że odróżnienie tych dwóch pojęć pozwala lepiej opisywać rzeczywi¬stość społeczną. Przez strukturę rozumie się zazwyczaj budowę czegoś, a przez strukturę społeczną rozumie się budowę zbiorowości społecznych, czyli zasady wzaje¬mnego przyporządkowania sobie elementów składowych tych zbiorowości. Organizacja społeczna jest zespołem środków porządkujących zachowania, działania,^ dąże¬nia i aspiracje członków grupy Struktura jest układem części składowych takich, jak pozycje społeczne, pod¬grupy, instytucje, klasy i warstwy społeczne-Widzimy więc wyraźnie, że są to różne kategorie, opisujące róż¬ne, fragmenty życia społecznego i rzeczywistości spo¬łecznej. Mówiąc w uproszczeniu: struktura to budowa czy też zasady budowy jakiejś całości; organizacja to zasady jej funkcjonowania. Odróżnia się organizację społeczną formalną i nie¬formalną. Pierwsza to sformalizowany system przepi¬sów, stanowisk, ról, sankcji i instytucji formalnych, ustalonych na drodze prawnej, który zapewnia podział pracy, koordynację czynności sformalizowanych. Orga¬nizacja nieformalna to wytwór spontaniczny wzorów działań przekazanych tradycją, instytucji nieformal¬nych, obyczajów, sankcji etycznych i satyrycznych, który porządkuje codzienne życie poza układami sfor¬malizowanymi i który uzupełnia i wypełnia luki w organizacji formalnej. /Organizacja społeczna zapewnia porządek czyli ład społeczny. Używaliśmy już tego terminu, mówiąc o kontroli społecznej, której czynniki są jakby regula¬torami, organizacji utrzymującej ją w stanie równowa¬gi, tzn. takiego przebiegu życia, w którym wszystkie ważne procesy wewnątrz grupy zachodzą, zapewniając jej utrzymanie i rozwój. To jest właśnie porządek czyli taki stan, układ i wzajemne powiązania i stosunki mię¬dzy procesami zaspokajania potrzeb wszystkich jedno¬stek, podgrup, kręgów i innych elementów składowych zbiorowości, taki stan funkcjonowania instytucji i prze¬biegu zachowań jednostek, że zbiorowość jako całość, istnieje, wykonuje swoje funkcje, osiąga swoje cele i rozwija, się. W życiu codziennym przywykliśmy wi¬dzieć w organizacji państwowej gwarancję porządku utożsamianego z panowaniem prawa. Lecz porządek społeczny to coś więcej niż stan praworządności, panowania prawa i sprawnego funkcjonowania instytucji państwowych. Porządek społeczny to także stan tych zbiorowości, których przebiegi życiowe są w zasadzie regulowane przez instytucje nieformalne, których związki z instytucjami państwowymi są luźne, które wprawdzie działają w ogólnych ramach prawnych pań¬stwa, ale ich czynności mogą być albo obojętne dla działalności państwa, np. towarzyskie grupy zabawo¬we, albo mogą być przeciwstawione państwu, jak np. grupy przestępcze, czy też polityczne grupy spiskują¬ce przeciwko państwu i jego ustrojowi. Wszystkie te grupy też mają swój specyficzny porządek, powodują¬cy, że zachowania i działania członków nie naruszają celu i zadań grupy w sposób zagrażający jej istnieniu i jej rozwojowi. Może najlepiej można by zobaczyć tworzenie się, działanie organizacji społecznej i utrzymywanie przez nią porządku społecznego w nowo tworzącym się mie¬ście, gdzie poszczególne elementy więzi dopiero się tworzą, gdzie w pierwszych tygodniach nie ma porząd¬ku, ani prawa, gdzie nie ma' instytucji i jednostki mu¬szą sobie zapewniać wszystkie środki zaspokajania po¬trzeb, zwalczać trudności i niebezpieczeństwa aż do te¬go momentu, kiedy wytwarza się organizacja społecznazarówno formalna, jak i nieformalna, dysponująca środkami kontroli dostatecznie silnymi i sprawnymi, aby wytworzyć stan, w którym miasto zaczyna żyć jako całość, funkcjonować jako całość i rozwijać się jako całość Słowem, kiedy wszystkie elementy więzi społecznej zostają spojone w organizację społeczną i za¬pewniają porządek społeczny. '/ porządek społeczny jest więc takim stanem równo¬wagi, który wymaga pewnego optimum . stabilizacji, lecz który zawsze jest stanem chwiejnym. Zawsze bo¬wiem w życiu społecznym występują elementy zmian i innowacji, wynikające z działań i inicjatyw jednostek, instytucji lub podgrup. Te elementy innowacji mogą być pozytywnie lub negatywne. Mogą wzmacniać. grupę i przyśpieszać jej rozwój, mogą go hamować i osłabiać. Jeżeli natężenie zjawisk negatywnych narusza opti¬mum chwiejności porządku społecznego, występuje stan dezorganizacji społecznej, byt i rozwój grupy zostają zagrożone.
| | | Magda | 31.03.2008 22:00:21 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92332 Od: 2007-10-20
| WIĘŹ SPOŁECZNA
Spróbujmy teraz podsumować to, co powiedzieliśmy w niniejszym rozdziale o poszczególnych elementach więzi, rozpatrywanych osobno, tak jak preparaty tkan¬ki. Widzieliśmy więc, jak na podstawach przyrodniczych powstaje życie społeczne, kiedy ludzie, dążąc do zaspokajania swoich potrzeb, rozpoczynają* produkcję dóbr, wchodzą w różne styczności, .wzajemne oddzia¬ływania i stosunki. Ich postępowania i dążenia są uło¬żone wgramy "^kultury, która ustala dla nich systemy wartości i norm. W ten sposób stosunki między jedno¬stkami, między grupami zostają uregulowane, a układ instytucji jest tym układem materialno-społecznym, w którym subiektywne dążenia zostają ujęte i pokierowane. System kontroli i czujności „wykrywa i sy¬gnalizuje" zachowania odchylające się od normy i po¬zwala instytucjom, dysponującym sankcjami różnego rodzaju zapobiec szkodom wynikającym z utrzymywa¬nia się tych zachowań przez czas dłuższy. W ten spo¬sób wszystkie elementy więzi tworzą układ funkcjo¬nalny, który nazwaliśmy organizacją społeczną. Zape¬wnia ona porządek społeczny, czyli zrównoważony przebieg procesów życiowych ważnych dla utrzymania się i rozwoju zbiorowości. Możemy więc określić więź społeczna jako zorgani¬zowany system stosunków, instytucji, środków kontroli społecznej, skupiający jednostki, podgrupy' i inne ele¬menty składowe zbiorowości w całość zdolną do trwania i rozwoju. Każda zbiorowość jeżeli ma trwać, istnieć i rozwijać się, musi posiadać więź powodującą jej wewnętrzną spójność, zapewniającą zaspokajanie potrzeb indywidualnych i zbiorowych, lojalność człon¬ków wobec całości, przeciwstawianie się innym zbiorowościom lub współpracę z nimi, słowem, każda zbioro¬wość musi być wewnętrznie zorganizowana i uporząd¬kowana. Aby więc scharakteryzować jakąś zbiorowość, nie wystarcza opisać jej części składowe, cechy jej człon¬ków, charakter jej struktury. Trzeba przede wszystkim opisać rodzaj jej więzi Inna jest więź w grupie studenckiej, inna w mieście, inna w państwie, jeszcze inna w stowarzyszeniu religijnym. Te różnice w rodza¬jach więzi i ich funkcjonowaniu będziemy mogli po¬kazać dopiero po omówieniu podstawowych cech zbio¬rowości społecznych.
| | | Magda | 31.03.2008 22:01:24 |
Grupa: Moderator
Posty: 72 #92333 Od: 2007-10-20
| Sporo tego ale coz.... dla sprostowania to sa notatki do referatu |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|