ANTROPOLOGIA "SWIAT CZłOWIEKA I KULTURY" E.NOWICK
Rozdział 6. NAJWCZESNIEJSZE OKRESY ROZWOJU KULTURY LUDZKIEJ


2. Rewolucja neolityczna


Pierwszym w dziejach ludzkości i kultury ludzkiej przewrotem, który dokonał się niezależnie od jakichkolwiek przemian natury biologicznej czło¬wieka, była tak zwana rewolucja neolityczna. Dokonała się ona za sprawą im-manentnych sił kulturowych; stanowiła adaptatywną reakcję kultury ludzkiej na przemiany środowiska przyrodniczego.

2.1. Istota rewolucji neolitycznej

Termin „rewolucja" może się wydawać niewłaściwy w odniesieniu do przeobrażeń, które dokonywały się wszak nadzwyczaj powoli, bo w ciągu kil¬ku tysiącleci. Użycie tego terminu usprawiedliwia jednak wielka waga tych przemian w kulturze ludzkiej; przemian w stosunku człowieka do przyrody, a także w stosunkach międzyludzkich, a więc w organizacji życia społecznego.
Rewolucja neolityczna wyznacza przejście od gospodarki nieproduktyw¬nej do produktywnej, od naturalnej do interweniującej, od symbiotycznej i biernej do narzucającej wolę człowieka i aktywnej. Myśliwska gospodarka przedneolityczna polegała na symbiotycznym współdziałaniu z przyrodą i wy¬korzystywaniu jej zasobów i możliwości; gospodarka neolityczna prowadziła do podporządkowania przyrody człowiekowi. Wyrażało się to w przejściu od myślistwa i zbieractwa do hodowli i rolnictwa. W związku z tym musiało się dokonać wiele przemian w trybie życia, w organizacji społecznej, w rocznym rytmie życia zbiorowego, a także w umysłowości. Wtórnym skutkiem kultu¬rowym rewolucji neolitycznej było pojawienie się wielu nowych umiejętności, sprawności, rodzajów i obszarów więzi społecznej i wynikających stąd proble¬mów psychospołecznych.

Uprawa roślin i hodowla zwierząt musiały się wiązać ze względnie osia¬dłym (przynajmniej w porównaniu z myśliwymi) trybem życia. O ile z istoty myślistwa wynikało ciągłe migrowanie, choćby na niewielkim terytorium, w poszukiwaniu środków przetrwania, o tyle z istoty rolnictwa wynikał pe¬wien stopień osiadłości: uprawiane rośliny trzeba było pielęgnować i czekać na zbiór plonów. Warunkiem tego typu gospodarowania była osiadłość co naj¬mniej w cyklu rocznym. W związku z tym człowiek bardziej niż dawniej wią¬zał się z zamieszkiwanym terytorium. Ilość pracy wkładanej w zagospoda¬rowanie przyrody była o wiele większa niż u myśliwych, a to powodowało rodzenie się poczucia własności.

Osiadłość wywoływała wiele jeszcze istotniejszych skutków społeczno--kulturowych. Dobytek, którego nie trzeba już było ciągle przenosić z miejsca na miejsce, można było gromadzić i powiększać. W związku z tym w po¬wszechnym użyciu pojawiło się wiele nowych przedmiotów, a więc i nowych umiejętności. W neolicie powstało na przykład garncarstwo, tkactwo, plecion¬karstwo, a potem też metalurgia. Mimo że obróbka gliny i metody jej utwar¬dzania były znane na długo przed rewolucją neolityczną, dopiero teraz zaczę¬to regularnie używać naczyń ceramicznych mających wiele zalet, których nie mają naczynia z innych surowców (drewna, skorup orzecha, łyka). Naczynia ceramiczne są bowiem trwałe, odporne na ogień, utrzymują wodę, chronią za¬wartość przed owadami i gryzoniami, mogą zatem służyć do przechowywania wszelkiego rodzaju pokarmów, na przykład ziarna. Mogą też służyć do goto¬wania. Dwie podstawowe ich wady, a mianowicie duży ciężar i kruchość, spra¬wiały, że nie były przydatne dla koczowników, zwłaszcza dla koczowników pieszych, którymi byli myśliwi i zbieracze górnego paleolitu; u osiadłych rol¬ników wady te stawały się nieistotne.

W związku z użytkowaniem rozmaitych surowców roślinnych i zwierzę¬cych rozwinęły się umiejętności przędzenia, tkania, a także wyplatania. Obok skór zwierząt do wyrobu ubrań zaczęto wykorzystywać przetworzoną sierść hodowanych zwierząt i włókna roślin. Obok tradycyjnie używanego kamienia, kości, rogu, drewna, skorup i muszli po rewolucji neolitycznej zaczęto stoso¬wać metale: miedź, brąz, potem żelazo, stopniowo udoskonalając ich obrób¬kę. Wśród zmian, które były zarazem warunkiem i skutkiem nowej gospodar¬ki i trybu życia, pojawił się nowy typ mentalności, w tym przede wszystkim myślenie perspektywiczne, wynikające z konieczności planowania i działania z wyprzedzeniem.

Jeszcze innym skutkiem rewolucji neolitycznej, mającym kolosalne zna¬czenie społeczne, był ogromny wzrost ludności związany ze zmniejszeniem się śmiertelności niemowląt. Pojawiło się więcej pokarmów (mączki zbożowe), którymi można było wykarmić niemowlęta, nawet gdy matka musiała karmić kilkoro dzieci naraz lub gdy nie starczało jej naturalnego pokarmu. Ponadto szansę przeżycia noworodka i niemowlęcia były znacznie większe w zbioro¬wości osiadłej niż w zbiorowości ciągle koczującej. Wzrost liczby ludności po¬wodował okresowe przeludnienia i presję demograficzną, która wyrażała się w migracjach i ekspansji terytorialnej zbiorowości rolniczych.
Wzrost liczby ludności, zwłaszcza w sprzyjających okolicznościach, po¬ciągał za sobą również skupienie się dużych zbiorowości na stosunkowo nie¬wielkim obszarze, co powodowało duże natężenie kontaktów międzyludz¬kich. W społeczeństwie o intensywnych kontaktach w obrębie stosunkowo dużej grupy musiały się pojawić pewne mechanizmy i instytucje społeczne, które nie miały potrzeby ani możliwości powstania w małych i płynnych spo¬łecznościach koczowniczych zbieraczy i łowców. W takich względnie stabil¬nych i licznych zbiorowościach mogła się dokonywać zdecydowanie większa niż u koczowników kulminacja kultury zarówno dzięki wymianie idei, jak i dzięki trwałości i ciągłości tych społeczeństw w czasie. W wyniku rewolucji neolitycznej nastąpił zatem gwałtowny wzrost wiedzy, doświadczeń i informa¬cji skupionych w zwarte systemy intelektualne.
Gospodarka, która rozwinęła się w wyniku rewolucji neolitycznej, umożliwiła produkcję nadwyżek żywności. Spowodowało to przynajmniej częściowe odciążenie niektórych osób czy kategorii osób od obowiązku zdo¬bywania pożywienia i zaowocowało rozwojem specjalizacji, rozkwitem rze¬miosł i życia obrzędowego. Była to bezpośrednia przyczyna rozwoju struktu¬ry społecznej, a także wzbogacania się form kulturowych. Zaczęły się tworzyć różnice społeczne o charakterze hierarchicznym, które można ujmować w ka¬tegoriach warstw i klas społecznych opartych na statusie materialnym, przy¬wilejach i obowiązkach, a szczytowym osiągnięciem rewolucji neolitycznej było powstanie ośrodków miejskich oraz organizmów państwowych.

2.2. Proces neolityzacji i jego mechanizmy

Rewolucja neolityczna była procesem długotrwałym i złożonym. Wiązała się zarówno z immanentnymi zmianami zachodzącymi w obrębie różnych spo¬łeczeństw, jak i z dyfuzją kulturową i migracjami ludności. Te trzy typy proce¬sów: ewolucję, dyfuzję i migrację należy wyraźnie rozróżniać, gdyż stanowią one odmienne zjawiska w dziejach kultury ludzkiej (por. Hensel, Tabaczyński 1978).
Rozważania nad procesem neolityzacji można zacząć od opisu zmian im-manentnych, które doprowadziły do rozwoju gospodarki produkcyjnej i no¬wego trybu życia niezależnie w kilku miejscach na świecie.

Zmiany klimatyczne U podłoża przemian kulturowych, w wyniku któ¬rych powstały społeczeństwa neolityczne (rolnicze lub rolniczo-hodowlane), leżały poważne zmiany klimatyczne, a w tym przede wszystkim wycofywanie się lodowca z terenów Europy, Azji i Ameryki Północnej. Proces ten rozpoczął się około 13 tyś. lat p.n.e. i trwał kilka tysiącleci. Towarzyszyły mu zasadnicze zmiany krajobrazu, a także flory i fauny. Wraz z odsuwaniem się lodowca na północ odchodziła wielka płejstoceńska fauna. Za stadami ogromnych zwie¬rząt przenosiła się na północ ludność górnopaleolityczna, ale pewna jej część pozostawała na dawnych terenach, przystosowując się do zmieniającego się klimatu. Nad jeziorami pochodzenia lodowcowego gospodarka wielu zbioro¬wości przystosowała się do rybołówstwa. Ten przejściowy okres w dziejach kultury ludzkiej jest nazywany mezolitem lub epipaleolitem, to znaczy paleoli¬tem schyłkowym, z racji kontynuowania trybu życia i zasadniczego stylu go¬spodarki charakterystycznych dla społeczeństwa górnego paleolitu. Mezolit przez jednych uczonych jest określany jako okres regresu kultury, a przez in¬nych jako okres szybkich przemian o charakterze postępowym. Jako regres traktowany jest zanik typowej dla górnego paleolitu sztuki naskalnej. Spowo¬dowany był on w pewnej mierze koniecznością koczowania, do którego byli zmuszeni ludzie mezolitu w wyniku zmian przyrodniczych. Natomiast postęp jest obserwowany w technice wykonywania drobnych narzędzi łowieckich, te¬raz często znacznie bardziej precyzyjnych niż dawniej. W wyniku analizy zmian narzędzi łowieckich w okresie od górnego paleolitu do mezolitu stwier¬dzono ich mikrolityzację, czyli zmniejszenie form (por. Jelinek 1977). Było to związane z jednej strony z koniecznością przejścia do polowania na małą zwie¬rzynę, a z drugiej strony ze zmianami w technice wytwarzania narzędzi: w jed¬nym narzędziu łączono różne surowce i tylko pewne jego części wykonywano z kamienia. Wraz z wycofywaniem się lodowca następowało osuszanie się kli¬matu na obszarach, które dotąd cechowały się bujną roślinnością. Malała tam liczba zwierzyny łownej i przetrwanie grup ludzkich stawało się coraz trud¬niejsze. Dotknęło to między innymi mieszkańców zachodnich części Azji.
W analizie procesu przemian, które doprowadziły do rewolucji neoli¬tycznej, szczególnie ważnym obszarem jest tak zwana Azja Przednia, zwłaszcza irańskie góry Zagros, a ściślej pas biegnący wzdłuż stoków gór przez połu-dniowo-wschodnią Turcję aż po rzekę Jordan. Znajdujemy tu w postaci dzi¬kiej wszystkie gatunki później hodowanych roślin zbożowych. Dowodzi to, że właśnie tutaj musiały się pojawić pierwsze skuteczne próby ich uprawiania. Mniej więcej od 13 tyś. lat p.n.e. ludność tego obszaru z opisanych już powo¬dów klimatycznych zaczęła się przestawiać z gospodarki zbieracko-łowieckiej na czysto zbieracką. Znakomita większość pokarmów składała się wówczas z nasion dzikich traw. Bliski kontakt człowieka z dzikimi roślinami musiał trwać bardzo długo, zanim znajomość ich wegetacji i właściwości pokarmo¬wych poszczególnych ich części stopniowo doprowadziła do pierwszych form ich uprawiania.





Uprawa roślin Pierwszym etapem uprawy roślin była zapewne tak zwa¬na antropochoria, czyli przypadkowe rozsiewanie nasion dzikich roślin wokół obozowisk. Zbierane i przechowywane w obozie i w jego pobliżu nasiona - przypadkowo zasiane - dawały plony, dzikie trawy, użytkowane przez czło¬wieka, zaczęły wokół obozowisk rosnąć gęściej niż gdzie indziej. Ludzie w ten sposób dokonywali pierwszej selekcji i wchodzili w bliższy kontakt z roślina¬mi, poznawali je i zaczynali stopniowo coraz bardziej ingerować w ich natu¬ralny rozwój. Pierwsze ingerencje były bardzo nieznaczne i polegały na znanym już z górnego paleolitu planowym użytkowaniu roślin, polegającym na wyróżnianiu i preferowaniu niektórych gatunków z biologicznego otoczenia. Typowi zbieracze i myśliwi z Australii w czasach historycznych ochraniali pewne rośliny, na przykład część bulwy zostawiali w ziemi jako zaczątek rośli¬ny na przyszły rok (por. Moszyński 1951).

Ochrona pewnych gatunków traw i coraz bardziej planowa eksploatacja dzikich roślin to pierwszy krok na drodze do neolitycznej gospodarki, który naj¬wcześniej został wykonany na wymienionych już terenach Bliskiego Wschodu.
Pewną formą planowego oddziaływania na wegetację dzikich roślin było wypalanie dużych obszarów w celu uzyskania wyższej produktywności roślin potrzebnych w przyszłości. Jak wiadomo, w wyniku wypalania szansę na przetrwanie mają byliny, czyli rośliny wieloletnie, których kłącza i bulwy pozostają w ziemi i które dzięki swobodnemu dostępowi światła i powietrza mogą się rozwijać intensywniej niż przedtem. Inną formą interwencji mającej na celu poprawę wegetacji dzikich roślin było ulepszanie przepływu wody w strumieniach i źródłach w taki sposób, aby nawadniały pożądany obszar. Zazwyczaj jednak w tym początkowym okresie tylko deszcz stanowił źródło nawadniania
.
Z powodu braku umiejętności nawożenia ziemi (poza wypalaniem, które wszak było bronią obosieczną) ludzie, którzy eksploatowali dzikie lub na wpół dzikie trawy, musieli wędrować z miejsca na miejsce w poszukiwaniu dogod¬niejszych warunków życia. Znacznie później zaczęto stosować dwu- lub trójpo-lówkę wraz z systematycznym i planowym ugorowaniem jako stałą metodę uprawy wyselekcjonowanych i planowo rozsiewanych traw. Jeszcze później po¬jawiły się takie metody uprawy, jak wyżarzanie, karczunek i płodozmian.
Najprostszą formą rolnictwa była uprawa ręczna, czyli kopieniactwo. Podstawowym narzędziem była, i do dziś pozostała u wielu prostych rolników, kopaczka kijowata, czyli prosty kij zaostrzony w szpic lub na płask, czasem z pozostawioną boczną gałązką służącą jako oparcie dla nogi. Z tego kija z od¬nogą rozwinęła się prosta motyka, której do dziś używają rolnicy nawet w kra¬jach częściowo uprzemysłowionych.

Hodowla zwierząt Uprawa roślin wszędzie poprzedzała hodowlę zwie¬rząt, przy czym na niektórych obszarach hodowla pojawiła się wkrótce po udomowieniu roślin, na innych znacznie później, na jeszcze innych zaś nie pojawiła się w ogóle. Hodowlę, podobnie jak uprawę roślin, poprzedzał z pewnością długi okres bliskiego współżycia grup ludzkich ze stadami dzikich zwierząt, który pozwolił na poznanie ich obyczajów. Być może koczowano wzdłuż rzek i potoków, czyli przy wodopojach, gdzie dzikie zwierzęta groma¬dziły się w określonych porach dnia i roku. Na obszarach, na których rozpo¬częto hodowlę, zwierząt nie było tak wiele, aby można było na nie intensyw¬nie polować

Pewną formą interwencji, znaną już myśliwym górnopaleolitycznym, było planowe łowiectwo, czyli ochrona jednych zwierząt, na przykład samic i sztuk młodych, i zabijanie innych, na przykład samców i sztuk starszych. Przeznacza¬nie znacznej liczby dorosłych samców na zabicie powodowało gwałtowne zmniejszanie ich liczby w niewielkich stadach, a to uczyniło niezbędnym na¬stępny etap interwencji w biologiczny rozród dzikich czy na wpół dzikich zwie¬rząt: selekcjonowanie męskich osobników z myślą o rozrodzie stada.

Na wspomnianym już terenie Azji Zachodniej następowało stopniowe oswajanie stad najpierw dzikich owiec i kóz, a później też bydła. Takie na wpół dzikie wędrujące stado raczej prowadziło za sobą hodowców, a nie było przez nich prowadzone. Gospodarka hodowlana tego okresu była rodzajem pasoży¬towania na stadach, do pewnego stopnia tylko oswojonych. Jednakże już 7 tyś. lat p.n.e. we wczesnoneolitycznej osadzie Jerycho nad Jordanem kostne szcząt¬ki kóz i owiec domowych można odróżnić od szczątków kóz i owiec dzikich. Świadczy to o zmianach biologicznych, które się dokonały w wyniku interwen¬cji człowieka w dobór naturalny. Efekty genetyczne planowej gospodarki czło¬wieka dawały o sobie znać coraz wyraźniej, co widać w kolejnych warstwach archeologicznych.
s

2.3. Neolityzacja w Starym i Nowym Świecie

Rewolucja neolityczna zaczęła się w Starym Świecie, a ściślej: na Bliskim Wschodzie, około 9 tyś. lat p.n.e. W 2 tyś. lat później, czyli około 7 tyś. lat p.n.e. istniały tam już stałe osady, świadczące o w pełni osiadłym trybie życia. Najlepiej znana są Dżarmo i Jerycho. Jedna z najwcześniejszych osad neoli¬tycznych, Dżarmo, składała się z małych domów z mułu i plecionki roślinnej. Mieszkało w niej prawdopodobnie około 150 osób. Osada przypominała za¬pewne współczesną ubogą wioskę kurdyjską. Uprawiano w niej na wpół dziki jęczmień, a w pracach polowych posługiwano się sierpami. Prawdopodobnie panowali tam kult płodności, którego pozostałością są figurki kobiet. W Jery-chu domy budowano z cegieł suszonych na słońcu; niektóre z nich były tak mocne, że do dziś się nie rozpadły. Mieszkańcy osady uprawiali podstawowe zboża: pszenicę, jęczmień, żyto, len, soczewicę i cieciorkę, hodowali też zwie¬rzęta: owce, kozy, świnie i bydło.
Z centrum na Bliskim Wschodzie rolnictwo rozprzestrzeniło się na obsza¬ry Afryki około 4 tyś. lat p.n.e.; tu zaczęto uprawiać nowe rośliny: sorgo, proso, jams. Do Afryki Północnej rolnictwo dotarło przez Synaj, a do Europy Południowej przez Anatolię i Grecję, gdzie zmiany neolityczne rozpoczęły się około 6 tyś. lat p.n.e. Na terenach dzisiejszej Holandii przeobrażenia neolitycz¬ne datuje się od końca V tysiąclecia p.n.e., w Anglii zaś od połowy IV tysiącle¬cia. W tym samym czasie większe części Europy i Afryki ciągle zamieszkiwali myśliwi i rybacy. Ci ostatni już od dawna, bo od końca epoki lodowcowej, pro¬wadzili znacznie bardziej osiadły tryb życia niż w paleolicie, budując stałe osa¬dy nad jeziorami i rzekami.
Szlaki ekspansji pierwotnego rolnictwa były wyznaczone w dużej mierze przez rozmieszczenie gleb nadających się pod uprawę. Prymitywna uprawa ręczna przy użyciu kopaczki kijowatej lub motyki wymagała gleb lekkich. Dla¬tego też ówczesne rolnictwo nie mogło rozwijać się na obszarach, na których obecnie dzięki maszynom rolniczym uprawia się zboża. Pradawni rolnicy nie mogli się osiedlać na twardym stepie azjatyckim czy wyżynnym stepie północ¬noamerykańskim, czyli na Wielkich Równinach, gdzie w czasach współczesnych intensywnie rozwija się uprawa roli. Z tych to powodów najwcześniej¬sza kultura neolityczna w Europie, czyli kultura ceramiki wstęgowej, jest ści¬śle związana z glebami lessowymi, a więc żyznymi i lekkimi.

Wielkim przełomem w rozwoju rolnictwa było zastosowanie siły zwie¬rząt pociągowych i pługa, czyli tak zwanej uprawy sprzężajnej. Nowy typ uprawy spowodował gwałtowny wzrost efektywności rolnictwa, a to pocią¬gnęło za sobą wiele zmian o charakterze społecznym.
Struktura społeczna zbiorowości wczesnoneolitycznych nie była zapew¬ne zbyt złożona, nie podlegała wyraźnemu podziałowi rangowemu. O struk¬turze egalitarnej społeczeństwa tego okresu świadczy brak szczególnie okaza¬łych domostw, grobów oraz różnic w ich wyposażeniu. Z niewielkich rozmia¬rów osad można wnosić, że dominowały w nich stosunki oparte na osobistych kontaktach; wszyscy się znali i byli zapewne powiązani więzami pokrewień¬stwa i powinowactwa. W bardzo niewielkim stopniu zaznaczała się też specja¬lizacja ról i podział pracy. Każdy dom stanowił osobne gospodarstwo: miał osobny magazyn żywności i własne wyposażenie narzędziowe. Organizacja społeczna wioski była - jak możemy domniemywać - oparta na więzach po¬krewieństwa. W niektórych rejonach świata przejście na nowy typ gospodar¬ki nie było pełne ani też nie odbyło się w sposób gwałtowny. Czasem bardzo zdecydowane przejście na rolnictwo dokonywało się pod presją środowiska, ale nigdy nie było wynikiem świadomego wyboru ludzi. Co więcej, rolnictwo w fazie początkowej nie mogło być uznane za wyższy etap rozwoju, przeciw¬nie - było zdecydowanie mniej efektywne od intensywnego myślistwa, a my¬śliwi gardzili swoimi sąsiadami rolnikami, choć często utrzymywali z nimi pokojowe i przyjazne stosunki. Ponadto kulturę myśliwych i zbieraczy cecho¬wały takie elementy, które utrudniały przyjęcie rolnictwa, a mianowicie prze¬konanie o konieczności utrzymania harmonii i równowagi człowieka z przy¬rodą. Rolnictwo niewątpliwie tę równowagę zakłócało, stawiając człowieka niejako ponad przyrodą i podporządkowując ją jego celom. Znamienne są sło¬wa Smohalli, indiańskiego przywódcy religijnego z XIX w., który tłumaczył, dlaczego jego myśliwski lud nie może zaakceptować osiadłości i rolnictwa: „Jak możemy krajać pierś naszej matki? [chodzi o oranie ziemi - przyp. E.N.] Jak możemy ścinać jej włosy? [chodzi o zbiory roślin uprawnych - przyp. E.N.]" (cyt. za: Lanterani 1962). Dla dostatnio żyjących myśliwych i zbiera¬czy przejścia na nowy typ gospodarki było więc niepotrzebną rewolucją. Zna¬mienne jest, że obszary w Eurazji i Ameryce, na których ukształtowało się rol¬nictwo, do dziś są ubogie w nadwyżki żywności, w związku z tym szansę na pojawienie się specjalizacji ról i poważniejszy rozwój struktury społecznej są tam niewielkie. Marvin Harris (1971: 203-217) analizował kilka społe¬czeństw o różnym typie gospodarki pod kątem jej energochłonności. Jej mia¬rą była ilość kalorii wydatkowanych w postaci energii przez jednostkę w celu zdobycia jednej kalorii żywności. Badania wykazały, że różnica między zbiera¬czami i łowcami z jednej strony a rolnikami z drugiej jest wyraźna wówczas, gdy porównujemy ubogich myśliwych, takich jak Buszmeni IKung San, z rol¬nikami z Chin sprzed rewolucji socjalistycznej, czyli prowadzącymi uprawę ręczną, a nie sprzężajną. W tym wypadku liczba godzin wydatkowanych na pracę nie zmniejsza się. Różnice stają się wyraźne, gdy w grę wchodzi rolnic¬two sprzężajne, a więc gdy podstawowy wzrost wydajności wynika z wprowa¬dzenia zwierząt pociągowych (por. Hunter, Whitten 1977: 160). Oczywiście trzeba tu odróżnić potencjalną produktywność danego sposobu gospodarowa¬nia od produktywności rzeczywistej. Ponadto pierwsze formy gospodarki neo¬litycznej nie prowadziły do całkowitej eliminacji dawnego typu gospodarowa¬nia. Tylko wówczas, gdy myślistwo stawało się niemożliwe lub zdecydowanie niewystarczające, ludzie skłaniali się do intensywnego i planowanego zbierac¬twa roślin i do uprawy pewnych gatunków. Dopiero przeniesienie uprawy ro¬ślin na obszary szczególnie żyzne dało wspaniałe rezultaty w postaci wielkich nadwyżek żywności, ogromnego zagęszczenia ludności, rozkwitu organizacji społecznej i kultury dużych, wysokoustrukturowanych społeczeństw. Przenie¬sienie się rolnictwa na wyjątkowo żyzne obszary, a więc z wyżyn w doliny rzek aluwialnych, nastąpiło dopiero w V tysiącleciu p.n.e. Obszarami najwcześniej¬szego bujnego rozkwitu kultur neolitycznych były doliny Nilu, Eufratu i Ty¬grysu. O tysiąc lat wcześniej, czyli od VI tysiąclecia p.n.e., datuje się domnie¬many rozwój demokracji wojennych na terenach wyżynnych, a jeszcze o tysiąc lat wcześniej - rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa i rozwiniętą struk¬turę społeczną o zhierarchizowanym układzie warstw na terenie Palestyny. Za¬nim zaś do tego doszło, od XI tysiąclecia następowało udomowienie roślin dziko rosnących. Drugie centrum rozwoju rolnictwa w Starym Świecie znaj¬dujemy w Azji Wschodniej, gdzie pierwsze przejawy gospodarki neolitycznej datowane są od około 4 tyś. lat p.n.e. Niektórzy badacze (por. np. Harris 1971) dopatrują się początków uprawy roślin już około 11 tyś. lat p.n.e. w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie udomowiono ryż, fasolę, soję, groch, ogórki, paprykę chili, a także kury, bawoły. W Azji było wiele ośrodków roz¬woju rolnictwa: od Indii przez Indonezję, Birmę, południowe i środkowe Chi¬ny, Borneo i Filipiny aż po Nową Gwineę, Nową Kaledonię, Wyspy Salomo¬na. Najważniejszymi udomowionymi tu roślinami były rośliny bulwiaste, a zwłaszcza jams i taro, banany, trzcina cukrowa, orzechy kokosowe i owoce cytrusowe.
Nieco odmienny przebieg miała rewolucja neolityczna w Nowym Świe¬cie, choć sytuacja, która skłoniła do stopniowego przechodzenia na gospodar¬kę produkcyjną, była identyczna. Pierwsze elementy gospodarki neolitycznej pojawiły się prawie jednocześnie w trzech ośrodkach w Ameryce Północnej, a ściślej w Meksyku: w stanach Tamaulipas, Puebla i Oaxaca. W Tamaulipas już między V a III tysiącleciem p.n.e. rośliny uprawne stanowiły 7% wszyst¬kich spożywanych pokarmów, rośliny dzikie aż 80%, co jest symptomatyczne dla całego procesu neolityzacji, mięso upolowanych zwierząt zaś tylko 13%. Około 2 tyś. lat p.n.e. udział roślin uprawnych w diecie wzrósł do około 20% (por. Driver 1975: 9). Od 2,5 tyś. lat p.n.e. uprawiano tu kukurydzę, a od 2 tyś. lat p.n.e. również dynię. W okresie od 2,5 do 2 tyś. lat p.n.e. nastąpiła szybka zmiana trybu życia: osiedla pochodzące z tego okresu świadczą

0 znacznym stopniu osiadłości ich mieszkańców, dużo większym niż osady wcześniejsze. W pełni stałe osady, w których wyrabiano już ceramikę, pojawi¬ły się jednak dopiero w II tysiącleciu p.n.e. Prawie dokładnie w tym samym czasie podobne zmiany zachodziły w stanie Puebla, gdzie z czasem poza kuku¬rydzą zaczęto uprawiać awokado, paprykę chili, pewne odmiany fasoli i dy¬nię. Prowadzono tam osiadły tryb życia; te same jaskinie były zamieszkiwane co najmniej przez jeden rok. Udomowienie bawełny, której od dawna używa¬no w postaci dzikiej, dało możliwość wyrabiania przędzy i tkania materiałów na ubiory. Około 1,5 tyś. lat p.n.e. istniały tu stałe wioski, a poletka były na¬wadniane z płytkich studzien kopanych w pobliżu upraw. Identyczny cykl przemian gospodarczych miał miejsce w tym samym czasie w stanie Oaxaca.
Suchy i gorący klimat Meksyku w okresie od 5 do 2,5 tyś. lat p.n.e. stal się czynnikiem hamującym rozwój rolnictwa i zmusił ludzi do poszukiwania bardziej efektywnych sposobów ochrony roślin dziko rosnących, a co za tym idzie, do ich udomowienia. Przede wszystkim chroniono je przed suszą, gdyż to dawało człowiekowi jedyną szansę przetrwania w niesprzyjających warun¬kach klimatycznych. Gdy od 2,5 tyś. lat p.n.e. klimat zaczął się ochładzać
1 wilgotnieć, co jest tak pożądane dla wegetacji roślin, warunki rozwoju rol¬nictwa wyraźnie się poprawiły. Wówczas dzięki zdobywanym przez tysiąclecia doświadczeniom rolnictwo meksykańskie dokonało skoku i zaczęło się roz¬przestrzeniać we wszystkich kierunkach. Skok ten wyraził się w wyżej poda¬nym wzroście udziału roślin uprawnych w diecie. Około 1,5 tyś. lat p.n.e. rolnictwo przewędrowało z Meksyku na obszar zwany dziś Południowym Za¬chodem (stany Arizona, Nowy Meksyk, częściowo Utah i Kolorado), który dziś zamieszkują Indianie Pueblo, Yuma, Pimu i Papago, a także dużo później przybyli koczownicy z północy: Apacze i Nawahowie. Na Południowym Za¬chodzie archeologowie uzyskali obraz pełnej ciągłości kultur rolniczych aż do czasów nam współczesnych. Na tym obszarze blisko początków naszej ery rol¬nictwo głęboko już się zakorzeniło, dając początek trzem odmiennym trady¬cjom znanym pod nazwami Mogollan, Hohokan i Anasazi (wyplatacze koszy). Kultura Mogollan przetrwała w Nowym Meksyku aż do 1700 r. n.e.; spadko¬biercami kultury Hohokan są Pimowie, tradycję Anasazi kontynuują zaś dzi¬siejsi Indianie Pueblo.
Drugim kierunkiem rozpowszechniania się rolnictwa w Ameryce był kie¬runek północno-wschodni. Na Wschodni Obszar Leśny (wybrzeże Atlantyku zwane stokiem atlantyckim) rolnictwo przybyło około tysiąca lat p.n.e. z Po¬łudniowego Zachodu albo bezpośrednio z Meksyku, z Tamaulipas. Tu powsta¬ła tradycja, na którą złożyła się seria kolejno po sobie następujących kultur, znanych pod nazwą „kultury budowniczych kopców". Były to: kultura kop¬ców grzebalnych, kultura Adena, kultura Hopewell i wreszcie kultura kopców świątynnych, której ostatni etap rozwoju obserwowali pierwsi hiszpańscy po¬dróżnicy i francuscy misjonarze. W tych ostatnich kulturach zaznaczyło się już poważne zróżnicowanie społeczne, a wiele elementów materialnych świadczy
0 bezpośrednim związku z zaawansowanymi kulturami Meksyku, skąd już wtedy promieniowała rozwinięta cywilizacja Azteków. W Ameryce, podobnie jak w Eurazji, wyspecjalizowani myśliwi i żyjący w dostatku zbieracze roślin
1 płodów morza byli zawsze niechętni wobec rolnictwa. Zainteresowanie rol¬nictwem i w związku z tym gotowość do jego przyjęcia wykazywały tu tylko ubogie ludy, będące spadkobiercami tak zwanej kultury pustynnej, zamieszku¬jące na północ od obszaru, na którym rozwinęło się rolnictwo meksykańskie. Ludność tej kultury żyła na granicy przetrwania w trudnym środowisku, głów¬nie ze zbieractwa roślin i okazjonalnego polowania na małe zwierzęta. W jej wypadku przyjęcie nowych metod ochrony, a potem systematyczna uprawa roślin mogły prowadzić do poprawy sytuacji gospodarczej. Tendencję do prze¬chodzenia z pasożytniczej, w pewnym sensie symbiotycznej, gospodarki zbie-racko-myśliwskiej na hodowlę roślin i zwierząt, charakteryzującą się aktyw¬nym stosunkiem do przyrody, spotyka się na całym świecie. Dziś nie mamy wątpliwości, że ten proces rozwijał się niezależnie w Starym i Nowym Świe¬cie w różnych ośrodkach. Wprawdzie w Ameryce pierwsze przejawy; rolnic¬twa pojawiły się 2 tyś. lat później niż w Eurazji, bo dopiero 7 tyś. lat p.n.e., nie były jednak wynikiem dyfuzji. Kontakty między Eurazją a Ameryką prze¬biegały w tym czasie tylko na obszarze pasa arktycznego, gdzie rolnictwo nie mogło wówczas, i nadal zresztą nie może, się rozwinąć. Ponadto w Eurazji i Ameryce uprawiano zupełnie inne gatunki roślin, co świadczy o tym, że na poszczególnych obszarach udomawiano miejscowa gatunki roślin dzikich. Na przykład rośliny psiankowate, takie jak, ziemniaki, papryka, melony czy po¬midory oraz tytoń występowały w postaci dzikiej tylko w Nowym Świecie i dopiero po podboju Ameryki przez Europejczyków dotarły do Europy, gdzie zadomowiły się na dobre.
Droga, którą praindiańskie społeczeństwa obu Ameryk doszły do neoli¬tycznego sposobu życia, różni się od drogi społeczeństw Starego Świata przede wszystkim brakiem hodowli zwierząt oraz niesamowystarczalnością rolnictwa. Wprawdzie na obszarze Andów oswojono tak zwane gwinejskie świnie, lamy i alpaki, a także kaczki, a w Meksyku hodowano indyki i pszczo¬ły, ale hodowla ta miała charakter zupełnie marginesowy i była gospodarczo nieistotna. W Meksyku nie oswojono żadnego ssaka; pies, który przybył prawdopodobnie w czasie wczesnych migracji przez Cieśninę Beringa razem z grupkami myśliwych, był wprawdzie hodowany powszechnie, ale jego funk¬cje były ściśle związane z myśliwskim trybem życia i nigdy - poza okresami skrajnego głodu - nie był on zabijany w celu spożycia. Niektórzy wiążą brak hodowli zwierząt w obu Amerykach z brakiem zdatnych do udomowienia zwierząt, ale wcale nie można mieć pewności, czy nie udałoby się oswoić na przykład bizona, owcy górskiej czy antylopy. Na całym terenie Nowego Świata







ta brak więc śladów rodzimego pasterstwa. Znamienne jest, że nie znajdujemy żadnych śladów prób oswajania zwierząt. Można sądzić, że przyczyniło się do tego wiele dziś już nieuchwytnych okoliczności. Jedną z przyczyn był zapew¬ne dostatek źródeł żywności o charakterze myśliwsko-zbierackim na olbrzy¬mich obszarach.
Drugą osobliwością neolitu amerykańskiego jest trwające długi czas, bo kilka tysiącleci, współwystępowanie zbieractwa i myślistwa oraz uprawy roślin w tych samych społeczeństwach. Tempo przemian gospodarczych na wcze¬snych etapach rewolucji neolitycznej było w Ameryce o wiele wolniejsze niż w Starym Świecie. Nie miało tu miejsca szybkie i całkowite przestawienie się na uprawę; dietę składającą się z pokarmów pochodzących ze zbieractwa i myślistwa bardzo powoli uzupełniano roślinami uprawnymi, bardzo długo nie dochodziło też do usamodzielnienia się gospodarki neolitycznej, które tak szybko w Starym Świecie doprowadziło do jej samowystarczalności. Z tych za¬pewne powodów w Nowym Świecie znacznie częstsze były powroty rolników do życia zbieracko-myśliwskiego w określonych okolicznościach - na przy¬kład w czasach historycznych handel futrami powodował, że Indianie prowa¬dzący mieszaną gospodarkę z łatwością powracali do czysto myśliwskiego try¬bu życia. Rolnictwo nigdy nie prowadziło tu, jak to na ogół działo się w Sta¬rym Świecie, do porzucenia innych, historycznie wcześniejszych form gospo¬darowania. W bardzo niewielu zbiorowościach rolnictwo zastąpiło całkowicie lub prawie całkowicie myślistwo i zbieractwo. Uprawa roślin była tu w pew¬nym sensie elementem dodanym do dawnej formy gospodarowania, dlatego łatwo było ją porzucić w zmieniających się warunkach (por. G. Clark 1970: 188-224). Do czasów historycznych większość indiańskich zbiorowości rol¬niczych częściowo utrzymywała się także z myślistwa, połowów ryb i z jakiejś postaci zbieractwa: roślin, mięczaków.
Rozwój rolnictwa w Nowym Świecie był też w pewnej mierze ograniczo¬ny brakiem zwierząt hodowlanych. Czynnik ten działał dwojako: z jednej strony nie pozwalał na wzbogacanie ziemi uprawnej nawozem naturalnym, a z drugiej uniemożliwiał bardziej efektywną uprawę sprzężajną. Wyjałowie¬nie ziemi zmuszało praindiańskich rolników do koczowniczego trybu życia, do ciągłej zmiany terenów w poszukiwaniu żyźniejszych gleb. Migracje i ko¬nieczność poszukiwania nowych terenów osadniczych były też wynikiem wzrostu populacji w warunkach osiadłości. Wprawdzie pewien stopień okre¬sowego nomadyzmu cechował wczesne rolnictwo na całym świecie, ale w Ameryce nie było szansy na jego zahamowanie.
W Nowym Świecie brak zwierząt hodowlanych - pociągowych, jucznych czy, szerzej, transportowy - stanowił i z innego powodu hamulec rozwoju rol¬nictwa: uniemożliwiał pojawienie się uprawy sprzężajnej. Postęp w rolnictwie można tu było osiągnąć jedynie przez eksploatację pracy ludzkiej, co stanowi¬ło istotną barierę w ewolucji kultury. Uprawę sprzężajną umożliwiało oswoje¬nie i kastrowanie dużych zwierząt udomowionych. Uprawa tego typu w Starym Świecie istniała od tysiącleci. Dzięki niej nastąpił wielki skok w rozwoju rolnictwa i gospodarki w ogóle, gdyż pozwalała ona na zastosowanie pługa, który ciągniony przez silne zwierzęta, umożliwiał zagospodarowanie większe¬go obszaru w krótszym czasie. Nie bez przyczyny Leslie A. White (1959) wprowadzenie uprawy sprzężajnej uważa za krok milowy w historii kultury człowieka postpaleolitycznego.


  PRZEJDŹ NA FORUM