ANTROPOLOGIA "SWIAT CZłOWIEKA I KULTURY" E.NOWICK
Rozdział.2 PODSTAWOWE POJĘCIA ANTROLOPOGII

Rozwijając się już półtora stulecia, antropologia stworzyła zespół pojęć, które oka¬zały się potrzebne zarówno do całościowego badania kultury, jak i do studiów nad kon¬kretnymi kulturami. Analiza materiału etnograficznego, snucie teoretycznej refleksji czy choćby wprowadzenie do owego materiału pewnego ładu wymagały stworzenia przez an¬tropologię elementarnych narzędzi badawczych. Antropologia rozwijała się równocześnie z innymi naukami społecznymi (w tym głównie z socjologią), które stykały się z podobny¬mi problemami. Część pojęć antropologia ukształtowała niejako równolegle z analogicz¬nymi lub identycznymi pojęciami z innych nauk, część zaś przejęła w gotowej postaci, na przykład od socjologii, która w większym stopniu wyrosła z refleksji teoretycznej i dyspo¬nowała większym doświadczeniem w zakresie tworzenia pojęć ogólnych. Dziś znaczna część pojęć używanych przez antropologów pokrywa się z pojęciami używanymi przez so¬cjologów; należą do nich na przykład: „rola społeczna", „pozycja", „status", „prestiż", „grupa społeczna" czy „świadomość społeczna". W powszechnie dostępnych podręczni¬kach socjologii znajdujemy szczegółowe rozważania nad tymi pojęciami - podstawowy¬mi dla opisu życia społecznego - toteż w niniejszym opracowaniu zostaną one pominię¬te, mimo że wchodzą do ustalonego słownika antropologii.
Podstawowe problemy związane ze stosowaniem ogólnych kategorii pojęciowych antropologia dzieli z innymi naukami społecznymi. Jednym z tych problemów jest nie¬ostrość i niejednoznaczność pojęć będących w stałym użyciu. Inny problem wiąże się z określaniem zupełnie innymi terminami dokładnie tych samych zakresów znaczenio¬wych; często prowadzi to do sporów, a także do nadmiernego rozwoju terminologii o cha¬rakterze żargonu. Te jałowe spory stanowią przyczynę marnotrawienia wysiłków uczo¬nych. W sytuacji nieostrości i niejednoznaczności terminologicznej poszczególni autorzy muszą ustalać znaczenie pojęć, którymi posługują się w swoich pracach. Stało się już tradycją rozpoczynanie badań od definiowania na ich użytek poszczególnych pojęć.
W rozdziale tym ograniczę się do omówienia pojęć najogólniejszych, absolutnie podstawowych dla antropologii. Przy ich omawianiu niezbędne będzie podjęcie wielu problemów interpretacyjnych, gdyż w antropologii, podobnie jak w innych naukach o człowieku, spory pojęciowe kryją w gruncie rzeczy głębokie dylematy teoretyczne. Przedstawię zatem ustalenia co do zakresu poszczególnych pojęć, charakterystykę spo¬sobów ich używania w praktyce badawczej oraz analizę pożytków płynących z ich zasto¬sowania. Wiele pojęć bardziej szczegółowych, dotyczących analizy poszczególnych dzie¬dzin kultury i życia zbiorowego, takich jak egzogamia, matrylinearyzm, matrylokalizm itd., zostanie omówionych w Części II, w rozdziałach poświęconych sprawozdaniom z an¬tropologicznych badań różnych dziedzin życia.


1. Kultura


Pojęcie „kultura" jest dziś centralne dla antropologii, a w toku jej formo¬wania się w osobną dyscyplinę odegrało podstawową rolę. Sformułowanie przez Edwarda B. Tylora w 1871 r. definicji kultury przyczyniło się w poważnym stopniu do ustalenia zasięgu zainteresowań i sposobu podejścia kształtu-ucej się właśnie dziedziny naukowej. Ta historycznej wagi definicja brzmiała: -Kultura, czyli cywilizacja w szerokim etnograficznym sensie, jest złożoną ca¬łością, która obejmuje wiedzę, wierzenia, sztukę, moralność, prawo, obyczaje oraz wszelkie inne zdolności i nawyki zdobyte przez człowieka jako członka społeczeństwa" (1896-98: 1). Mimo że zarzuca się jej, że ma charakter po prostu wyliczający, to jednak trzeba podkreślić, że pojawił się w niej po raz pierwszy expressis verbis opisowy, a nie oceniający punkt widzenia.
Zmiany w pojmowaniu pojęcia „kultura" stanowiły podstawę i symbol rozwoju antropologii. Poniższa charakterystyka tego terminu zawiera te infor¬macje i opinie, co do których uczeni są w zasadzie zgodni i które powtarzają się we wszystkich prawie definicjach.

1.1. Wartościujące i niewartościujące rozumienie kultury


Ważnym etapem rozwoju antropologii było pojawienie się neutralnego, nieoceniającego pojęcia kultury. Wprowadzało ono opisowy punkt widzenia do badania rozmaitości kultur, stanowiąc zarazem niezbędne narzędzie ba¬dawcze. Wartościujące pojęcie kultury, dominujące w XIX w. i ciągle w życiu potocznym stosowane, zawierało ocenę poszczególnych zbiorowości ludzkich, klasyfikowało je jako wyżej lub niżej stojące, lepsze lub gorsze, bardziej lub mniej cywilizowane czy „kulturalne". Kultura była pojmowana jako zjawisko kumulujące się i narastające w toku dziejów, stopniowalne. Badacze posługu¬jący się takim pojęciem kultury zakładali, że najwyższy stopień rozwoju osią¬gnęła ona w cywilizacji europejsko-amerykańskiej. Dzisiejsza antropologia zdradza daleko idącą awersję do tego rodzaju klasyfikowania kultur, kojarząc między innymi punkt widzenia XIX-wiecznych antropologów ze światopoglą¬dem kolonialnym, poszukującym usprawiedliwienia dla politycznej ekspansji cywilizacji zachodniej.
W znaczeniu niewartościującym, będącym dziś wyróżnikiem myślenia antropologicznego, kultura to zespół wielu zjawisk, których wzajemne powią¬zania, uwarunkowania i oddziaływania mogą być opisywane i analizowane, lecz nigdy nie wartościowane. Również w języku potocznym coraz bardziej za-damawia się, oprócz tradycyjnego, wartościującego pojęcia kultury, także po¬jęcie ściśle opisowe. Wyraża się to w zmianach w języku polskim. Otóż obok wartościującego przymiotnika „kulturalny", pochodzącego od wartościujące¬go pojęcia kultury, zadomowiła się już nie tylko w języku naukowym forma przymiotnikowa „kulturowy", pochodząca od opisowego pojęcia kultury. W słowach „kulturalny" i „niekulturalny" zawiera się pochwała lub nagana, a zarazem pewna informacja o tym:, co jest podstawą tego rodzaju oceny. Kul¬tura w tym sensie wiąże się z ogładą w kontaktach międzyludzkich oraz z określonym stosunkiem jednostki do pewnych wysoko cenionych dóbr, zarówno wytworzonych przez człowieka, jak i naturalnych. Człowiek kultural¬ny to taki, który ma dużo książek, umie jeść nożem i widelcem, liczy się z po¬trzebami i uczuciami innych, niekulturalny zaś niewiele wie o muzyce czy o poezji, bez skrupułów zakłóca spokój w parku, śmieci na ulicy, krzyczy w le¬sie, zachowuje się nieestetycznie przy jedzeniu w obecności innych. Trzeba też zauważyć, że kultura człowieka w tym sensie nie odnosi się do bardzo głębo¬kich wartości moralnych i wydaje się kategorią bliższą raczej sferze estetycz¬nej niż etycznej (por. Kłoskowska 1966).
Wartościujące pojęcie kultury jest dla antropologii zdecydowanie za wąskie, a z racji swego obciążenia emocjonalnego - nieprzydatne. Dlatego też antropologowie tak zdecydowanie odrzucają takie rozumienie kultury i pozo¬stawiają je życiu potocznemu.


1.2. Atrybutywne i dystrybutywne rozumienie kultury


W obrębie opisowego rozumienia kultury, którym dalej się będziemy zaj¬mowali jako pojęciem istotnym dla antropologii, możemy wyróżnić dwa po¬dejścia. W pierwszym znaczeniu mówi się o kulturze tout court, to znaczy
0 kulturze jako cesze stałej, czyli atrybucie życia ludzkiego. W tym znaczeniu kultura jest znamieniem ludzkości jako całości lub też człowieka jako przed¬stawiciela wspólnoty ogólnoludzkiej. W drugim ze znaczeń opisowych kultu¬ra jest rozumiana jako zbiór cech i zjawisk występujących w określonej zbio¬rowości. W sensie atrybutywnym termin „kultura" może występować wyłącz¬nie w liczbie pojedynczej; można mówić tylko o kulturze, nigdy o kulturach. W znaczeniu dystrybutywnym termin „kultura" może być używany zarówno w liczbie pojedynczej, jak i w liczbie mnogiej, można zatem mówić o kulturze
1 o kulturach. Używając w tym znaczeniu terminu „kultura", należy zawsze uściślić, o czyją kulturę chodzi. Przynależność kultury do zbiorowości można rozumieć jako jej związek z konkretnym społeczeństwem; będzie się wówczas mówić o kulturze plemienia Tiw, kulturze Tuaregów, kulturze Wschodu, kul¬turze Cejlonu. Można też ujmować ją typologicznie, to znaczy mówić o kul¬turze związanej ze zbiorowością określonego typu. Przykładem może tu być kultura robotnicza, arystokratyczna, szlachecka, a także kultura zbiorowości zbieracko-myśliwskich czy też kultura pasterska. Zgodnie z tym rozróżnie¬niem można mówić o konkretnym i typologicznym sposobie ujęcia kultury w sensie dystrybutywnym.

W ujęciu konkretnym mówimy o kulturach mających własny wymiar czasoprzestrzenny, kultury te są bowiem wytworem zbiorowości zajmujących określone miejsce w przestrzeni i mających własną historię. Tego rodzaju zbio¬rowości rozwijają się, rozrastają, a także giną; podobnie ich kultury. Wyraża¬jąc to jeszcze inaczej: w jakimś miejscu i czasie pojawia się, trwa i ginie okre¬ślone zróżnicowanie kulturowe ludzkości.



1. Kultura


Kultury w sensie dystrybutywnym, pojęte typologicznie, także mogą mieć wymiar czasoprzestrzenny, ale tylko dlatego, że określone typy zbioro¬wości i w związku z tym określone typy kultur mają swoje ograniczenia w cza¬sie i przestrzeni. Nie wiadomo jednak dokładnie, gdzie i kiedy pojawiają się zbiorowości i kultury określonego typu.

1.3. Definicje kultury


Większość pojęć humanistyki używana jest w najrozmaitszych znaczeniach, ale chyba żadne z nich nie odznacza się tak wielką liczbą funkcjonujących w teo¬rii i w praktyce definicji, jak pojęcie kultury. Fakt ten nie jest przypadkowy. Zja¬wisko kultury jest wyjątkowo złożone. Jak pisze Roy Wagner: „słowo «kultura» stało się sposobem mówienia o człowieku i o konkretnych przykładach realizacji człowieczeństwa, widzianych ze szczególnej perspektywy" (2003: 59). Poszcze¬gólne definicje ujmują zazwyczaj wybrane jego aspekty. Ponadto różne definicje kultury powstały na użytek odmiennych badań. Alfred L. Kroeber i Clyde Kluc-khohn (1952) zebrali ponad 100 definicji kultury, a liczbę tę z pewnością można by znacznie powiększyć. Nie można z nich wybrać jednej najlepszej czy jedynie dobrej. Tak jak to w ogóle bywa z definicjami, nie ma definicji uniwersalnie lep¬szych czy gorszych. Mogą one być mniej lub bardziej użyteczne dla określonego rodzaju badań. Trzeba zarazem pamiętać, że choć definicje są sprawą konwencji, nie powinny być przyjmowane zupełnie arbitralnie, a więc w oderwaniu od oby¬czajów językowych czy praktyki naukowej. Ponadto przyjęcie określonej defini¬cji zjawiska podstawowego dla badań wyznacza ich kierunek. Tak jest też z róż¬nymi definicjami kultury akcentującymi rozmaite elementy i aspekty rzeczywisto¬ści, których przynależność do sfery kultury nie jest kwestionowana.

Sądzę, że w celu zrozumienia całego bogactwa pojęcia „kultura" należy w jedną całość połączyć wiele podstawowych aspektów tego zjawiska. Pewne cechy zjawisk kulturowych są bowiem akceptowane przez przedstawicieli wszystkich, nawet najbardziej od siebie odległych, kierunków antropologii, socjologii czy historii. Wielu z nich można się dopatrzyć raczej w milcząco przyjmowanych założeniach niż w gotowych sformułowaniach. Antropologo¬wie i socjologowie lubują się zarówno w gromadzeniu, jak i w klasyfikowaniu definicji kultury, tutaj jednak zostaną przedstawione tylko podstawowe i po¬wszechnie akceptowane wątki.

Kultura jest związana z człowiekiem Kultura jest związana z człowiekiem na wiele sposobów: człowiek jest jej twórcą, a zarazem jest przez nią kształtowa¬ny; za jej pomocą wyraża swoje potrzeby, emocje i wrażenia, spożytkowuje ją organizując sobie życie. Można powiedzieć, za Leo Simmonsem (zob. Talayesva 1964: 19-26), że człowiek tworzy kulturę, jest jej nosicielem i odbiorcą, a tak¬że manipuluje kulturą jako pewnym narzędziem w życiu zbiorowym.


Kultura jest zjawiskiem ponadjednostkowym (społecznym) Kultura związana jest przede wszystkim z człowiekiem jako istotą prowadzącą społecz¬ny tryb życia. Wprawdzie kształtuje indywidualne życie ludzi, a poszczególne jednostki mogą wnosić do jej skarbnicy poważny wkład, ale istnieje tylko dzię¬ki życiu zbiorowości. W ramach zbiorowości jest przekazywana w przestrzeni i w czasie, może też być kumulowana na drodze gromadzenia doświadczeń w procesie przekazu pokoleniowego. Kultura jest sposobem organizacji życia zbiorowego, choć zarazem organizuje życie jednostki w zbiorowości oraz two¬rzy jej profil psychiczny. Konkretne definicje mogą kłaść nacisk albo na jed¬nostkowy, albo na społeczny aspekt kultury, ale jej istnienie bez istnienia zbio¬rowości ludzkiej nie byłoby możliwe. Zapleczem kultury mogą być oczywiście zbiorowości zarówno bardzo niewielkie, jak i bardzo duże.
Uczestnictwo poszczególnych jednostek, a częściej kategorii jednostek, w kulturze jest różne. Mogą znać, przeżywać i stosować w praktyce niektóre zasady, reguły i wzory, ale także mogą o ich istnieniu tylko mniej lub bardziej dokładnie wiedzieć. Elementami danej kultury są wobec tego różne fakty, któ¬rych konkretne jednostki nie znają w szczegółach; przedmioty, z których nie korzystają, zachowania, których nie przejawiają; wystarczy niejasna nawet świadomość istnienia lub mniej czy bardziej regularne stosowanie się do pew¬nych norm, by zaliczyć je do sfery kultury. Jeśli chodzi o regularność w sensie zasięgu, mamy całkowitą jasność, że istnieje bardzo niewiele takich elementów kultury, które byłyby udziałem absolutnie wszystkich uczestników zbiorowo¬ści, nawet jeśli ograniczymy się do dorosłych, psychicznie zdrowych jej człon¬ków. Każdą zbiorowość, nawet najprostszą, cechuje pewne zróżnicowanie kul¬turowe, choćby związane z istnieniem płci, kategorii wieku, pozycji społecz¬nych. Ponadto w każdej zbiorowości istnieje pewne zróżnicowanie wynikają¬ce z odmienności indywidualnych temperamentów, osobowości, doświadczeń i losów. Inną przyczyną zróżnicowania zachowań, postaw, przeżyć indywidu¬alnych jest to, że bodźce, na które są one reakcją, nigdy nie są identyczne. Ba¬dacza kultury interesują przede wszystkim pewne normy, zarówno uświado¬mione, jak i realizowane nieświadomie, ale stopień, typ i charakter kulturo¬wych zróżnicowań, odchyleń od regularności i norm też należą do istotnych dla antropologa wymiarów opisu kultur ludzkich.
Opinia powyższa nie jest jednak powszechna. Dla Ralpha Lintona (1975b) do zaliczenia danego zjawiska do sfery kultury niezbędny jest jego związek z przynajmniej dwoma członkami określonej zbiorowości. Tak więc postawa, ocena, zachowanie lub przeżycie pojedynczej osoby, jeśli różnią się od ocen, za¬chowań lub przeżyć wszystkich innych członków danej zbiorowości, nie powin¬ny być uznane za przejawy kultury, lecz traktowane jako zjawiska jednostkowe. Podejście to wzbudza jednak pewne wątpliwości, znamy bowiem głęboko zindy¬widualizowane przeżycia, zachowania czy oceny, które są niewątpliwie efektem kulturowych doświadczeń jednostki szczególnie wrażliwej emocjonalnie lub in¬telektualnie. Te przeżycia i zachowania mogą być przekazywane innym, choć w określonych okolicznościach nie muszą się stać udziałem grupy, a nawet nie •sza być przez grupę poznane (por. Czarnowski 1956b). Jest to problem na¬pisanego do szuflady lub pomyślanego zaledwie wiersza, głębokiego przeżycia w czasie górskiej wycieczki, nigdy nieopisanego i nieopowiedzianego.
Wahałabym się całkowicie wyeliminować tego rodzaju zjawiska ze sfery knlniry. Wiadomo wszak, że każdy nowy element dorobku zbiorowego ma * swego podłoża odchylenie od tradycyjnego, obowiązującego lub po prostu powszechnego czy częstego sposobu zachowania, myślenia lub wartościowa¬nia. Te kulturotwórcze funkcje przeżyć indywidualnych, które są zarazem kul¬turowo uwarunkowane, skłaniają mnie do zaliczenia do sfery kultury także tego rodzaju zjawisk jednostkowych.

Kultura jest regularna W charakterystyce nie budzących zastrzeżeń cech definicyjnych kultury kładzie się nacisk na ich regularność, częstotliwość czy. inaczej, powtarzalność. Tak więc do kultury zaliczamy zjawiska rozgrywa¬jące się w zbiorowości (zachowania, przeżycia oraz ich materialne i niemate¬rialne efekty), które odznaczają się powtarzalnością i które w związku z tym można ujmować w prawa. Ze stwierdzeniem tym wiąże się problem stopnia rozpowszechnienia lub regularności zjawisk kulturowych w zbiorowościach ludzkich. Jak dalece rozpowszechnione musi być przekonanie, pogląd, zacho¬wanie, odczucie, aby można je było uznać za przejaw kultury? Niektórzy ba¬dacze traktują tę cechę bardzo rygorystycznie (por. np. Czarnowski 1956b) i żądają powszechności lub przynajmniej związku danego zjawiska z większo¬ścią zbiorowości o szerokim zasięgu, by zaklasyfikować je jako przejaw kultu¬ry. Dla innych uczonych nawet sporadyczne pojawienie się danego zachowa¬nia, przekonania itd. powtarzającego się z mniejszą lub większą regularnością %v określonych sytuacjach jest warunkiem wystarczającym do takiego zalicze¬nia. Regularność zachowania lub reakcji nie musi bowiem być jednoznaczna z częstością ich występowania. Znakomitego przykładu dostarczył Philip Bag-by (1985), mówiąc o wzorze koronacji jako zjawisku kulturowym. Koronacja z natury rzeczy zdarza się rzadko. Również z natury rzeczy tylko niektóre jed¬nostki biorą w niej aktywny udział, a tylko jedna jest w danym momencie ko¬ronowana. Część zbiorowości ma tylko niejasne wyobrażenie o tym, czym jest koronacja; w każdym razie większość społeczeństwa w niej nie uczestniczy. A jednak nie mamy wątpliwości, że koronacja to element kultury. Wzór ten istnieje bowiem w świadomości przeważającej części zbiorowości, jest dla niej sensowny i zrozumiały. Powtarzalność wzoru polega na trwałości jego znacze¬nia w umysłach członków społeczeństwa.

Kultura jest zbiorem zjawisk wyuczonych Inna cecha definicyjna kul¬tury, z której istnieniem zgadzają się wszyscy badacze, to wyuczony charakter zjawisk kulturowych. Oznacza to, że kultura nie jest przekazywana na drodze biologicznej, za pośrednictwem genów, ale w procesie uczenia się. Do zjawisk kulturowych nie należy wiec pot na czole biegnącego człowieka, mocz, który musi co jakiś czas oddawać, ale sposób wycierania czoła chustką trzymaną w kieszeni czy sposób korzystania z określonego rodzaju ustępu. Również przyczyny, dla których w organizmie ludzkim zostaje uruchomiony biologicz¬ny mechanizm wydzielania się potu lub przyspieszonego gromadzenia się mo¬czu w pęcherzu, mają podłoże kulturowe. Człowiek, który przekracza kultu¬rowe tabu obawia się nadprzyrodzonych konsekwencji swojego czynu, poci się. Sam biologiczny mechanizm wydzielania potu nie jest wyuczony, lecz przekazany genetycznie, uruchamiany bywa jednak często z przyczyn kulturo¬wych. Do kultury należy sposób oddawania perspektywy w malarstwie i rzeź¬bie, a nie zdolność widzenia głębi przez oczy człowieka.
Sposoby uczenia się kultury mogą przybierać rozmaite formy. Można się uczyć kultury w sposób celowy i świadomy, ale także w sposób nieintencjonal-ny, a nawet nieświadomy. To uczenie się może być wynikiem biernego naśla¬downictwa lub świadomego instruktażu.
Pozostało nam jeszcze ustalenie, co może być przedmiotem społecznego, czyli pozabiologicznego przekazu. Są to przede wszystkim wiedza, informacje o rzeczach i ludziach, czyli o sposobie działania świata, oraz wartości, czyli normy wskazujące właściwe w określonych sytuacjach sposoby zachowania, myślenia lub przeżywania. W gruncie rzeczy do kultury może należeć wszyst¬ko, czego człowiek może się nauczyć. Wspomniany już Philip Bagby wszyst¬kie te zjawiska nazywa zachowaniami, przy czym dzieli je na zachowania ze¬wnętrzne i wewnętrzne. Te pierwsze są łatwo obserwowałne, drugie zaś są trudniej dostępne, gdyż zachodzą w psychice jednostek i mogą być obserwo¬wane lub przekazywane tylko pośrednio.


1.4. Istotne cechy zjawisk kulturowych


Istnieje wiele cech zjawisk kulturowych, które nie zawsze lub wręcz rzad¬ko wchodzą w skład definicji, choć wytyczają kierunki i możliwości badania tych zjawisk. Teorie antropologiczne różnią się między sobą akcentowaniem różnych wymiarów kultury.

Kultura ma wymiar czasowy Kultura rozumiana w sensie zarówno atry-butywnym, jak i dystrybutywnym charakteryzuje się rozciągłością w czasie. Kultura rozumiana w sensie atrybutywnym, jako cecha ludzkości, zmieniała się, rozwijała i kumulowała w miarę upływu czasu. Doświadczenia kulturowe ludz¬kości gromadziły się nabierając nowych jakości. Również w sensie dystrybu¬tywnym kultura jako zbiór cech określonej zbiorowości istnieje zawsze w pla¬nie czasowym: rozwija się, przeżywa rozkwit i upadek, ma swoją historię. Pierwsze teorie antropologiczne, powstałe na gruncie myśli ewolucjonistycznej, skupiły uwagę na aspekcie czasowym rozwoju kultury w sensie atrybutywnym. W końcu wieku XIX zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych po¬wstała tzw. szkoła historyczna, której badania koncentrowały się na analizie dziejów poszczególnych, konkretnych kultur.
Zjawiska kultury są przekazywane z pokolenia na pokolenie; kontynu¬acja dorobku zbiorowego grupy jest przedmiotem świadomej troski bądź nie¬świadomym odruchem jej członków. Kultury bowiem nie tworzy od nowa każde następne pokolenie. Niektórzy badacze przywiązują do tej cechy zja¬wisk kulturowych tak wielką wagę, że w definicji kultury umieszczają określe¬nie „dorobek pokoleń" (por. np. Czarnowski 1956b: 20). Ponadto w kulturę tout court i w poszczególne kultury wbudowane są immanentne mechanizmy zmiany. Te podstawowe mechanizmy to ewolucja i adaptacja do określonego środowiska oraz dyfuzja kulturowa. Pierwsze dwa typy zmiany mają charak¬ter endogenny, trzeci - egzogenny.

Kultura ma wymiar przestrzenny Rozciągłość w przestrzeni odnosi się zarówno do kultury w sensie atrybutywnym, jak i do poszczególnych całości kulturowych. W toku rozwoju człowieka kultura rozprzestrzeniała się od stref klimatu gorącego aż po strefę arktyczną. Poszczególne kultury określonych zbiorowości wyodrębniały się między innymi w wyniku zajmowania ograni¬czonego obszaru. Antropogeografia była kierunkiem, który podjął problem zasięgu ekumeny ludzkiej i jej zmian oraz uwarunkowania tych zmian czynni¬kami pozakulturowymi. Rozprzestrzenianiem się poszczególnych kultur, a ści¬ślej, poszczególnych elementów kulturowych, zajmował się, powstały jeszcze w XIX w. i trwający przez pierwsze dziesięciolecia wieku XX, kierunek antro¬pologii zwany dyfuzjonizmem. Dostrzeżenie zarówno wymiaru czasowego, jak i wymiaru przestrzennego stało się trwałym dorobkiem myśli antropolo¬gicznej; są one brane pod uwagę przez antropologów wszelkich kierunków i orientacji.

Kultura jest systemem Antropologia współczesna nie ma wątpliwości, że kultura w sensie zarówno atrybutywnym, jak i dystrybutywnym jest zjawi¬skiem złożonym z elementów tworzących całość. Między jej elementami za¬chodzi proces integracji, często bardzo skomplikowany. Poszczególne elemen¬ty kultury pozostają ze sobą w związku, co oznacza, że nie można mówić o kulturze jako zbiorze czy agregacie, ale jako o systemie. Już przedstawiciele XIX-wiecznej antropologii ewolucjonistycznej dostrzegali niewątpliwie po¬wiązania różnych elementów kulturowych, czego dowodem są choćby anali¬zy Lewisa H. Morgana, a w pewnej mierze także Edwarda B. Tylora. Aspekt ten w znacznym stopniu pomijali dyfuzjoniści, za co spotkały ich krytyki ze strony antropologów nieomal wszystkich orientacji teoretycznych, a w szcze¬gólności szkoły funkcjonalnej, powstałej w pierwszych dziesięcioleciach wie¬ku XX. To funkcjonalizm z jednej strony, a konfiguracjonizm z drugiej do¬strzegły konieczność badania zjawiska integracji kulturowej na poziomie konkretnych kultur. Funkcjonaliści uczynili z analizowania integracji w ramach kultur kanon swoich badań i naczelny cel antropologii w ogóle. Funkcjonali¬ści badali integracje kultury na poziomie instytucji, konfiguracjoniści zaś do¬strzegali i analizowali systemy kulturowe na płaszczyźnie wartości i norm, co wyrażało się przede wszystkim w poszukiwaniu naczelnej zasady organizują¬cej całości kulturowe. Integracja kultury jest czasem pojmowana jako organi¬zacja lub struktura całościowa kultury. Zawsze podkreśla się, że kultura ma własną, wewnętrzną logikę. Ten aspekt kultury szczególnie silnie akcentował i badał strukturalizm. Różne orientacje kładły zatem w badaniach kultury na¬cisk na kulturową integrację, a i dziś nie ma już chyba badacza, który nie przy¬pisywałby kulturze pewnego stopnia zintegrowania. Nie do pomyślenia jest traktowanie kultury jako agregatu, a siła i charakter związków między ele¬mentami kultury są ustalone z większą niż dawniej precyzją. Od czasów Julia¬na H. Stewarda (zob. 1972) mówi się na przykład o sferach zjawisk kultu¬rowych pozostających w ściślejszym ze sobą związku i o sferach względnie bardziej od siebie niezależnych.

Kultura jest prawidłowa Kultura (w sensie zarówno całościowym, jak i konkretnym) trwa i zmienia się według pewnych praw i regularności. Dlate¬go można nie tylko opisywać ją, ale także szukać zasad jej działania. Dzięki temu założeniu nauka o kulturze w ogóle jest możliwa, a zwłaszcza nauka hoł¬dująca modelowi nauk przyrodniczych, aczkolwiek i do tzw. historycznego podejścia w badaniach nad kulturą konieczne jest przyjęcie założenia o istnie¬niu jakiegoś stopnia regularności lub prawidłowości przedmiotu badań. Trze¬ba jednak przyznać, że wielu badaczy reprezentujących podejście historyczne i partykularystyczne pokazuje pewien poziom niewyjaśnialności w zjawiskach kulturowych, na przykład w odniesieniu do ich przyczyn. Zgodnie z ich opi¬nią, ustalenie prawidłowości byłoby możliwe na pewnej płaszczyźnie, przy wyjaśnianiu natomiast konkretnego kształtu zjawisk w określonych kulturach ludzkich ustalenie takich prawidłowości jest w zasadzie nierealne.

Kultura jest aparatem adaptacyjnym człowieka W antropologii po¬wszechnie podkreśla się rolę kultury jako pośrednika między człowiekiem (istotą biologiczną) a środowiskiem przyrodniczym, w którym on żyje. Kultu¬ra jako cecha ludzkości bywa traktowana jako mechanizm adaptacyjny czło¬wieka, a poszczególne kultury stanowią sposób adaptacji określonych grup ludzkich do konkretnego środowiska naturalnego (por. Kluckhohn 1975; Sahlins 1975). Ten aspekt zjawisk kulturowych jest badany w ramach kierun¬ku ekologicznego w antropologii, który ostatnio intensywnie się rozwija i pre¬zentuje niezwykle interesujące rezultaty.
Również antropologia fizyczna i archeologia, a pośród nurtów antropo¬logii kulturowej antropologia gospodarcza, szczególnie wiele miejsca poświę¬cają tym problemom.



1.5. Płaszczyzny zjawisk kulturowych


Wiele nieporozumień w definiowaniu kultury bierze się z nie dość jasne¬go wyodrębniania płaszczyzn, które powinno się uwzględniać rozpatrując każ¬de zjawisko kulturowe. Każde takie zjawisko występuje w trzech aspektach: w aspekcie materialnym, w aspekcie behawioralnym i w aspekcie psycholo¬gicznym. Niektórzy dodają też czwarty - aksjonormatywny. Ten ostatni aspekt odnosi się do wartości i norm podzielanych przez zbiorowość i dających się sformułować po bliższym zapoznaniu się badacza z kulturą.

Płaszczyzna materialna Cała kultura rozgrywa się w jakimś środowi¬sku czy, inaczej, tworzywie materialnym, co wynika z natury egzystencji ludz¬kiej: człowiek sam jest istotą materialną i posługuje się przedmiotami mate¬rialnymi do osiągnięcia swoich celów. Wobec tych przedmiotów, pochodzą¬cych wprost z przyrody lub stworzonych przez samego siebie, człowiek prze¬jawia postawy; również jego zachowania mają związek z tymi przedmiotami. Każda społecznie podzielana postawa odnosi się do jakiegoś materialnego przedmiotu. Zaproponowane przez Stanisława Ossowskiego rozróżnienie kul¬tury i jej materialnych korelatów wprowadza pożądaną jasność w tych spra¬wach. Materialnym korelatem zjawiska kulturowego może być przedmiot stworzony przez człowieka (flaga, maszyna, budynek) lub też przedmiot przy¬rodniczy (góra, rzeka, drzewo). Ossowski wydziela zatem aspekt materialny kultury, wykluczając go w gruncie rzeczy z jej zasięgu (1966: 65-69). Mimo to, nie zaprzecza istnieniu związków postaw, sposobów wartościowania i za¬chowań ze światem bytów materialnych. Nawet zjawiska kultury z pozoru zu¬pełnie oderwane od świata przedmiotów mają swój aspekt materialny. Dzieło sztuki, dopóki pozostaje zamysłem autora, dopóty nie przybiera formy mate¬rialnej. Ów zamysł ma jednak na celu jakąś realizację materialną i powstał też tylko dzięki istnieniu przedmiotów materialnych. Sztuki plastyczne posługują się płótnem, farbami i tworzywem rzeźbiarza. Muzyk musi mieć instrument lub też odwoływać się do własnego aparatu głosowego. Tak więc nawet sztu¬ka - jedna z najbardziej „idealnych" dziedzin kultury - ma pewien wymiar ma¬terialny. Na drugim krańcu pozostaje życie gospodarcze, w obrębie którego płaszczyzna materialna zjawisk wydaje się szczególnie istotna. Oczywiście ba¬dacza kultury nie interesuje skład chemiczny czy budowa fizyczna materiału, z którego zbudowany jest dom, łuk czy czółno, tylko ich treść znaczeniowa, ideowa. Jednakże w tradycyjnych podziałach dziedzin kultury funkcjonują¬cych w etnologii pojawia się kultura materialna jako osobny rodzaj zjawisk kulturowych (zob. np. Moszyński 1951). Wyodrębnianie takiej sfery zjawisk wydaje się absolutnym nieporozumieniem, choć u podłoża tego wyróżnienia leży poczucie, że aspekt materialny zjawisk kultury jest odmienny od aspektu behawioralnego. Zamiast o kulturze materialnej proponuję więc mówić o aspekcie materialnym zjawisk kulturowych.

[u]


  PRZEJDŹ NA FORUM