ANTROPOLOGIA "SWIAT CZłOWIEKA I KULTURY" E.NOWICK
Rozdział 1. Przedmiot antropologii

1. Kłopoty z określeniem zakresu zainteresowań antropologii


Próba zarysowania granic antropologii stwarza liczne trudności. Różnie były określane zakresy tej dyscypliny przez różnych uczonych, w ramach róż¬nych kierunków w dziejach tej nauki lub w różnych regionach świata. Proble¬my z ustaleniem jej zasięgu wynikają też z niespójności dziedzin składających się na całość dyscypliny. Poza tym w antropologii od chwili jej powstania bar¬dzo wiele się zmieniło - począwszy od przedmiotu zainteresowania, a na me¬todach badawczych i aspektach etycznych skończywszy.
Próbując określić zasięg antropologii jako dyscypliny naukowej przyjąć można dwie strategie: zawężającą i rozszerzającą. Strategia zawężająca polega na poszukiwaniu w dziejach zmieniającej się ciągle myśli antropologicznej i jej praktyki badawczej, rdzenia dyscypliny; uczony, który wybrał to rozwiązanie musi przy tym pamiętać, że sam ustala w ten sposób rodzaj kamienia probier¬czego prezentowanej dziedziny naukowej. Wybór tego, co jest owym rdze¬niem dyscypliny jest bowiem procedurą do pewnego stopnia arbitralną i opie¬ra się zawsze na osobistych wyborach i intuicjach. Badacz decyduje wówczas o tym, co w powtarzalnych wzorach rozumowania i działania antropologicz¬nego jest kluczowe i konstytutywne dla danej dziedziny nauki. Jest to więc rodzaj strategii projektującej. Druga strategia - określana tu jako rozszerzają¬ca - pokazuje możliwie szeroki zakres różnych odmian i sposobów uprawia¬nia antropologii, zainteresowań, tematów badawczych i punktów widzenia. W ten sposób faktycznie dokonuje się analizy praktycznego zasięgu omawia¬nej dyscypliny, bez decydowania, co jest w niej najważniejsze, a co mniej waż¬ne czy marginesowe. Ta druga strategia wymaga zapoznania się z zaintereso¬waniami tych, którzy mienią się antropologami, etnologami lub etnografami. Najkorzystniejsze wydaje się połączenie obu strategii.
W antropologii od chwili jej powstania w połowie XIX w. do chwili obecnej zmieniało się wiele: przedmiot zainteresowania, metody badawcze, techniki zbierania danych, sposoby przekazywania zdobywanych informacji, ich interpretowania, publikowania, a także stosunek do badanych społe¬czeństw, kultur i reprezentujących je ludzi. Mimo tych głębokich przeobrażeń, antropologia zachowała pewien rdzeń, przy którym ciągle trwa. To on jest naj¬lepszym punktem wyjścia do analizowania jej przeobrażeń. Znajomość litera¬tury antropologicznej oraz osobiste doświadczenia, zdobywane w pracy tere¬nowej w różnych kręgach kulturowych przy użyciu rozmaitych teoretycznych założeń oraz technik badawczych, wskazują, że ów rdzeń antropologii daje się skonkretyzować. Obserwując dzieje tej dziedziny nauki możemy dostrzec, jak stopniowo rodził się klimat myślenia antropologicznego.
Przerodzenie się prostego stwierdzenia faktu zróżnicowania kulturowe¬go świata ludzkiego w naukę o tym zróżnicowaniu musiało zakładać deskryp-tywny, a nie oceniający, punkt widzenia, który ponad pół wieku temu tak wyraziła Margaret Mead: „antropolog musi patrzeć i słuchać bez uprzedzeń,notować ze zdumieniem i zaskoczeniem to, czego nie byt w stanie przewi¬dzieć." (Mead 1986: 3:cool.
Do rdzenia antropologii niektórzy chcą włączyć także tradycyjną skłon¬ność do niektórych technik badawczych, przede wszystkim jakościowych. Określone problemy czy zagadnienia badawcze, które może podejmować zarówno antropologia, jak i socjologia narzucają specyficzną optykę, a co za tym idzie - również pewne metody i techniki badań. Ktoś, kto bada z punk¬tu widzenia jakiejkolwiek dyscypliny naukowej problemy dotyczące małej zbiorowości Romów w lokalnej społeczności wiejskiej, nie może odwołać się do metody sondażu, choćby był do niej najbardziej przyzwyczajony i przeko¬nany o jej użyteczności, ponieważ taka metoda nie pozwoli, z wielu wzglę¬dów, dotrzeć do skrywanej przed obcymi hierarchii wartości, do zacho¬wanych tradycji, do obowiązujących w grupie norm. Dlatego też skłonna jestem wykluczyć określone techniki badawcze ze zbioru rdzennych idei antropologii.

Ważną cechą antropologii jest także postrzeganie jej jako dyscypliny ma¬jącej istotne oddziaływanie społeczne; bywa ona niekiedy określana jako na¬uka szczególnie wyzwalająca. Ma ona uwalniać od stereotypów etnicznych, przesądów rasowych i uprzedzeń narodowych; ma rodzić tolerancję w stosun¬ku do odmienności i sprzyjać pluralizmowi przez afirmację kulturowej różno¬rodności człowieka jako wartości pozytywnej. Tę wyzwalającą funkcję antro¬pologia pełni dzięki intensywnemu upowszechnianiu poglądów i prądów my¬ślowych pojawiających w ciągu jej historii, które stopniowo zaczynają wpły¬wać na działania polityków i kształt obowiązujących systemów prawnych. Interesujące jest w związku z tym to, że sposób uprawiania antropologii, jej podstawowe założenia i dogmaty, można uznać za doskonały wykładnik pew¬nych zalążkowych tendencji umysłowych, które pojawiały się w poszczegól¬nych okresach rozwoju cywilizacji europejskiej i amerykańskiej. Antropologia funkcjonowała zawsze na gruncie określonego społeczeństwa, w nim znajdo¬wało się jej zaplecze, z niego czerpała swoje wartości i założenia. Zmiany w obrębie antropologii można zatem traktować jako dobry wskaźnik prze¬mian światopoglądowych w poszczególnych okresach rozwoju naszej kultury; zarazem pojawiają się w obrębie tej dyscypliny tendencje umysłowe, zrazu eli¬tarne, które następnie zwiększają swój zasięg oddziaływania na szersze kręgi społeczne. Na przykład, idee relatywizmu i pluralizmu kulturowego, które za¬kiełkowały w końcu XIX w. w umysłach niewielu badaczy, już kilkadziesiąt lat później weszły na stałe do języka obowiązującego polityków, aby jeszcze póź¬niej trafić do umysłów szerszych kręgów społecznych. Ważnym zadaniem an¬tropologii jest zatem wprowadzanie do doświadczenia odbiorców jej dzieł wiedzy o różnorodności ludzkiej, która może modyfikować postawy wobec kulturowej obcości.

W moim odczuciu antropologia posiada jednakże w swoim rdzeniu parę idei, które mają charakter albo twierdzeń o faktach, albo dyrektyw metodologicznych lub wreszcie, mniej czy bardziej wyraźnie formułowanych, preferen¬cji oceniających. Wśród tych elementów rdzenia antropologii wymienić nale¬ży następujące idee:
• idea (z pozoru tylko wewnętrznie sprzeczna) wspólnoty natury ludzkiej powiązanej z różnorodnością kulturową człowieka; prowadzi ona nie¬uchronnie do stwierdzenia, że ludzkość jako zbiór istot biologicznych, a także kreatywnych, produkujących w życiu społecznym kulturę, jest jed¬na, zaś kultur, będących wynikiem tego twórczego wysiłku, jest wiele. W ten sposób antropologia odrzuca z założenia koncepcję biologicznego pochodzenia różnic kulturowych, a w związku z tym, odwoływania się do czynników natury biologicznej w wyjaśnianiu różnic kulturowych; » idea opisowego, poznawczego, refleksyjnego czy analitycznego, nie zaś oceniającego, stosunku do kulturowej różnorodności człowieka; odbie¬ga ona zasadniczo od myślenia potocznego - opartego na poczuciu oczy¬wistości, naturalności i niekwestionowalności wzorów i reguł działania kultury, z której wywodzi się jednostka. Jest to inna perspektywa, odrzu¬cająca oceniający stosunek do wzorów, według których żyją odmienne
społeczeństwa;
• idea równorzędności kultur, której istotą jest rozumienie zarówno kultury małej izolowanej grupy, zorganizowanego w państwo narodu, jak i całego kulturowego kręgu jako pewnych przejawów kulturowej różnorodności i w związku z tym w równym stopniu zasługujących na poznanie i zba¬danie. Jest to zarazem postawienie na równi kultury badacza i wszelkich innych kultur, zarówno jako interesującego obiektu badań, jak i pod względem technologicznym, pod względem moralnym i każdym innym;
• idea prawa do pielęgnowania własnej kulturowej odrębności wraz z po¬tępianiem niszczenia różnorodności kulturowej, określanej pojęciem „et-
nobójstwa".


Próbując dokładniej określić przedmiot antropologii, dyscypliny, która ma już długą historię, trzeba z konieczności skupić się jedynie na podstawo¬wych sposobach ujmowania go przez badaczy rozmaitych orientacji, stanowią¬cych w znacznym stopniu o specyfice tej dziedziny nauki. Wyodrębnienie się przedmiotu antropologii stanowiło ważny aspekt długiego procesu kształto¬wania się samodzielnej dyscypliny naukowej. Jednakże nie jest łatwe, a może nawet w ogóle nie jest możliwe takie określenie przedmiotu antropologii, by nie pokrywał się on z przedmiotem zainteresowań socjologii, a także historii i innych nauk szczegółowych badających poszczególne dziedziny kultury. Przedmiotowa odrębność antropologii jest więc związana ze skupieniem się na pewnym typie problemów, ze sposobem podejścia do nich oraz z naciskiem na szczególnego rodzaju pytania i kierunki poszukiwań.


Skupię się tylko na najistotniejszych odrębnościach przedmiotowych an¬tropologii, a przede wszystkim na zasadniczych kierunkach poszukiwań wła¬snego przedmiotu w obrębie tej dziedziny. Poszukiwania te nie zawsze miały charakter w pełni świadomy, choć możemy także natrafić w literaturze antro¬pologicznej na wypowiedzi explicite określające przedmiot antropologii. Do¬piero współczesny badacz rozwoju humanistyki, pragnący ogarnąć jednym spojrzeniem całość dyscypliny, dostrzega te osobliwości przedmiotowe ze szczególną jasnością.


1.1. Różnorodność kultur


Antropologia w odczuciu przedstawicieli innych dyscyplin kojarzy się z badaniem społeczeństw obcych i egzotycznych, badaniem odmiennych spo¬sobów życia. Sami antropologowie widzą dziś przedmiot antropologii raczej w rozmaitości, różnorodności kulturowej człowieka niż w egzotyce badanych społeczeństw. Zarazem dyscyplina ta niewątpliwie bierze początek z fascyna¬cji odmiennością kulturową i rozmaitością obyczajów. Już w drugim zdaniu swojej książki Wzory kultury (1966: 63) znana amerykańska antropolog Ruth Benedict pisze o swej dyscyplinie, iż: „Koncentruje ona swą uwagę na tych cechach fizycznych i technikach wytwórczych, na tych konwencjach i warto¬ściach, które odróżniają daną społeczność od wszystkich innych, posiadają¬cych różne od niej tradycje". Symptomatyczne jest także, iż podtytuł ważnego podręcznika antropologii Conrada P. Kottaka brzmi: The exploration of human dwersity [Zgłębianie zróżnicowania ludzkiego]. Wybitny antropolog brytyjski, Edmund Leach, pisał wprost, że antropologia jest badaniem syste¬mów różnorodności ludzkiej. „Podstawowym pytaniem antropologii - pisze Leach - jest pytanie o to, dlaczego mówimy i działamy w tak wielu odmien¬nych językach" (1975: 11). Jest to w gruncie rzeczy pytanie o istotę wspólno¬ty gatunku ludzkiego i zarazem wielości sposobów organizowania życia. Leach twierdzi też, że do zrozumienia tego problemu konieczne jest odkrycie „ogólnej gramatyki kultury", która mogłaby wyjaśnić, dlaczego ludzie są zara¬zem tak podobni i tak odmienni.

W języku jeszcze bardziej aforystycznym podobną myśl wyraża inny współczesny antropolog brytyjski, loan M. Lewis: „Antropologia bada raczej ludy \peoples] niż ludzi \people]" (1976: 1). Jej przedmiotem są kulturowo zróżnicowane zbiorowości, a więc kultury będące własnością względnie auto¬nomicznych społecznych całości. Są to przy tym zbiorowości niewielkie, liczą¬ce tysiące, a nie miliony osób.

Fascynacja egzotyką, odmiennością i różnorodnością przejawiała się między innymi w tym, że do niedawna każdy antropolog marzył o zbada¬niu i opisaniu takiego społeczeństwa, którego jeszcze nikt przed nim nie badał.

Opinia wyrażona tak dobitnie przez Leacha i Lewisa nie jest bynajmniej odosobniona. Nacisk na zainteresowanie różnorodnością i odmiennością przy poszukiwaniu przedmiotowej odrębności antropologii zdaje się być niezbędny.


Antropologia społeczna (kulturowa) interesuje się jednym tylko polem spośród czterech wskazanych - jest to pole czwarte, w którym znajdujemy zja¬wiska zarówno kulturowe, jak i zbiorowe. W dalszej kolejności antropologia interesuje się indywidualną realizacją poszczególnych kulturowych cech, np. przejawianiem się pewnych kulturowych wzorów w konkretnych losach jed¬nostkowych. Natomiast odrębnym działem antropologii jest antropologia fizyczna, zajmująca się zbiorowymi cechami biologicznymi człowieka, czyli cechami człowieka jako gatunku.


1.2. Obcość, odmienność, egzotyka


Fascynacja różnorodnością ludzką (zarówno kulturową, jak i fizyczną) musiała prowadzić do zainteresowania się przede wszystkim społeczeństwami obcymi, skrajnie odmiennymi od własnego społeczeństwa badacza. Antropo¬logowie byli, i do pewnego stopnia ciągle są, podobni do turystów, poszuku¬jących autentyczności, istoty rzeczy, natury ludzkiej, sensu zjawisk kulturo¬wych. Zadziwienie faktem kulturowej różnorodności prowadziło nierzadko do poszukiwania szczególnej egzotyki i skrajnej odmienności, co w pierwszym okresie rozwoju antropologii miało dla niej efekt negatywny, gdyż wywoływa¬ło niezdrowe ekscytowanie się dziwacznością. W sumie jednak poszukiwanie dziwactw - jeśli nie ograniczało się tylko do ich stwierdzania, ale popychało do poszukiwania odpowiedzi na pytanie o ich źródła - było ze wszech miar pożyteczne dla powstania i rozwoju nowej dyscypliny otwierającej nieznane dotąd perspektywy badawcze i światopoglądowe.
W praktyce zatem antropolog najczęściej był - a często jest i dziś - ba¬daczem nie tylko kulturowej różnorodności, ale przede wszystkim kulturo¬wej odmienności. Miało to ogromne znaczenie dla kształtowania się metod i technik badawczych oraz dla typu stawianych pytań i kierunków poszuki¬wania odpowiedzi na nie. Dla niewielu tylko antropologów wyrosłych w społeczeństwach pozaeuropejskich, badane kultury są, choćby tylko dzięki wspomnieniom z dzieciństwa, bliskie i znane. Jednakże antropolog, pochodzący na przykład z Sudanu, który przystępuje do badania społeczeństwa In¬dian Huicholów z Meksyku, ma prawie dokładnie taki sam start, jak badacz pochodzący z Europy czy ze Stanów Zjednoczonych. Powiadam: „prawie", gdyż pewne doświadczenia kulturowej różnorodności oraz zetknięcie się ze społeczeństwem małym, o charakterze lokalnym i o więzi plemiennej, może nieco ułatwiać zrozumienie innego społeczeństwa podobnego typu. Dylema¬tami uczonego wynikającymi z badania obcych kultur zajmę się w Rozdziale 3; teraz pragnę jedynie podkreślić, że badanie różnorodności musiało się przerodzić w badanie odmienności. Następstwem tego jest fakt, że antropo¬logia traktuje kulturę europejską czy, inaczej, zachodnią jako jeden z bardzo wielu możliwych, obecnie realizowanych sposobów życia człowieka. Wiedza na jej temat, aczkolwiek szczególnie bogata i dobrze udokumentowana, nie jest niczym więcej, jak tylko wiedzą o jednym ze sposobów organizowania ży¬cia, które ludzkość stworzyła w ciągu swojej liczącej co najmniej 40 tyś. lat historii. Niewiele więc może ona pomóc w zrozumieniu człowieka w ogóle. Mówiąc ściślej - wiedza o kulturze europejskiej dokładnie tak samo pomaga zrozumieć kulturę w ogóle i różnorodność ludzką, jak wiedza o każdej innej kulturze, na przykład liczącego kilkaset osób plemienia czy grupy lokalnej. Ponadto wśród antropologów istnieje głębokie przekonanie, że tylko dzięki badaniu kultur obcych, historycznie, geograficznie i genetycznie odległych od kultury badacza i wzajemnie od siebie niezależnych w rozwoju, można po¬znać istotne mechanizmy funkcjonowania kultury i życia zbiorowego. Celem antropologii, zgodnie z tym przekonaniem, staje się zatem badanie przede wszystkim tych społeczeństw, których instytucje najbardziej różnią się od znanych badaczowi. Jest to konieczne dla poznania jak najszerszej gamy zmienności kultur ludzkich, zmienności świadczącej o możliwościach kultu¬rowego kształtowania się gatunku ludzkiego. Wzajemna historyczna i gene¬tyczna izolacja badanych kultur ma przy tym gwarantować autentyczny wgląd w naprawdę odmienne historycznie przykłady organizacji życia spo¬łecznego. Jeśli bowiem celem antropologii jest poznanie istotnych i auten¬tycznych odmienności kulturowych oraz zrozumienie rozmaitości form życia ludzkiego, materiałem najdogodniejszym stają się dla niej dane dotyczące kultur mających możliwie jak najmniej związków historycznych z kulturą eu¬ropejską oraz związków między sobą.

Trzeba ponadto pamiętać, że było to uzasadnione względami natury hi-storyczno-naukowej: w okresie, gdy kształtowała się antropologia (II pół. XIX w.), kulturami kręgu europejskiego interesowało się wiele już ustabilizo¬wanych dyscyplin humanistyki, takich jak na przykład historia czy filozofia. Brak było natomiast dyscypliny, która włączałaby w zakres swoich zaintereso¬wań - chociażby jako przedmiot poboczny, a tym bardziej podstawowy - kul¬tury obce. Między innymi z tych względów przedmiotem antropologii stały się kultury pozaeuropejskie, odmienne, czasem bardzo odległe od europejskiej tradycji kulturowej, z której wyrastali badacze.

Mając szerokie doświadczenie miedzykulturowych porównań i obserwa¬cji, antropologowie, nie bez racji, czują się upoważnieni do wytykania przed¬stawicielom innych nauk o człowieku pochopności w formułowaniu uogól¬nień opartych na materiale zaczerpniętym z kręgu kultury zachodniej. Doty¬czy to socjologii i historii, a w jeszcze większej mierze psychologii i psychia¬trii, nauk, które badają przede wszystkim kulturę europejską i amerykańską, choć zarazem pretendują do formułowania ogólnej wiedzy o człowieku wszystkich miejsc i czasów. Zresztą w ostatnich dziesięcioleciach, zwłaszcza socjologia i psychologia są coraz bardziej świadome zróżnicowania kultur i zdecydowanie rządzie] ignorują wiedzę o innych społeczeństwach, nie mó¬wiąc już o tym, że coraz bardziej utrwala się subdyscyplina psychologii - psy¬chologia kulturowa (międzykulturowa). Dzieje się to z inspiracji i pod wpły¬wem antropologii, która niejako z zasady i od początku swego istnienia inte¬resowała się kulturową różnorodnością i jej źródłami.
Z zainteresowania rozmaitością kultur, a zwłaszcza kulturami obcymi, wynikają kolejne osobliwości przedmiotu antropologii. Są to: badanie okre¬ślonego typu społeczeństw, nastawienie na subiektywny aspekt w badaniu zja¬wisk kultury oraz całościowe ujęcie człowieka i kultury.



  PRZEJDŹ NA FORUM